• Tanks Furry

02.03.2016 21:53, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 4355, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Tanks Furry

Tanks FurryTanks Furry Szczerze się przyznam, że nie sądziłem, iż dożyję czasów, gdy będę mógł zakupić dla Amigi klasycznej nową, polską grę. Zakupić w takim sensie, że złożę zamówienie, odczekam swoje, aby po kilku tygodniach dzierżyć w dłoni profesjonalnie wydany produkt. Z takiego błędnego przeświadczenia wyprowadzili mnie chłopaki z Project R3D, którzy podczas wrześniowego RetroKomp zaprezentowali wersję demonstracyjną swojego dziecka. Wtedy oczywiście nikt chyba nie myślał, że od pomysłu, przez wystawienie dema w konkursie dojdziemy do finalnego etapu, jakim jest gotowy produkt, który będzie można znaleźć na przysłowiowej półce. 99% takich inicjatyw umiera w zarodku na skutek przerostu ambicji, braku czasu/chęci/zainteresowania/umiejętności (niepotrzebne skreślić). Tym razem nic takiego nie miało miejsca. Chyba od początku zakładano, że to musi się udać, no i się udało - bez pustej gadaniny na forach, chwalenia się jakimiś półproduktami, z których nic nie wynika, opisywaniem historii tworzenia, prowadzeniem bloga z dziennikiem zmian, aby ostatnim wpisem było "żegnajcie". Być może to jest kluczem powodzenia takich projektów, a z całą pewnością powodzenia tytułu "Tanks Furry".

Jak przystało na wydaną na fizycznym nośniku grę, "Tanks Furry" została profesjonalnie przygotowana - bez żadnych półśrodków. Krążek CD ukryty jest w pudełku z prawdziwego zdarzenia. Tekturowe boksy już wyszły z mody, więc tym razem mamy plastykowe opakowanie, wewnątrz którego jest szesnastostronicowa, dwujęzyczna (język angielski), kolorowa instrukcja oraz kilka bonusów w postaci plakatu oraz stylowych nalepek na dyskietki lub na inne elementy (wedle uznania). Lektura dołączonego "manuala" pozwala mniej więcej zbudować w głowie obraz tego, z czym mamy do czynienia. Znajdziemy tu również opis opcji gry, bonusowych gadżetów, jednostek, a także kilka porad, jak grać, aby nie przegrać. Wszystko przedstawione jest przystępnym, zrozumiałym językiem, choć nie udało się autorom uniknąć kilku literówek oraz, w przypadku mojego egzemplarza, dziwnego przycięcia w dolnej części. W żaden jednak sposób nie wpływa to negatywnie na odbiór całości - instrukcja nie jest ulotką ksero, z której nic nie wynika, a drobne wpadki można wybaczyć. Na krążku oprócz gry w trzech różnych postaciach (wersja do uruchomienia z płyty, wersja do przegrania na dyskietkę, obraz dysku z grą w postaci pliku ADF), znajdują się również narzędzie do przeniesienia obrazu ADF na fizyczny dysk oraz zbiór tematycznych tapet (szczerze się przyznam, że nie przypadły mi do gustu, ale o gustach się nie dyskutuje). Niewiele, ale chyba nie ma sensu wymagać więcej. Czas uruchomić grę.

Tanks FurryTanks Furry Tytuł należy do gier z gatunku zręcznościówek i stanowi adaptację gry z NES i Gameboya - "Battle City". Gracz wciela się w rolę dowódcy czołgu, którego zadaniem jest obrona terytorium przed najazdem przeciwnika. Każde terytorium to osobna wyspa umiejscowiona w różnym rejonie, z różnymi przeszkodami terenowymi będącymi swego rodzaju naturalną ochroną przed atakiem. Naszym zadaniem jest zniszczenie wszystkich czołgów przeciwnika, które będą pojawiać się na mapie. Ich liczba oraz rodzaje, a co za tym również idzie - wytrzymałość, są zależne od naszego zaawansowania w grze. Na początku będziemy mieć do czynienia z jednostkami słabymi, które zniszczymy jednym strzałem, aby wkrótce stawić czoła silniejszym pojazdom trudniejszym do wyeliminowania. W trakcie zabawy na mapie pojawiają się różne dodatkowe gadżety, pomagające lub przeszkadzające w eksterminacji wroga. Najistotniejsze z nich to figurki więźniów, których zbieranie jest kluczowe, aby zapewnić sobie jak najdłuższą żywotność (zebranie trzech nagradzane jest dodatkowym czołgiem). Zabawę toczymy do momentu, aż wyeliminujemy wszystkie pojazdy przeciwnika na danej mapie (nie wiemy ile ich jest), co oznacza nasze zwycięstwo, za które dostaniemy odpowiednią, w zależności od tego jaką skutecznością oraz szybkością się wykazaliśmy, ilość bonusowych punktów. Przypomina to bardzo popularny ostatnio w grach system osiągnięć, tylko dlaczego nie ma tutaj tabeli najlepszych wyników? Przegrać możemy na dwa sposoby: tracąc wszystkie dostępne czołgi lub doprowadzając do zniszczenia naszej stacji radarowej (jak zapewne zauważycie po kilku chwilach z grą, przeszkody terenowe, a tym samym mur obronny ogradzający stację, są możliwe do zniszczenia).

W trybie dla jednego gracza do przejścia mamy aż 42 jednoekranowe mapy, które charakteryzują się rosnącym poziomem skomplikowania i zawiłości rozłożenia elementów. Gracz powoli uczy się techniki gry oraz metod wyeliminowania przeciwnika. Wbrew pozorom gra nie jest chaotyczną strzelaninką - w tym małym szaleństwie jest metoda, która wymaga chwili zastanowienia. Dodatkowo wciąga i sprawia, że tak łatwo nie zrezygnujemy z zabawy. Nawet po porażce z przyjemnością wciskamy przycisk ponownego startu gry. Autorzy mogli jednak pokusić się o dodanie kodów - może nie do wszystkich, a do poszczególnych etapów, gdyż przebrnięcie przez 42 mapy w jednym posiedzeniu trochę może potrwać, a nie zawsze też chce nam się zaczynać zabawę od początku. Znudzeni trybem jednoosobowym możemy zaprosić do "rozwałki" towarzyszy/towarzyszki. Jeżeli jest Was tylko dwoje, możecie wspólnie spróbować zmierzyć się z mapami, tym samym zwiększając swoje szanse na szybsze lub pełniejsze ukończenie gry (autorzy twierdzą, że jest kilka zakończeń, które zapewne są uzależnione od ilości punktów lub uzyskanych osiągnięć). W większej grupie, liczącej aż do 4 osób, możecie stanąć w szranki przeciwko sobie. Toczycie wówczas bitwę, w której każdy z Was posiada po trzy czołgi, nie ma gadżetów specjalnych, a jedynie kumpel/kumpela, których czołgi są do wyeliminowania. Zwycięzcą zostanie ten, kto pozostanie sam na mapie.

Tanks FurryTanks Furry Grafika w grze jest dosyć minimalistyczna. Na początek komiksowe, lekko animowane wprowadzenie, a następnie utrzymany w podobnym stylu obraz całej gry z małymi obiektami czołgów przemierzającymi małe labirynty ułożone z przeszkód. Eksplorujemy trzy różne rodzaje terenu (pustynia, miasto, las), które posiadają własne, charakterystyczne elementy. Na skutek zniszczeń elementów scenerii na mapie pozostają też animowane zgliszcza dodające nieco bitewnego charakteru. Ogólnie kreska graficzna jest ciekawa, w dodatku przyzwoicie animowana, choć w moim odczuciu kolorystycznie trochę zbyt pastelowa i stonowana. Z ekranu bije małe nasycenie barw, co może wywołać nieco wrażenie lekkiej ponurości. Trochę je wyostrzając w prosty sposób można byłoby dodać nieco więcej życia, co moim zdaniem zwiększyłoby i tak całkiem niezłe walory estetyczne. Muzycznie spotkałem się póki co z jednym motywem towarzyszącym nam podczas wprowadzenia tudzież ekranu tytułowego. W trakcie gry występują nierozpraszające efekty dźwiękowe wystrzałów, zbieranych gadżetów itp. Wszystko na dobrym poziomie - bez ekstrawagancji, ale i bez powodów do tego, aby się do nich przyczepić.

"Tanks Furry" to jak na debiut bardzo udana gra, która śmiało plasuje się w czołówce polskich gier. Prosta, nieskomplikowana, ale wykonana przyzwoicie i na poziomie. Widać, że twórcom przyświecała idea, aby poważnie podejść do sprawy, a nie na zasadzie "jakoś to będzie, grunt, że robimy grę". Zwycięstwo wśród amigowych gier (na bazie wersji demo) w Game Competiton na RetroKomp 2015 nie spowodowało, że twórcy zachłysnęli się sukcesem, a po prostu dalej robili swoje, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że od początku założono sobie jak ma wszystko wyglądać, z czym ma się jeść i do jakiego odbiorcy trafić. Nie postawiono na wodotryski graficzne i dźwiękowe ani nie rzucono się z motyką na słońce tworząc coś, z czym nie można było się zmierzyć lub żadna konfiguracja nie mogłaby udźwignąć. Z całą pewnością zrealizowano w pełni lub w znacznej części obmyślony wcześniej plan i jedyne co pozostaje, to życzyć, aby kolejne tytuły były przynajmniej utrzymane na podobnym poziomie. I nawet pomimo tego, że "Tanks Furry" jest otwarte na to, aby je dalej rozszerzać (nowe mapy, nowe czołgi, nowe grafiki), to mam nadzieję, że twórcy nie pójdą tą drogą i zamiast wydawać sequel zaskoczą nas za kilkanaście miesięcy nowym produktem. Być może kolejną adaptacją klasyka, a być może jakimś autorskim pomysłem? Tak czy owak, warto docenić ich czas i trud włożony w prace nad tą grą i nabyć tę pozycję. Zachęcam do tego wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili.

Gra zajmuje jeden dysk i uruchomi się na dowolnej Amidze z procesorem 68020 oraz 1 MB pamięci Chip i przynajmniej 0.5 MB dowolnej innej pamięci.

 Tanks Furry - Project R3D 2015 
75 1  
75 OCS 1 MB Chip + 0,5 MB Chip/Fast
80  
 

 głosów: 18   tagi: Tanks Furry, gry zręcznościowe, Project R3D
komentarzy: 7ostatni: 25.04.2021 19:54
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem