17.09.2014 11:04
[#33]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@TomK, post #1
Sugestywny wątek, też dałem się skusić, czekam na przesyłkę 
Szkoda tylko, że to opracowanie głównie o grach, osobiście wolałbym przeczytać również o innym oprogramowaniu. Np. porównanie i możliwości OSów, pierwsze bazy, arkusze, edytory, okienka vs konsola, pierwsze sieci, trochę o hardware od pierwszych procków poprzez specjalizowane komponenty, innowacje itd.
.
Szkoda tylko, że to opracowanie głównie o grach, osobiście wolałbym przeczytać również o innym oprogramowaniu. Np. porównanie i możliwości OSów, pierwsze bazy, arkusze, edytory, okienka vs konsola, pierwsze sieci, trochę o hardware od pierwszych procków poprzez specjalizowane komponenty, innowacje itd.
.
. Wybuchające beczki znalazłem na Allegro, ale gościu przesadził z ceną. SS-Kompendium nie jest dostępne.
02.10.2014 11:24
[#40]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@BULI, post #31
Poczytałem trochę (jak zwykle od końca 
)
Czyta się bardzo fajnie, rozległość tematu imponuje, ale coś za coś.
Niestety czuć, że autor wychował się głównie an PCtach i to na dodatek zaczął dość późno prawdopodobnie nie wcześniej niż przed rokiem 1995. Opis okresu gier na PC od tego roku i w górę jest moim zdaniem najlepiej zrealizowany. Dużo własnych przemyśleń i żywych doświadczeń, a nie "przedruków" z autorytetów/pism lub prób uruchamiania starych DOSowych gier na współczesnym PC.
W przypadku okresu wcześniejszego widać, że autor dużo czerpał z ówczesnej literatury, ale nie zawsze robił to dobrze śmiesznym przykładem jest zachwycanie się grą "Defender of the Crown". Autor zachwyca się grafiką i jakością tytułu wydanego na C64 w 1986!!! Dla niewtajemniczonych tytuł wydany pierwotnie na AMIGĘ właśnie w 1986, na C64 (niezła wersja ale z pewnością nie wybitna) i pozostałe platformy wydana w 1987. Czytając to widziałem recenzje tej gry w ówczesnej prasie, szkoda, że autor nie zrozumiał, że chodziło o Amigę.
Tak samo dość zabawnie wygląda rozpacz autora nad niską sprzedażą wybitnych tytułów na 8/16 bitowce w porównaniu z współczesnością (zabrakło oszacowania wielkości rynku sprzedaży w poszczególnych okresach.
Rzeczywiście o Amidze jest mało (tak jak ostrzegali niektórzy), ale w ogóle jest mało o okresie `87-`93. Tak jakby do '87 istniały tylko 8bitowce, później wzmianka o 16bitowcach typu Amiga, a od początku '90 roku tylko PC- wielka szkoda, że zabrakło głębszej wiedzy z tego okresu.
Co po niektóre babole wyłapane przeze mnie:
- Defender of the Crown majstersztyk dla C64 z '86
- Sega Mega Drive według autora na wejściu dysponowała napędem CD!
- zupełne zignorowanie SNESa, według autora "kosmetycznie" poprawiony NES!
- zasugerowanie jakoby CDTV było dzieckiem myśli inżynierskiej Nolana Bushnella, w rzeczywistości Nolan uczestniczył w promocji CDTV ("..The manager of the team promoting the CDTV was Nolan Bushnell.."
- nazwanie "Prince of Persia" killer app'em na PC i okraszone stwierdzeniem "..dysponującą niespotykanie płynną animacją.."
Nie mniej jednak nie żałuję wydanych pieniędzy (w sumie tylko 10 zł), bo na szacunek zasługuje próba ogarnięcia tak rozległego tematu.
Bardzo interesujące są przytaczane anegdoty i fakty z życia Twórców oraz ich dzieł.
Autorowi nie można odmówić perspektywistycznego spojrzenia na kierunek rozwoju gier, oraz należy docenić próby analizy przyczyn sukcesów i porażek produktów ich twórców, oraz całych firm/korporacji.
Tak jak napisałem na początku bardzo dobrze się czyta
)Czyta się bardzo fajnie, rozległość tematu imponuje, ale coś za coś.
Niestety czuć, że autor wychował się głównie an PCtach i to na dodatek zaczął dość późno prawdopodobnie nie wcześniej niż przed rokiem 1995. Opis okresu gier na PC od tego roku i w górę jest moim zdaniem najlepiej zrealizowany. Dużo własnych przemyśleń i żywych doświadczeń, a nie "przedruków" z autorytetów/pism lub prób uruchamiania starych DOSowych gier na współczesnym PC.
W przypadku okresu wcześniejszego widać, że autor dużo czerpał z ówczesnej literatury, ale nie zawsze robił to dobrze śmiesznym przykładem jest zachwycanie się grą "Defender of the Crown". Autor zachwyca się grafiką i jakością tytułu wydanego na C64 w 1986!!! Dla niewtajemniczonych tytuł wydany pierwotnie na AMIGĘ właśnie w 1986, na C64 (niezła wersja ale z pewnością nie wybitna) i pozostałe platformy wydana w 1987. Czytając to widziałem recenzje tej gry w ówczesnej prasie, szkoda, że autor nie zrozumiał, że chodziło o Amigę.
Tak samo dość zabawnie wygląda rozpacz autora nad niską sprzedażą wybitnych tytułów na 8/16 bitowce w porównaniu z współczesnością (zabrakło oszacowania wielkości rynku sprzedaży w poszczególnych okresach.
Rzeczywiście o Amidze jest mało (tak jak ostrzegali niektórzy), ale w ogóle jest mało o okresie `87-`93. Tak jakby do '87 istniały tylko 8bitowce, później wzmianka o 16bitowcach typu Amiga, a od początku '90 roku tylko PC- wielka szkoda, że zabrakło głębszej wiedzy z tego okresu.
Co po niektóre babole wyłapane przeze mnie:
- Defender of the Crown majstersztyk dla C64 z '86
- Sega Mega Drive według autora na wejściu dysponowała napędem CD!
- zupełne zignorowanie SNESa, według autora "kosmetycznie" poprawiony NES!
- zasugerowanie jakoby CDTV było dzieckiem myśli inżynierskiej Nolana Bushnella, w rzeczywistości Nolan uczestniczył w promocji CDTV ("..The manager of the team promoting the CDTV was Nolan Bushnell.."
- nazwanie "Prince of Persia" killer app'em na PC i okraszone stwierdzeniem "..dysponującą niespotykanie płynną animacją.."
Nie mniej jednak nie żałuję wydanych pieniędzy (w sumie tylko 10 zł), bo na szacunek zasługuje próba ogarnięcia tak rozległego tematu.
Bardzo interesujące są przytaczane anegdoty i fakty z życia Twórców oraz ich dzieł.
Autorowi nie można odmówić perspektywistycznego spojrzenia na kierunek rozwoju gier, oraz należy docenić próby analizy przyczyn sukcesów i porażek produktów ich twórców, oraz całych firm/korporacji.
Tak jak napisałem na początku bardzo dobrze się czyta
02.10.2014 13:58
[#41]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@BULI, post #40
Dzięki za recenzję, wpadki które zacytowałeś mogą dla wielu osób dyskwalifikować tę pozycję. Takie już mamy czasy, że niejeden czytelnik z dostępem do internetu jest w stanie bardzo szybko obnażyć niedokładny research tematu przeprowadzony przez autora.
A w takim razie po co czytać fakty przemielone przez kogoś kto i tak miał dostęp do wiedzy z drugiej ręki, skoro można zrobić to samemu lepiej, z pominięciem tego pośrednika? Dziś bardzo trudno być takim autorytetem który tylko (mniej lub bardziej umiejętnie) kompiluje wiedzę z ogólnodostępnych źródeł, skoro te źródła i tak są na wyciągnięcie ręki dla każdego.
A w takim razie po co czytać fakty przemielone przez kogoś kto i tak miał dostęp do wiedzy z drugiej ręki, skoro można zrobić to samemu lepiej, z pominięciem tego pośrednika? Dziś bardzo trudno być takim autorytetem który tylko (mniej lub bardziej umiejętnie) kompiluje wiedzę z ogólnodostępnych źródeł, skoro te źródła i tak są na wyciągnięcie ręki dla każdego.
02.10.2014 15:13
[#42]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@jubi, post #41
Książka ta, o tyle spełnia swoje zadanie, że jest dobrym przewodnikiem po tematyce (drogowskazem), o czym warto wiedzieć, czym się zainteresować.
Jeśli ktoś jest ambitnym czytelnikiem i tematyka go pochłonie to sam będzie drążył temat i będzie w stanie za pośrednictwem chociażby wspomnianego przez ciebie internetu pewne fakty zweryfikować, ale na pewno wszystkiego na internecie nie znajdzie (dla bardzo ambitnych biblioteka się kłania).
Nieścisłości o których wspomniałem były z reguły dla mnie dość oczywiste i dotyczyły tematyki, którą znałem.
Nie mniej jednak, w książce oprócz szeroko dostępnych informacji są też źródła własne autora w postaci fragmentów korespondencji z niektórymi opisywanymi Twórcami (w sumie to bardzo duży plus o którym zupełnie zapomniałem wcześniej wspomnieć- ale jestem tendencyjny )
Poza tym jeśli kogoś tematyka interesuje to warto, żeby wyrobić sobie własne zdanie na temat książki, a nie bazował tylko na niepewnych autorytetach/recenzjach (kłaniam się uprzejmie )
Jeśli ktoś jest ambitnym czytelnikiem i tematyka go pochłonie to sam będzie drążył temat i będzie w stanie za pośrednictwem chociażby wspomnianego przez ciebie internetu pewne fakty zweryfikować, ale na pewno wszystkiego na internecie nie znajdzie (dla bardzo ambitnych biblioteka się kłania).
Nieścisłości o których wspomniałem były z reguły dla mnie dość oczywiste i dotyczyły tematyki, którą znałem.
Nie mniej jednak, w książce oprócz szeroko dostępnych informacji są też źródła własne autora w postaci fragmentów korespondencji z niektórymi opisywanymi Twórcami (w sumie to bardzo duży plus o którym zupełnie zapomniałem wcześniej wspomnieć- ale jestem tendencyjny
)Poza tym jeśli kogoś tematyka interesuje to warto, żeby wyrobić sobie własne zdanie na temat książki, a nie bazował tylko na niepewnych autorytetach/recenzjach (kłaniam się uprzejmie
) 
03.10.2014 11:14
[#45]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@rePeter, post #44
Oj, to nie to samo. Kiedyś musiałem grzebać w blaszakach, naskładałem się ich też trochę, fuj, fuj, fuj, nieciekawe ;)
Spojrzałeś chociaż na spis treści? Pomimo mało zachęcającego tytułu ta książka zawiera w sobie mnóstwo ciekawej wiedzy niekoniecznie związanej z grzebaniem w obudowie i przekładaniem zworek:
Jest tam na przykład naprawdę dobra definicja peceta, napisana przez prawdziwego eksperta. Dzięki niej możemy dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest pecet, i że "pecet" nie równa się "personal computer" i C64 nie był pecetem, jak tu już nieraz na forum kilku domorosłych ekspertów próbowało udowadniać.
Ale po szczegóły odsyłam już do książki, najlepiej oryginalnej, angielskojęzycznej wersji.
03.10.2014 13:37
[#47]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@jubi, post #41
Można dokładnie wszystko przemyśleć i poprowadzić historię, skupiając się na jednym zagadnieniu. Np. "On the Edge: the Spectacular Rise and Fall of Commodore" bazuje na wielu wywiadach a autor unika jakiegokolwiek chaosu w opowiadaniu historii. Przy pisaniu trzeba mieć umiejętność odrzucania wielu rzeczy i skupianiu się na clue opowieści. Brakuje mi tego w Cyfrowych. To, że coś się wydarzyło to nie znaczy, że trzeba to wsadzić do książki. Dla mnie miejscami jest nieczytelna i niewiele pamiętam z tej książki. Moim zdaniem autor powinien się skupić na polskiej scenie gier i Amidze!
05.10.2014 11:42
[#49]
Re: Cyfrowe marzenia promocja.
@Pinto, post #48
Oj tak, w tej książce sporo kwiatków jest. Autor był/jest fanem produkcji 3D przez co kompletnie nie zna się na RTSach i ich historii. Pominął serię KKND czy wspaniałą (moim zdaniem) serię Close Combat która była bardzo nowatorska. Jest tego więcej. Książka za 10 PLN ok ale jakbym miał wydać 30 PLN to bym był wkurzony. Ogólnie jest masa pominiętych tytułów.
