• GunBee F-99: The Kidnapping Of Lady Akiko

23.02.2005 15:43, autor artykułu: Artur "R2D2" Frankowski
[Amiga Computer Studio]
odsłon: 3137, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

GunBee

GunBeeGunBee Kiedy usłyszałem od Naczelnego "kosmiczny robocie, mam dla ciebie strzelaninkę do opisania" i ujrzałem pudełko od płyty CD, oczy zalśniły mi blaskiem pożądania. Naczelny musiał to spostrzec gdyż dodał "w środku są dyskietki". I rzeczywiście - 2 dyskietki. Czy dobra strzelanina może zmieścić się na 2 dyskietkach? O tym przekonacie się czytając poniższą recenzję.

The story so far...

Była sobie planeta Valstyx. Przez wiele lat panował na niej spokój, gdyż kontrolę nad planetą sprawowała dobra księżniczka Akiko. W jej posiadaniu znajdowało się pięć magicznych kryształów, których łączna moc pozwalała panować nad planetą. Życie z pewnością toczyłoby się dalej w pokoju i beztrosce gdyby pewnego dnia dziwne stworzenia nie dokonały napadu na Valstyx. Siły złego lorda Khenmira opanowały pałac królewski, zagarnęły magiczne kryształy a na dodatek porwały księżniczkę. Najlepsi naukowcy z planety Valstyx opracowali statek bojowy - GunBee F99, który do walki poprowadzić miał najlepszy pilot - Kiara McGuire. Jak już się zapewne domyślacie, zadaniem gracza jest wcielić się w postać pilota i pokonując podwładnych lorda Khenmira odzyskać magiczne kryształy i uwolnić księżniczkę. W klimat gry wprowadza nas intro, którego grafika utrzymana jest w stylu Mangi (niestety, muzyczka która przygrywa podczas prezentacji jest chyba najgorszą spośród występujących w grze).

Cóż my tu mamy?

Chciałbym zaznaczyć, iż nie będę rozpisywał się nad rzeczami, które w przejrzysty sposób opisane są w dokumentacji. Chciałbym, abyście mogli po przeczytaniu tego tekstu podjąć decyzję - zagrać, czy nie. "GunBee" jest strzelaniną w stylu "Banshee" czy "Ultra Violent Worlds" (pionowy scrolling). Okienko, w którym toczy się cała akcja nie jest pełnoekranowe. Do wyboru mamy dwa tryby rozgrywki: story i honey. Gdy zdecydujemy się na tryb story, naszym zadaniem będzie uwolnić księżniczkę a po drodze zebrać 5 skradzionych kryształów. Tryb honey ma ułatwić graczowi wybór taktyki rozgrywki, poznanie przeciwników i przedmiotów specjalnych. W trybie tym naszym zadaniem jest po prostu dolecieć jak najdalej, gromadząc jak największą liczbę punktów. Warto dodać, że wiele urozmaiceń nie jest dostępnych w tym trybie rozgrywki, ale za to przeciwnicy nie są tak agresywni.

Bajkowa kraina

Akcja "GunBee F-99" jest osadzona w bajkowym świecie, gdzie możemy spotkać latające kraby, uśmiechnięte chmurki, miotające pociskami krowy, power-upy w kształcie latających, różnokolorowych dzwonków. Do tego należy dodać wygląd naszego pojazdu (który mi osobiście w niczym nie przypomina pszczoły), aby wyobrazić sobie, jak różni się klimat tej produkcji od np. kosmicznej atmosfery w "Ultra Violent Worlds". Z grafiką współgrają efekty dźwiękowe i muzyczki (które utrzymane są w podobnym tonie jak melodyjki ze "Speris Legacy"). Wszystko przemawia więc za tym, iż "GunBee" jest grą dla dzieci. Uważam, że tak nie jest. Dlaczego?

Po pierwsze: taktyka

GunBee GunBee Choć sama gra nie jest trudna (jeżeli po prostu lecimy i strzelamy nie próbując osiągnąć celu, jakim jest zebranie kryształów), to skoncentrowanie się na głównym celu gry wymusza zmianę taktyki. Tu muszę napisać, że, inaczej niż w pozostałych grach tego typu, power-upy nie nadlatują tak sobie ani nie wypadają z zestrzelonego przeciwnika. Dzwonki, bo o nich mowa, wypadają z niektórych chmurek (trzeba w nie najpierw strzelić). Każdy dzwonek zmienia swój kolor pod wpływem strzałów, a każdy kolor oznacza coś innego. Dlatego stajemy przed wyborem: punkty, większa siła ognia, szybkość, a może osłona? Podjęcia decyzji nie ułatwia fakt, że kolor power-upa zmienia się po kilku- -kilkunastu strzałach, na dodatek nie cyklicznie, a losowo (najczęściej jest to kolor oznaczający punkty). Strzelając w dzwonek musimy uważać, aby nie skierować go poza obręb planszy bo gdy wypadnie, jest stracony. Na dodatek wokół latają wrogie pojazdy, a my nie możemy się zdecydować. Przed nami stoi jeszcze jeden wybór: zebrać dzwonek czy umieścić go w latającym koszu (za 10 dzwonków w koszu otrzymujemy dodatkowe życie). Oprócz dzwonków z niektórych chmurek (z uśmiechniętym kotem) wypadają przedmioty specjalne (lepsza broń, upgrade naszego statku itp.) i kryształy. Wtedy dopiero jest kocioł. Jeżeli mało nam wrażeń, możemy w wolnej chwili zniszczyć jakiś obiekt naziemny (domek lub krówkę).

Po drugie: grafika

O ile muzyczki (oprócz tej w intrze) są ciekawe i miłe dla ucha, o tyle grafika jest mało kolorowa i mało szczegółowa. Moim zdaniem nie jest w stanie zachęcić do grania małe dziecko, szczególnie jeśli widziało ono inne, lepsze graficznie gry.

Trudny wybór

Czeka mnie nie lada problem: ocenić "GunBee". Ciężko wydać jednoznaczny werdykt, gdyż mimo przeciętnej grafiki (nie widać tu AGA, jeśli ktoś grał w "Project X" wie, jak powinna wyglądać strzelania), gra się całkiem przyjemnie. Zwolennicy brutalnej wyrzynki (a'la "Banshee") także nie będą zachwyceni. Mimo to gra potrafi wciągnąć, choć nie tak, jak naprawdę dobre, klasyczne shoot'em-upy.

Grę można nabyć tutaj.


 GunBee F99 - APC&TCP 1999 
80 2 GunBee F99  -  APC&TCP'99
80 AGA
80

dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem