Weźmy na przykład takiego Bonda z 2012 (jeśli się nie mylę), czyli Quantum of Solace. Pomijając, że nie cierpię Craiga jako Bonda - Rowan Atkinson lepiej gra w swoich pastiszach i podejrzewam, że "głównego" Bonda też by lepiej zagrał, chociaż go szufladkują, to jednak jest to bardzo dobry film. Subiektywnie np. scena z samolotem jest naprawdę dobra.

Główny wątek też jest bardzo interesujący i ma pewne odwołania do przeszłości. O ile w Goldfingerze tematem nośnym jest złoto, o tyle tutaj główna negatywna postać udaje, że chodzi im o ropę. Ale negatywna postać to gretynizm w całej okazałości - nie chodzi o ropę, ale o wodę, której celowo pozbawiają dostępu w pewnym kraju który odbiorcy ma się kojarzyć z trzecim światem, a nowy dyktator ma zapewnić lukratywny kontrakt na dostawy czegoś podstawowego co ludzie mieli do tej pory za darmo. Oczywiście oficjalnie prowadzi "zieloną fundację" wpływając na "zielone zmiany w świecie".

Owszem to tylko kolejny film, na który być może można było w 2012 patrzeć z pewnym dystansem - ale obecnie to niestety "zieloni dopięli swego". Jeśli ta zima będzie mroźna to zwykłych, biednych Polaków czekają naprawdę spore wydatki. Bogatsi też więcej zapłacą za smartfony. Co jest powodem? Zielona polityka Unii Europejskiej którą zaczęły naśladować inne kraje - ktoś wymyślił sztuczny podatek od CO2, więc palenie węglem jest coraz bardziej kosztowne. Dlatego mimo, że gaz jest droższy zaczęto przestawiać się na gaz. Tylko, że to podnosi znacząco cenę gazu, więc zasadniczo ceny pójdą w górę. Droższy prąd to wyższe ceny w sklepach - owszem zieloni zaraz napiszą nie kupujcie nowych smartfonów i cerujcie ubrania, co jeszcze można zrobić. Ale problem w tym, że od ceny gazu zależy cena nawozów. Im droższe nawozy tym droższa żywność. Żeby przeżyć biedni czy bogaci muszą jeść.

Osobiście myślę, że gretynizmu i samej Grety to niewiele nauczy. Ona raczej popłynie na kolejną konferencję prywatnym jachtem czy znajdzie inny luksusowy sposób dostania się tam. Może będzie sączyć drogie drinki z kieszeni podatnika, dotacji dla jakieś fundacji(niczym ten negatywny z Bonda), dziwiąc się, że ludzie w całej Europie martwią się cenami ogrzewania i jedzenia(a to ostatnie to na świecie)...