Czy tak trudno zrozumieć, że Amigą jest po prostu komputer, który kryje się w takim oto pudełku, który widać poniżej?
Tu nie ma żadnej większej filozofii. Nie chodzi o znaczek towarowy, czy o prawa własnościowe.
Komputer z serii Amiga musi posiadać Copper i Blitter, procesor M68k oraz system Amiga OS w pamięci ROM i na nośnikach m.in. by zachować kompatybilność z poprzednimi modelami.
Komputer Amiga w takiej postaci został zapamiętany i pokochany przez większość.
Dla mnie taka postać Amigi jest jak najbardziej naturalna i dziwię się, że ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości.
Tymczasem płyta, która zawiera w sobie emulator sprzętowy procesora i innych układów pozostanie emulatorem sprzętowym. Do Amigi też można podłączyć emulator x86, ale nie czyni to z niej komputera klasy PC.
To samo tyczy się AmigaOne/MorphOS/UAE. Tam kompatybilność ze starszymi programami załatwiono poprzez emulację. Innym problemem jest to, że te platformy są słabo oprogramowane.
Wierność emulacji może być niezadowalająca.
Taki komputer standalone w FPGA nie jest też tak łatwo zrobić. Dlaczego Natami nie powstało, tylko dopiero Vampire, jako karta turbo? Bo implementacja chipsetu i reszty pełnoprawnego komputera jest bardzo trudna.
Cena takiego przedsięwzięcia też może być bardzo duża. Nawet jeśli autorzy nie liczą na zysk. Może utworzyć się nowy podział w środowisku ze względu na zamożność.
W mojej opinii lepiej już wznowić normalną linię Amig 4000T, bądź udostępnić NOSy, choć wiem że to raczej nigdy się nie stanie. Skorzystałby każdy Amigowiec.