Fajny odcinek, fajni goście. :)
Ale oczywiście dorzucę swoje trzy (a może nawet cztery) grosze, bo idąc do "fabryki" i słuchając podcastu zanotowałem sobie kilka uwag.
Kojot1222:
"Musiałem się przesiąść z Amigi na systemy okienkowe typu Mac, Windows"
Mam nadzieję, że to było tylko
przejęzyczenie. :) Jeżeli nie to byłoby stwierdzenie niedopuszczalne w świetle tego, że AmigaOS od zawsze był bardziej okienkowy niż którakolwiek platforma (a PC zwłaszcza).
Jedna wypowiedź Kojota wyzwoliła we mnie pewną refleksję. Kojot zapytany o to dlaczego używał tylko 16 kolorów powiedział, że nie czuł się na siłach rysować tej grafiki w większej ilości kolorów. I ja to DOSKONALE rozumiem. To jest trochę argument przeciw tym co uparcie głoszą, że przy bardzo ograniczonych możliwościach (małe rozdzielczości, mała liczba kolorów) jest trudniej rysować. Że w 24-bitach to narysuje każdy, a np. w 4 kolorach to trzeba być cudotwórcą. Moim zdaniem zupełnie tak nie jest. To są zupełnie różne metody rysowania i żadna z nich nie jest ani trudniejsza ani łatwiejsza. A prawdę mówiąc w mniejszej palecie nawet łatwiej jest się połapać i całą pracę "ogarnąć".
To samo zresztą dotyczy programowania. Ten śmieszny mit, że na A500 byle wektorowy sześcian to powód do ściągania majtek przez głowę z wrażenia, a na wypasionym dzisiejszym sprzęcie wszystko jest pestką i wręcz samo się robi. Niestety absolutnie tak nie jest.
Dodam jeszcze, że w tego typu retro-grze mi pasuje ograniczona paleta kolorów i tutaj naprawdę wygląda
fajnie.
Radzik:
Dzisiejsze gry dla klasycznej Amigi powinny być właśnie na podstawowe modele (ewentualnie z dodatkowym RAMem). Jak retro to retro, nie? To ma być gra na PRAWDZIWĄ Amigę. :) Jak zaczniemy iść w rozbudowane Amigi to znów się zacznie pogoń za rozbudową i wszystkie z tym związane problemy. A to przecież już przerabialiśmy przez kilkanaście ostatnich lat. Retro odrodziło się na podstawowych A500/A1200 i tego powinno dotyczyć. Jak robić coś bardziej dzisiejszego to już od razu na G3/G4 i AmigaOS4/MorphOS/AROS. A jak retro to retro! :)
Juen:
Przełączając na chwilę swój umysł w tryb retro zgodzę się w 100% z Tobą z tym, że rozbudowa A500/600 jest bez sensu. Też nigdy nie włożyłbym złotówki w te modele. A w A1200/4000 mógłbym włożyć każde pieniądze. Pomimo tego, że A500 była rewolucją, a A1200 już nie to też uważam, że A500 była taką zapowiedzią A1200, która była docelową konstrukcją. Tak samo OCS/ECS to był taki “trailer” AGAty.
Juen:
Naprawdę większość ludzi ma MorphOSa w wersji demo? Ja odnoszę przeciwne wrażenie. Demo mają tylko ci, którzy chcieli go po prostu sprawdzić, a nie używają go na codzień.
I jeszcze jedno - duże maszyny PPC z AmigaOS4/MorphOS to faktycznie nie są Amigi. To są systemy amigowe nowej generacji. To są mniej lub bardziej oficjalne próby postawienia idei AmigaOS na sprzęcie, który wreszcie nie gwałciłby AmigaOS. Amiga klasyczna niestety przez lata gwałciła ten system, nie wykorzystywała go, ograniczała i zupełnie na niego nie zasłużyła. Classic to konsolka do gier z fajnym procesorem, blitterkami, copperamj, paulami i wejściem na joysticki/myszki. I tak powinno zostać. Fajnie, że te dwa światy się rozdzieliły, bo NG nie nadaje się do klasycznych zabaw, a klasyczna Amiga nie nadaje się do systemowych zabaw.
Juen:
"Za żelazną bramą" to dawna grupa scenowa Alchemy. Wszyscy (ze Scorpikiem włącznie) pochodzą z Wrocławia, a nie Krakowa.
Juen:
Dlaczego "nikt na Amidze nie będzie oglądał obrazków"? Naprawdę proszę nie patrzeć na Amigę przez pryzmat swojej osoby. Jeden Amigi używa do wielu rzeczy, a inny tylko do odpalania od czasu do czasu swoich produkcji w celach testowych. Nie widzę problemu żeby ktoś np. pixlował na Amidze obrazki w <=256 kolorów jeżeli wyszedłby jakiś bardziej nowoczesny program graficzny do TEGO TYPU grafiki.
Radzik:
Holywood nie jest rozwiązaniem, bo tak zrobiona produkcja nie uruchomi się na najniższych modelach Amigi. Hollywood jest kawałem świetnego softu ale jednak ma swoje narzuty i wymaga pewnego minimum. Amiga musiałaby być jednak trochę rozbudowana. Hollywood wymaga systemu operacyjnego, a gołe A500/1200 raczej robią wszystko żeby system ominąć/zgwałcić. I trudno się dziwić, bo żeby tam cokolwiek sensownie chodziło to trzeba to robić metodami pochodzącymi z czasów komputerów ośmiobitowych i peceta z DOSem (dla mnie to ten sam "worek").
Ostatnia aktualizacja: 18.05.2016 21:01:55 przez MDW