@bombermax, post #30
@wuk, post #1
@rafgc, post #27
@phl22, post #33
@mailman, post #19
@wuk, post #36
@rafgc, post #38
@wuk, post #40
@wuk, post #40
@wuk, post #40
@Benedykt Dziubałtowski, post #43
@friedrich, post #44
Co to znaczy "piracki rom" i czym on się różni od legalnego (kickstart)? Przecież od użytkownika zależy czy jest on zgodny z prawem. Jeśli mam A500 i ściągnę ROM do A500 to został on ściągnięty i uzytkowany przeze mnie zgodnie z prawem bo nabyłem na niego licencję kupując komputer. Natomiast jeśli ściągam go do WinUAE wówczas łamię prawo autorskie. Ale rodzaj strony (piracka/legalna) nie ma z tym nic wspólnego.
Zresztą można iść dalej: czy kupując A600 z kickiem 37.299 mam prawo przeprogramować go na 37.350? Przecież śpiace Commodore nie bez powodu okroiło 600 bez HD z tej funkcji. Purysta powiedziałby zresztą iż w ogóle nie masz prawa do modyfikacji ROMu nawet na wymontowany i zakupiony z drugiej ręki.
Podobnie: mam A600 z 37.300 ale do WHDLoad mam obraz kicka A500. Wg purysty jestem nielegalny bo nie posiadam takiego modelu Amigi fizycznie. Ale czy ma sens wykupywanie z rynku szrotów A500 po to by leżąc na szafie były alibi dla kickstartu?
Natomiast jest inna sprawa: prawo autorskie różni się w poszczególnych krajach a w dodatku cały czas się zmienia. I za coś co w jednym jest legalne w innym można mieć poważne kłopoty. Zrozumiała asekuracja.
(Na marginesie widać ścianę do której doszła ochrona praw autorskich: Amigi klasyczne są systemem archaicznym, kickstarty są żałośnie przestarzałe ale trzeba działać na granicy bo obecnym właścicielom nie chciało/nie zależało na rezygnacji choćby z części praw do nich - a'propos: kto ma obecnie prawo do technologii Amigi?)
@wuk, post #1
@friedrich, post #47
@Tomski, post #46
@friedrich, post #47
@bombermax, post #53
@Jacenty, post #58