• Parasol Stars

09.08.2016 18:27, autor artykułu: michalmarek77
odsłon: 3781, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Parasol Stars

Parasol StarsParasol Stars Ocean nie jest firmą, która postrzegana byłaby jako kuźnia wspaniałych gier. Ba, można spokojnie powiedzieć, iż wielu graczy (amigowców) na sam dźwięk nazwy wydawcy skrzywi się grymasem zawodu. Oczywiście niesłusznie. Studio, które słynie z wydania niemal stu gier na różnorakie platformy, ma w swoim portfolio gry słabe, przeciętne i takie, które spokojnie możemy nazwać jako je definiujące. Dla ZX Spectrum może być to "Head over Heels", dla C-64 "Wizball", dla Amstrada "Gryzor". Dla Amigi? Wybór nie może być prosty, gdyż Ocean wydał kilka rewelacyjnych produkcji, które spokojnie mieszczą się w amigowym Top 50. Jedną z nich zajmę się poniżej.

"Parasol Stars: The Story of Bubble Bobble III" (Na Amidze pięknie napisane jest The Story of Rainbow Islands II", jak sama nazwa wskazuje, jest trzecią grą z serii gier, w których występuje Bob i Bub i zarazem bezpośrednią kontynuacją "Rainbow Islands'. Taito wydało grę w 1991 roku, o dziwo, tym razem nie na maszyny Arcade. Gra była tytułem dedykowanym japońskiemu cudowi technologicznemu - PC Engine. O ile poprzednicy mieli szczęście ukazać się praktycznie na każdej maszynce do grania (za wyjątkiem, oczywiście, ośmiobitowego Atari), "Parasol Stars" nie dostąpił takiego szczęścia. Gra została skonwertowana raptem na NES-a, GB, Atari ST i Amigę. Porty na ZX Spectrum i C64 były przygotowywane, ale w końcu zostały porzucone i nigdy nie ujrzały światła dziennego. Wersji "komodorowskiej" tyczy się interesująca anegdota. Gra niemalże była skończona, ale z powodu kradzieży komputera, na którym była przygotowywana konwersja, niemożliwe było kontynuowanie prac i wydawca zmuszony był do porzucenia planów wydania tej konwersji. Robienie portu od nowa nie wchodziło w grę. Prawda była jednak jakby "delikatnie" inna - Colin Porch wyjawił, iż to jego żona, w przypływie alkoholowej "euforii", zniszczyła sprzęt i wszelkie backupy danych, na których występował kod konwersji. Cóż, tak czasem bywa, gdy spędza się więcej czasu z bezduszną maszyną niż własną żoną.

Zajmijmy się jednak amigową konwersją. Gra została przygotowana przez Ocean, a za jej wersję między innymi odpowiedzialny był Mick West. Jak większość konwersji tamtego czasu, także ta była robiona "na oko". Jedyne materiały jakie Mick dostał od Taito, celem przygotowania gry dla Amigi/ST, stanowiły sprite'y w formacie Ascii. Reszta to po prostu granie w grę na PC-Engine i kopiowanie tego, czego doświadczał i widział na ekranie. Wierzyć się nie chce, gdy weźmiemy pod uwagę jakość konwersji, ale o tym później.

Parasol StarsParasol Stars "Parasol Stars" to przyjemna gra zręcznościowa. W swej mechanice bardzo mocno przypomina miks "Bubble Bobble" i "Rainbow Islands". Bohater(owie), wyposażony w parasol, ma za zadanie oczyścić poziom z przeszkadzających, cholernie słodkich monstrów. Parasolem, jak w życiu, możemy walić ich bezpośrednio po głowach/tułowiach acz lepiej po prostu łapać lejącą się wodę (jak w tym tekście) i formować z niej "kule śmierci", które, w zależności od złapanego rozmiaru, mogą razić konkretne grupy przeciwników. Zasady gry są tak proste, jak wciągające i przyjemne. Stanowią idealny przykład na "łatwe do nauczenia, trudne do wymasterowania". Z pokonanych przeciwników wypadają, jak w poprzednikach, łakotki oraz bonusy w stylu bomb, przyspieszaczy czy "życiek". Na ekranie non stop coś się dzieje, nie ma czasu na chwilę oddechu czy kontemplowanie świetnej warstwy technicznej gry. Czysty "Arcade Action" w najlepszej formie. Oczywiście, jak poprzednicy, gra szczyci się cudownym, kanapowym, co-opem. Tryb ten może poszczycić się nową, tak interesującą jak i strategiczną dla gry, mechaniką. Grając we dwóch, jeden z graczy może korzystać z parasola kompana. Wskakując nań można korzystać z niego niczym z dodatkowej platformy, dzięki której można sięgnąć wyższych warstw poziomu. Dodaje to całkowicie nowej głębi rozgrywce i powoduje, iż granie we dwóch staje się ponownym odkrywaniem gry i niemal kompletnie odmiennym doświadczeniem od gry singlowej. Gra obfituje w tony frajdogennego kontentu - mamy do czynienia z siedmioma światami, podzielonymi na siedem etapów. Dodatkowo - dla prawdziwych poszukiwaczy czekają na odkrycie trzy ukryte poziomy, w których jest Boss (razem z nim zmierzymy się z dwunastoma szefami podczas rozgrywki) ekskluzywny dla edycji Amiga/ST. Pod względem gameplayu gra jest po prostu perfekcyjną, arcade'ową (choć nie pod względem korzeni) zręcznościówką. Podobnie jak w przypadku prekursorów - gdy raz się połknie haczyk, to już nie ma odwrotu. Gra nie odpuści nawet po którymś kolejnym jej skończeniu. To jedna z tych gier, do których będzie się zawsze miało chęć wracać. Oczywiście, jeśli ktoś nie jest fanem takich gier, raczej się w "Parasol Stars" nie zakocha, ale to już bardziej kwestia osobistych preferencji niż czegokolwiek, co mogłoby być uznane za wadę produkcji.

Technicznie gra jest majstersztykiem. Gra to niemalże "pixel perfect" konwersja oryginału. Biorąc pod uwagę warunki, w jakich gra powstawała jest to wręcz niepojęte, jak dobrze (pod względem mechanik, wizualiów) Ocean przygotował tę edycję gry. Ba, dzięki dodatkom, których brak w oryginale można niemal stwierdzić, iż wersja Amigowa jest najlepszą wersją "Parasol Stars" (edycja dla Atari ST lekko kuleje dźwiękowo oraz w przypadku scrollowanych poziomów). Gra działa w pięknych 50Hz, urzekając gracza cudowna responsywnością - każda śmierć czy niepowodzenie jest ewidentnie winą grającego. Nikt nigdy nie będzie winił gry, że jest nie fair, źle zrobiona, ma kiepskie sterowanie etc. Konwersja "Parasol Stars" pięknie pokazuje, iż OCEAN nie tylko potrafił, ale także wydawał perfekcyjnie przygotowane produkcje. Konwersja gry "Taito" należy, bezsprzecznie, tak do jednej z najlepszych gier studia jak i w ogóle najlepszych amigowych gier. Trudno do czegokolwiek się przyczepić w przypadku tej produkcji - pod względem technicznym jak i grywalnościowym to gra, która fanów gatunku. po prostu zauroczy swą wspaniałością.

Gra miała świetne recenzje w zachodniej prasie. W Polsce, niestety, przeszła bez jakiegokolwiek echa. Ba, to chyba jedna z mniej znanych amigowych gier, co biorąc pod uwagę jej genialność, jest po prostu smutne. Mam nadzieję, że tym króciutkim tekstem zachęciłem Was do zapoznania się z klasyką gier Taito i spędzenia z nią długich godzin. Warto. To jedna z tych gier, które nigdy się nie zestarzeją i dzięki którym Amiga nadal może być świetną maszynką do grania. Nawet w 2016 roku. Szczerze polecam.

Parasol StarsParasol StarsParasol Stars Parasol Stars Parasol Stars Parasol Stars

 Parasol Stars - Ocena 1992 
90 1 Simon The Sorcerer
90 ECS
100  
 

 głosów: 5   tagi: Parasol Stars, platformówki
komentarzy: 8ostatni: 27.08.2016 10:36
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem