[#1] Abandonware
W dziale o grach był poruszony temat oprogramowania abandonware.
Sam mam mieszane uczucia co do podejścia osób zajmujących się zbieraniem tego typu oprogramowania. Poszperałem trochę na sieci i nadal mam mieszane uczucia. ;)

Generalnie status abandonware osiągają programy ( w większości przypadków gry) które mają powyżej 4 lat , i nie są ani w sprzedaży ani supportowane przez producentów lub ich autorów. Mało tego. Często autorzy site`ów zbierających takie oprogramowanie stara się odnaleźć twórców/firmy aby jednoznacznie określić statut oprogramowania. Niejednokrotnie jest to związane z dość wysokimi kosztami - dlatego istnieje nawet cóś takiego jak Orphan Works zrzeszający ludzi którzy szukają prawnych właścicieli oprogramowania ( twórców tudzież posiadaczy praw).
Widzicie, abandonware tłumaczy się tym że gdyby wszyscy trzymali się wytycznych to za starą grę z lat 80 byśmy musieli słono płacić w roku powiedzmy 2018... nikt tego przecież dosłownie nie weźmie, mimo że klasyka też jest w cenie. W USA prawo autorskie zmieniało się 11 razy. Teraz prawa zachowuje się przez 70 lat - do 90. I tu wychodzi pewien problem - jak inni ( kraje 3 świata, mniej zasobni ludzie) będą mogli dotrzeć do materiałów chronionych prawem? Podają przykład Myszki Miki - to co jest starocią po tych 90 latach dla innych będzie odkryciem? I takie tam inne...
Ogólnie rzecz biorąc, nie jestem ani za ani przeciw.

http://www.eldred.cc/

http://www.abandonwarering.com/?Page=FAQ

Kommenty mile widziane i co o tym sądzicie.
[#2] Re: Abandonware

@TJindy, post #1

Ja już wypowiadałem na ten temat milion razy i starczy. Dopóki jakiekolwiek prawo nie zdefiniuje terminu abandonware (a raczej nie zdefiniuje), to nie ma o czym dyskutować.

W tym co napisałeś jest sporo nielogicznych zdarzeń:

I tu wychodzi pewien problem - jak inni ( kraje 3 świata, mniej zasobni ludzie) będą mogli dotrzeć do materiałów chronionych prawem?

A w jaki sposób będą w ogóle posiadali komputer? Z tego co napisałeś wynika, że biedny który ma komputer powinien mieć przyzwolenie na otrzymanie (za darmo) drogiego (dla niego) oprogramowania. Kupując komputer trzeba się liczyć z tym, że nawet system do niego kosztuje.

A o co chodzi z tą Myszką Miki? Przecież firma posiadająca prawa do postaci Myszki Miki nadal istnieje.
[#3] Re: Abandonware

@mailman, post #2

już tlumaczę.
Kupując samochód nikt nie liczy się z tym że ci dosrają takie ceny że ci szczena opadnie.... To że ktoś kupuje kompa to ok. żeby komp mógł być popularny trza uczynić oprogramowanie dostępnym(obojętnie jak). Nie umożliwiąc dostęp do nawet starego oprogramowania buguje się małe getto dla bogaczy. To tylko tak w skrócie. Może ten przykład nie wyjawił tego co chciałem przekazać. Nieważne. Resztę znajdziesz pod linkami.

Co do myszki miki - również tym przykładem posłużyli się obrońcy abandonware - dopasowuje się prawa autorskie pod wpływy koncernów. A z tego co pamiętam nie taki był zamysł Walta.
[#4] Re: Abandonware

@TJindy, post #3

Hey...albo mi się zdaje albo Doom3D, Wolfenstein3D czy Quake nie są już w sprzedaży, nie są już supportowane i to od ponad 4 lat a mimo to nie jest to abandonware...Przykro mi, ale nie ma czegoś takiego jak porzucenie praw autorskich. Napisałem już wcześniej...dopóki gra nie zyska statusu Freeware lub/i Open Source to nie można sobie tego ściągnąć niewiadomo skąd i twierdzić, że jest się legalnym posiadaczem. Z tego co pamiętam akurat Quake ma NADAL status shareware, w związku z tym każdy serwis, który udostępniałby go jako abandonware popełnia przestępstwo. Podejrzewam, że podobnie jest z 2 innymi tytułami id które wymieniłem. Sprawa Wormsów też już była wałkowana..a to, że niektóre wytwórnie/grupy projektanckie/programiści itp. zniknęli nie oznacza wcale, że automatycznie znikły prawa autorskie i licencje. Trudno bowiem uwierzyć w sytuację gdzie po firmie posiadającej prawa autorskie gry "X" nie pozostał ani ślad, a licencja wyparowała razem z firmą. Zawsze jest ktoś, do kogo należą te prawa...a to, że albo nie zdaje sobie z tego sprawy, albo ją bagatelizuje nie pozwala wcale traktować danego produktu jako "opuszczony" czyli niczyj (albo każdy)...gdyby tak było to spokojnie możnaby wyciągnąć kod źrodlowy danej gry, nastepnie zmodyfikowac go i wydac jako inna gra.
[#5] Re: Abandonware

@abcdef, post #4

O, i właśnie to powinno się znaleźć w FAQ. Wiele osób tego w ogóle nie rozumie, a w dodatku próbuje jeszcze tworzyć teorie, które miałyby przyznać im rację (TJindy, to nie do Ciebie). Wiele już na ten temat na tym forum było napisane. Nawet w przypadku gdy firma bankrutuje lub ogłasza upadłość tudzież likwidację nie oznacza to, że prawa i licencje, które były ich własnością intelektualną stają się ogólnodostępne.
[#6] Re: Abandonware

@mailman, post #2

Ja już wypowiadałem na ten temat milion razy i starczy. Dopóki jakiekolwiek prawo nie zdefiniuje terminu abandonware (a raczej nie zdefiniuje), to nie ma o czym dyskutować.

To jest dział Hyde Park, więc czemu nie dyskutować?? Tym bardziej o prawie, które z założenia można zmieniać, wprowadzać nowe itd. I prowadząc takie dyskusje przyczyniamy się do wzrostu świadomości społecznej, co może przyczynić się do wprowadzenia lepszego prawa..
O Boże ale mi górnolotnie wyszło

No to do rzeczy :D

W tym co napisałeś jest sporo nielogicznych zdarzeń:

I tu wychodzi pewien problem - jak inni ( kraje 3 świata, mniej zasobni ludzie) będą mogli dotrzeć do materiałów chronionych prawem?

A w jaki sposób będą w ogóle posiadali komputer? Z tego co napisałeś wynika, że biedny który ma komputer powinien mieć przyzwolenie na otrzymanie (za darmo) drogiego (dla niego) oprogramowania. Kupując komputer trzeba się liczyć z tym, że nawet system do niego kosztuje.


Ograniczanie dyskusji tylko do abandonware jest mylące, pada argument że programiści muszą jeść i koniec. Poza tym stanowisko ludzi z portalu jest znane- bodajże Grzegorz Kraszewski napisał kiedyś coś w stylu że nie chcecie żeby kiedyś wam jakiś prawnik przyszedł o poranku :S No i OK. Dlatego na początek trzeba powiedzieć ogólnie o prawach autorskich, skąd się wzięły, czemu miały służyć i dopiero zadać pytanie czy te rozwiązania które są obecnie rzeczywiście spełniaja swoją rolę.
Po kolei w ogromnym uproszczeniu:
1. Prawa autorskie wprowadzono pod koniec 19 wieku w celu ochrony autorów publikacji (głównie książek) przed wydawcami, którzy nagminnie tychże autorów oszukiwali.Nikomu nie przychodziło do głowy wykorzystywać tych praw przeciw klientom czyli zabraniać im robienia czegokolwiek z ta książką - na przykład wypożyczania jej, sprzedawania dalej, wykorzystywania fragmentów itd...
No a potem to poszło dalej w trochę dziwnym kierunku :(

2. Pojęci praw autorskich następnie ogromnie rozszerzono praktycznie na wszystko. Jednak powiedzmy sobie jasno, że obecnie te prawa służą głównie ochronie praw najbogatszych państw, głównie USA. Weźmy ten przykład z komputerem. Odwróćmy pytanie - a dlaczego cały świat wykorzystuje liczby arabskie i nic za to nie płaci, a arab ma płacić za korzystanie z jakiegoś programu?? Wiem że kontrowersyjne, ale myślmy dalej.


A o co chodzi z tą Myszką Miki? Przecież firma posiadająca prawa do postaci Myszki Miki nadal istnieje.

Ano problem jest, bo w tym przypadku jak na dłoni widać słabość prawa autorskiego i jego zmiany w celu ochrony interesów wcale nie autorów ale wielkich koncernów, które często nic nie mają wspólnego ze stworzeniem danego dzieła. Myszkę Miki stworzono zdaje się coś przed II wojną światową, lat upłyneło koło 75 chyba, autor już dawno nie żyje - pytanie więc czyje interesy chronimy?? Na pewno nie autora, a przecież to autorom miały te prawa służyć... czyż nie??

I tu dochodzimy znów do abandonware- jak to już wykazałem w innym wątku, są programy którymi ich autorzy/właściciele praw stracili zainteresowanie. Ja je zbieram. Traktuje to tak samo jakbym zbierał obrazy albo wazy olejne - ratuje część dorobku intelektualnego ludzkości.
I teraz wyobraźcie sobie że do Muzeum Narodowego w Polsce zgłaszają się na przykład spadkobiercy twórcy arrasów wawelskich i żadają pieniędzy z tytułu pożytków płynących z wystawiania tychże na widok publiczny. Czemu nie skoro Myszke Miki chronimy 90 lat?? To dlaczego nie 900 albo 9000 lat??

Mogłbym jeszce długo ale i tak gratuluje każdemu komu się chciało w całości przeczytać

:D
[#7] Re: Abandonware

@jerry, post #6

Hehehe...tylko że w przypadku oprogramowania firma która posiada prawa autorskie może je najzwyczajniej komuś odsprzedać...i te prawa nadal będą "pełnoprawne"...Ba, nawet przejęcie jednej firmy przez drugą zazwyczaj wiąże się z przejeciem praw do wszystkich jej produktow.
Teraz wyobraz sobie sytuacje ze znalazles gdzies OS/2 zrodla...IBM sie tym juz przeciez nie zajmuje, to co za problem wystawic to na FTP i udostepnic chetnym z calego swiata? ...ano taki, ze IBM moze tego systemu nie rozwija, moze go zbytnio nie interesuje, ale niemniej posiada do niego prawa i moze je w KAZDEJ chwili wykorzystac...np. dzien po publikacji systemu....albo miesiac...albo 5 lat :]
moze i dzial Hydepark, ale musimy zauwazyc jakie prawo jest, a nie jakie powinno byc lub mogloby byc.
[#8] Re: Abandonware

@abcdef, post #7

moze i dzial Hydepark, ale musimy zauwazyc jakie prawo jest, a nie jakie powinno byc lub mogloby byc.

A własnie jakie prawo jest to wiadomo, dlatego dyskusja ma sens moim zdaniem nad tym jakie być powinno, i jak je ewentualnie zmieniać.

Teraz wyobraz sobie sytuacje ze znalazles gdzies OS/2 zrodla...IBM sie tym juz przeciez nie zajmuje, to co za problem wystawic to na FTP i udostepnic chetnym z calego swiata? ...ano taki, ze IBM moze tego systemu nie rozwija, moze go zbytnio nie interesuje, ale niemniej posiada do niego prawa i moze je w KAZDEJ chwili wykorzystac...np. dzien po publikacji systemu....albo miesiac...albo 5 lat :]

No widzisz.. własnie w tym temacie zachęcam do dyskusji. Miesiąc.... 5 lat... 70 lat...90 lat... 1000 lat... 10000 lat ???
Różnie to jest w różnych krajach/systemach prawnych. Ciekawe jaki okres uważasz za słuszny i moralnie/etycznie uzasadniony? Nie prawnie bo prawo jest różne. Wiadomo że autor musi/powinien mieć jakieś pozytki ze swojego dzieła. Ale z drugiej strony większość największych odkrywców/artystów/naukowców w dziejach specjalnie się nie dorobiła, a często wręcz przeciwnie w biedzie zyli, tworzyli i umierali
[#9] Re: Abandonware

@jerry, post #8

Jesli mamy o tym dyskutowac...
IMHO jesli dany program ma z 5, no moze 10 lat to w sumie to jest cala era w dziedzinie oprogramowania, po takim czasie chec czerpania zyskow z tego programu jest normalnie niezdrowa...dlatego po takim okresie dany program powinien automatycznie zyskiwać status Giftware albo Freeware
Co do źródeł-jesli dany program nie ma kontynuacji "silnika" w postaci nowszych wersji to po tych np. 10 latach powinny zostać udostepnione żródła...w innym przypadku udostepnianie zrodel byloby troszke dziwne.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem