Komentowana treść: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner
[#31] [post oznaczony jako OT] wyświetl
[#32] [post oznaczony jako OT] wyświetl
[#33] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@wali7, post #26

Historia opowiedziana dość sympatycznie. Wiadomo że wszystko można zrobić lepiej, a błędów nie popełniają tylko ci co nic nie robią, więc nie będę się czepiał szczegółów. Ale, zastanawia mnie tylko jedno. Czemu w czasach gdy tak duża część Amigowców uważa że sprzętowa "fajność" Amigi już przeminęła, za to "fajność" jej systemu operacyjnego jest ponadczasowa, ciągle się wspomina i opowiada historię powstania sprzętu i podkreśla niemal boską rolę Jaya Minera, a tymczasem o twórcy systemu operacyjnego się co najwyżej wspomni w jednym krótkim zdaniu albo i wcale ???
A ja bardzo chętnie bym wysłuchał takich anegdotek o perypetiach powstawania Workbencha. I niech się o tym trąbi tak długo i często, aby nawet taki zapominalski jak ja, zapamiętał w końcu jego nazwisko. ;)

PS.: Wprawdzie w Polsce Amigi były znacznie bardziej popularne niż Atari ST, ale w skali świata obu maszyn sprzedano po ok 6 mln. Dlatego lekceważący stosunek do konkurenta wydaje mi się w takiej sytuacji trochę dziecinny. Ciekawi mnie która z firm więcej na nich zarobiła. Skoro ST były tańsze nie tylko w sprzedaży, ale i w produkcji i w opracowaniu. Tyle że nie wiem o ile tańsze. Czy ma ktoś pomysł gdzie szukać takich informacji? Bo w biznesie liczy się to ile się zarobiło, a nie to ile się przy tym namęczyłeś. Choć w tym przypadku ile by tego nie było, obie firmy zainwestowały te środki w niewypały i pozamiatane. ;)
[#34] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@ZbyniuR, post #33

W przypadku Amigi to dosyć łatwo oszacować koszt opracowania komputera - informacje o kasie którą dysponował Miner i o zastrzykach finansowych są jawne. Nie wiem, czy to samo można znaleźć w przypadku konstrukcji opracowywanej wewnątrz dużej firmy. Ale coś tam pewnie Atari opublikowało.

To nie jest "lekceważący stosunek do konkurenta" tylko twarde fakty. Atari ST miało bardzo podobną charakterystykę ogólną (typ i zegar CPU, ilość ROM i RAM, rozdzielczości grafiki i ilość kolorów, ilość kanałów muzycznych...), różnice tkwiły w szczegółach - dużo bardziej zaawansowany chip graficzny z blitterem, dostęp chipsetu do pamięci przez DMA, samplowany dźwięk i dużo bardziej zaawansowany system operacyjny. Za to Atari ST był o wiele tańszy, stąd sprzedawał się znacznie lepiej od A1000. Dopiero wprowadzenie na rynek taniej A500 pozwoliło wyprzedzić Atari pod względem sprzedaży.
Jeśli o chodzi o wolumen sprzedaży, to w czasie konkurencji Amiga<>Atari ST wciąż był sprzedawany C64. I o ile mnie pamięć nie myli, ilość ostatecznie sprzedanych jednostek przekroczyła łączną ilość Amig i Atari ST. Czy to oznacza, że C64 był lepszy?
Zresztą pisałem o dobrej strategi rynkowej Atari i beznadziejnej Commodore. Co zdecydowane zniwelowało przewagę technologiczną Amigi. W końcu Power without the Price :)


Ostatnia aktualizacja: 17.11.2014 08:08:08 przez wali7
[#35] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@ZbyniuR, post #33

Choć w tym przypadku ile by tego nie było, obie firmy zainwestowały te środki w niewypały i pozamiatane. ;)

Zastanów się co piszesz!? Proponuje następnym razem wyrażać się precyzyjniej.
[#36] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@wali7, post #34

Co do strategii Atari, to mogli wcześniej wypuścić STE.
[#37] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@Ender, post #36

Myślę że lista modeli (i to nie tylko w tych firmach), o których pisano że gdyby się ukazały wcześniej to by zawojowały rynek jest bardzo długa. Lista modeli które nie wyszły poza prototyp także. Każdy kto ma więcej niż naście lat czytał już o tym nie raz. Świadomie nie chciałem tego tu roztrząsać. Choć jest to świetna pożywka dla fanów gdybologii, która w niedużych dawkach może być przecież fascynująca.

Co do oceny czy porównania lepszości jednych nad innymi nie zapominajmy, że nie zawsze były to maszyny celujące w tą samą półkę cenową, czy też dziedzinę zastosowań. No i nie raz się zdarza że tańszy i/lub sprytniej reklamowany produkt się lepiej sprzedaje niż obiektywnie lepszy konkurent. Ale dojrzały człowiek wyrazi się o takiej strategii z uznaniem, zamiast tupać ze złości nóżkami że to niesprawiedliwe, bo to przecież nasze jest lepsze. Wszak często rozsądniej jest kupić to co jest wystarczające, a nie to co jest najlepsze.

A wracając do prezentacji, którą oceniam pozytywnie choćby za to że jest. Zdaje się że Jubi nie jest równie zafascynowany systemem jak chipsetami, by chciało mu się zrobić podobną o jego powstaniu. Szkoda, bo coś mi się obiło o uszy, że istniał już zanim powstała Amiga. I chętnie wysłuchałbym lub przeczytał historię o tym jak powstał i do niej trafił. Gdyby ktoś się tego podjął, albo zna linka gdzie to już opisano, (może być po angielsku), to byłbym fanem. Zwłaszcza jakby była opisana bardziej z historycznego a nie "gdybologicznego" punktu widzenia.

PS.: Jakby ktoś coś, to o powstaniu C64 też bym chętnie posłuchał/poczytał. ;)
[#38] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@ZbyniuR, post #37

chętnie wysłuchałbym lub przeczytał historię o tym jak powstał i do niej trafił. Gdyby ktoś się tego podjął, albo zna linka gdzie to już opisano, (może być po angielsku), to byłbym fanem. Zwłaszcza jakby była opisana bardziej z historycznego a nie "gdybologicznego" punktu widzenia.


Proszę Cię bardzo. Nie trzeba po rękach, nie trzeba...
[#39] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@recedent, post #38

Historia piękna i smutna zarazem.
[#40] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@ZbyniuR, post #37

prezentacji, którą oceniam pozytywnie choćby za to że jest


Dla mnie rozczarowanie.
Prelegent niestety nie do końca był przygotowany, co dziwne, pominął wiele informacji z życia Minera i to głównie z czasów pracy nad Amigą, niepotrzebnie rozwlekając motyw startupu. Niektóre informacje i dane zamiast umieścić na slajdach szukał bezskutecznie w papierowych notatkach. Nie trzeba dużo szukać, aby znaleźć zdecydowanie więcej ciekawych informacji z życia Minera, choćby z przytoczonego linka PPA.
[#41] [post oznaczony jako OT] wyświetl
[#42] [post oznaczony jako OT] wyświetl
[#43] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner
E tam, narzekają niektórzy a prezentacja jest dobra i mi się podobało, choć jeszcze autor mógłby co nieco poprawić. Polecam zapisanie się do klubu Toastmasters.
[#44] [post oznaczony jako OT] wyświetl
[#45] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@grxmrx, post #43

No fajne jest. Prezentacja polega na tym żeby gadać z pasją a slajdy mają być tłem, to nie ma co się czepiać że na kartkę prelegent zerknął. Przeleciało moment, nie nudziłem się.
Ale jak na tytuł to Jaya Minera była tam mało. Autor skupił się na fenomenie powstania Amigi. Być może celem było nie powielanie informacji ogólnie znanych, niemniej... O.K.. ale tytuł prezentacji powinien być inny. Hołd dla Jaya Minera to nie jest.
(przy okazji - jak ktoś chciałby pomóc przy tworzeniu strony "Hołd dla Jaya Minera" to proszę o kontakt na pw).
[#46] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner

@rePeter, post #40

Cóż, ten prelegent żyje w swoim hermetycznym świecie a jego jedynym celem jest udowadnianie ciągle tej samej tezy (z jemu tylko znanych powodów). Takie mentalne zaskorupienie musi się przekładać na dzieła...
[#47] Re: Historia Amigi - Tribute to Jay Miner
Hmm... tak naprawdę to niewiele więcej dowiedziałem się o Jayu Minerze niż to co można o nim znaleźć w Internecie. Komentarzy z YT nie czytałem więc nie wiem co tam napisała wspomniana tu Monia. Fajnie, że w ogóle jest ktoś komu się chce takie prezentacje robić choć można było to zrobić w nieco innej formie. Jedyne co mógłbym ze swojej strony zasugerować autorowi to unikanie zdań typu "pewnie zastanawiacie się co...?", "jak sądzicie...?". Jeśli prezentacja będzie wystarczająco ciekawa to naprawdę nie będzie potrzeby ciągłego pobudzania ciekawości słuchaczy tego typu pytaniami Przerywanie prezentacji w celu znalezienia w notatkach wymaganej informacji może być odbierane jako nieprzygotowanie się do niej, lepiej je mieć przy sobie i zerkać odrobinę wcześniej gdy już się dochodzi (tylko bez skojarzeń ) do odpowiedniego momentu A skoro jest taka fajna książka o której wspomniał tyle, że w języku angielskim to może warto byłoby ją ludziom streścić, może byloby ciekawiej...?
A no i przeskok w historii Minera od '82 do '94 w całej tej opowieści był taki, że poza jego śmiercią, nie dowiedzieliśmy się co robił w międzyczasie.

Ostatnia aktualizacja: 25.11.2014 18:00:39 przez Madman
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem