• Rozmowa z Krzysztofem Burzyńskim - muzykiem grupy ART4

27.06.2008 21:51, autor artykułu: Benedykt Dziubałtowski
odsłon: 4339, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Krzysztof Burzyński Miło mi moc rozmawiać z jednym z członków grupy ART4. Proszę na początku powiedz coś o sobie.

Witam wszystkich wiernych, mimo upływu lat, fanów Amigi. Nazywam się Krzysiek Burzyński, za starych dziejów AKA "Iceman". Pomagałem ART4 w tworzeniu oprawy dźwiękowej do gier.

Czym aktualnie zajmuje się Krzysztof Burzyński?

Troszeczkę się to u mnie zmieniało jak w kalejdoskopie, ale aktualnie pracuję na lotnisku międzynarodowym, poza Unią Europejską.

Jak wyglądały początki grupy ART4? Kto był jej założycielem i skąd taki pomysł na nazwę?

Pomysłodawcą, założycielem i wielkim guru był Mendosa, czyli Marcin Szumiela. Co do nazwy to nie pamiętam jak powstała, ale było to po ciężkich i długich poszukiwaniach.

Pamiętasz może, który to był rok?

Z racji wspólnej pasji do Amigi znaliśmy się z Marcinem jakiś czas, ale pomysł napisania gry i założenia grupy chyba nam jakoś zaświtał na początku lat 90-tych. Tyle czasu upłynęło, że ciężko sobie przypomnieć.

W jakich okolicznościach zrodził się pomysł napisania pierwszej gry, czyli "Mentora". Dlaczego akurat przygody Romka muzykanta? Czy ówcześni członkowie grupy mieli także własny zespół muzyczny?

Ja osobiście zaprzęgłem Amigę do robienia muzyki za pomocą MIDI, keyboarda Casio i samplera oraz oczywiście całej gamy programów typu tracker. To ciekawe, ale ja zawsze bliski byłem muzyce elektronicznej, do której zaliczałem J.M. Jarre, Kraftwerk, Tangerine Dream. Marcin, jego brat Piotr oraz inny kolega Jarek mieli zespół muzyczny i grali heavy metal. Mimo tych odmiennych zainteresowań muzycznych dogadywaliśmy się bez żadnych problemów. Powiem więcej, wspólnie przy kompie spędzaliśmy chyba więcej czasu chyba niż w domach i szkole razem wziętych. Pomysł na taki scenariusz wymyślił Marcin. Co go do tego zainspirowało? Być może własny zespół...

Jak długo trwały prace nad "Mentorem"? Pamiętasz może jakieś zabawne sytuacje podczas tworzenia gry? Od razu zapytam o sprzęt jakiego użyliście do tworzenia gry.

Ciężko sobie wszystko przypomnieć, ale opowiem to, co pamiętam. Na początku była fascynacja Amigą jako następcą C64, więc graliśmy całymi nocami w masę gier. Wymienialiśmy się opiniami i wskazówkami. U mnie przełom przyszedł, gdy mogłem wreszcie zrobić coś z samplingiem i muzą, a u Marcina, gdy zainstalował język do pisania różnych programów znany jako AMOS. Pochłonął Marcina i w tym właśnie programie/języku były napisane gry. Mieliśmy Amigi 500 z rozszerzeniami do 1 MB pamięci, co dziś brzmi śmiesznie, ale kiedyś to był nie lada wydatek. Marcin miał jeszcze podłączony z boku oryginalny dysk twardy produkcji Commodore. Nie pamiętam jaka była jego pojemność. Ja też używałem A500 z rozszerzeniem oraz przystawką MIDI, samplerem i keyboardem. Pamiętam, że mieliśmy ubaw, gdy przyniosłem pierwsze sample do gry, a później opowiedziałem jak je tworzyłem, np. odgłos sprężyny robiłem odginając piłkarzyka na sprężynce w takiej grze, która kiedyś była bardzo modna lub za pomocą blaszki z puszki od piwa włożonej między 2 szuflady w moim biurku i odpowiednim jej odchyleniu. Kiedyś do mojego pokoju nawet zajrzała moja mama, bo nie wiedziała co to za dziwne dźwięki, trzaski i stuki się roznoszą po mieszkaniu. Tak to właśnie mniej więcej wyglądało.

Szukaliście wydawcy na chybił-trafił, czy mieliście z góry kogoś upatrzonego?

W tym temacie już nie mogę się wypowiedzieć. Wiem, że Marcin się tym zajmował. Pamiętam, że gdzieś jeździł z demem gry, ale szczegółów nie pamiętam.

Co było po "Mentorze"?

Ja w sumie tylko pomagałem przy powstaniu "Mentora", później jakoś nasze drogi się lekko rozeszły (brak czasu itp.). Wiem, że powstał jeszcze "Eksperyment Delfin" i "Misja Harolda", ale Marcin zapraszał mnie tylko na pokaz w trakcie powstawania tych gier i ich ewentualną ocenę. Na więcej ja już nie miałem czasu...

Ile miałeś lat tworząc "Mentora"?

17, 18, jakoś tak...

Czy efekt końcowy gry zadowalał Cię jako muzyka?

Powiem tak. Oprawa muzyczna była opracowana w stylu klimatów Marcina. Ja chciałem, aby były fajne, odjechane i czyste efekty dźwiękowe jak na możliwości i poziom rynku z tamtych lat. Ciężko siebie samemu oceniać. Myślę, że tu może jakieś komentarze od fanów Amigi powinny się pojawić.

Czy nadal posiadasz Amigę?

To jest dopiero ciekawe, że po Amidze 500 zakupiłem A1200. Użytkowałem ją dosyć długo, ale w pewnym momencie pojawił się PC z kartą muzyczną Gravis Ultrasound. Wtedy to był dla mnie moment na zmiany, bo karta była niesamowitym krokiem do przodu. Ale po kilku latach użytkowania co raz to lepszych PC kupiłem A1200, aby pograć w stare, dobre gry, a przede wszystkim obejrzeć wiele dem, które były tak popularne na Amigę, a prawie wcale nie robione na PC. Obejrzenie dobrego dema, takiego jak np. "9 Fingers" to coś niepowtarzalnego. Aż łezka w oku się kręci. Obecnie od kilku lat mieszkam za granicami kraju i używam tylko laptopa. Czasami jednak zdarza mi się wejść na jakiś portal ze starymi grami z Amigi czy C64 i pograć.

Czy działałeś na amigowej scenie? Czy tworzyłeś kiedyś moduły do demek?

Niestety nie. Bardzo chciałem robić muzę, ale wszystkie fajne wg mnie grupy pochodziły z zachodniej Europy, a Internet ze swoim IRC-em dopiero raczkował. Jedyne co do dziś uwielbiam oglądać to trailery gier z podkładem muzycznym np. Final Fantasy czy Assasin Creed.

Czy chciałbyś może coś przekazać fanom Amigi i Waszych gier?

Jestem pełen podziwu i uznania dla tych, którzy do dziś są fanami gier, dem i samej Amigi. Niech Workbench będzie z Wami i niech jak najmniej się wyświetla słynne GURU :)

Czy są jakieś inne polskie produkcje (poza Waszymi), które przypadły Ci do gustu? Pamiętasz jakieś tytuły?

Nie pamiętam. Nasza produkcja chyba była pierwsza na polskim rynku. Później z niego wypadłem i już nie śledziłem sceny.

Czy chciałbyś dodać coś od siebie na zakończenie?

Pełen jestem uznania i podziwu dla redaktora i Logana, którzy tak długo i wytrwale wyszukują takich ludzi z "przeszłością amigowska" jak ja. To naprawdę długa i mozolna praca. Respect.

    
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem