• The Last Soldier

16.01.2009 12:53, autor artykułu: Benedykt Dziubałtowski
odsłon: 5488, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

The Last Soldier Nie tak znowu dawno temu (jeżeli weźmie się pod uwagę wiek odległej galaktyki), pewnego pięknego i umiarkowanie spokojnego dnia nasz bohater, członek oddziału "Cytrynka" poczuł, że dłużej już nie wytrzyma. Dlatego też opuścił na chwilę swój oddział i udał się na stronę, aby załatwić pilną potrzebę fizjologiczną. Po szczęśliwym ukończeniu "samotnej misji" z przerażeniem odkrył, że wszyscy jego kompani zostali wyrżnięci w pień przez złych faszystów z oddziału "Gramatik - Kein Problem". Co może sugerować głuchotę tego człowieka (jakby nie było, takie wyrzynanie to jednak głośne musi być - kto był w tartaku, ten wie) albo to, że "toi toi" stał naprawdę daleko za linią frontu. W każdym bądź razie, naszemu żołnierzowi skacze ciśnienie, złowieszczo zaczyna mu pulsować żyłka tuż poniżej krawędzi hełmu, oczy krzeszą iskry etc. i z silnym postanowieniem zemsty nasz bohater wyrusza na wroga w pojedynkę...

Zanim przystąpimy do właściwej rozgrywki możemy obejrzeć opisujące powyższe zajście wprowadzenie. Jest to animacja z gatunku średnio słabych. Widać gołym okiem, że autor posiłkował się Deluxe Paintem oraz programem "Scenery Generator". Gdy już te przyjemności mamy za sobą, możemy przystąpić do właściwej gry. Fabuła gry "Bronek Komandos" (był to roboczy tytuł gry "The Last Soldier", który został odrzucony przez wydawcę) jest dosyć ciekawa. Głównym zadaniem naszego, niecnie i podstępnie pozbawionego przez wydawcę imienia, bohatera jest uruchomienie czterech reaktorów, które są zamontowane w pewnym bardzo tajnym bunkrze. Dodatkowym, choć nie mniej ważnym od hecy z reaktorami, zadaniem jest nie dać się zabić. Oczywiście, jak to zwykle bywa w przypadku tajnych bunkrów, których lokacja jest pilnie strzeżoną tajemnicą, odnalezienie go zajmuje graczowi dokładnie tyle czasu, ile potrzeba na przełączenie się z intra do gry. Nasz "hero" wyposażony został w karabin AK47, czyli popularnego "kałacha" oraz zaawansowaną osteoporozę kości przez co upadek, nawet z niebyt dużej wysokości, kończy się dla niego fatalnie.

The Last Soldier Zarówno grafika jak i animacja stoją na średnio niskim poziomie. Jedyne co przykuło moją uwagę to animacja upadku mordowanych Niemców. Wygląda całkiem, całkiem. Szkoda tylko, że ciała zabitych znikają, podobnie jak to miało miejsce w innych rodzimych grach, na przykład w "Domanie". Reszta oprawy graficznej gry to już klasyczne w tego typu produkcjach rozwiązania typu małych klocków, z których wykonane są tła... Animacja głównego bohatera, szczególnie gdy wchodzi po drabinie jest... tragiczna. Nie można się wręcz oprzeć wrażeniu, że grafik uczył się swojego fachu w trakcie tworzenia gry.

Z oprawą muzyczną jest już lepiej. Podczas samej rozgrywki przygrywa nam tylko jeden utwór, lecz nie męczy ucha nawet po dłuższym czasie. Nie tylko muzyki ale i efektów dźwiękowych jest zdecydowanie za mało. Kilka dziwnych brzęków i trochę zdygitalizowanej mowy we wprowadzeniu również nie zaspokaja nawet niezbyt wygórowanych oczekiwań.

The Last Soldier Poziom trudności gry jest wysoki. Cały niemiecki bunkier to dosyć sporych rozmiarów labirynt. Mapy w grze brak, a bardzo by się taka opcja przydała. Jeśli chcemy efektywnie pograć, to musimy zaopatrzyć się w długopis i kartkę, aby samemu takową wykonać. Realizm w grze prezentuje tylko jedno "życie", które mamy do dyspozycji oraz niezbyt duży zapas energii. Na szczęście gracz nie ma problemów z uzupełnianiem niedoboru zarówno amunicji (tu trzeba przyznać faszystom, że są naprawdę przewidujący i gościnni - tak ładnie rozmieścili tą amunicję do "kałacha" po całym bunkrze), jak i energii za pomocą apteczek oraz puszek Coca Coli (ciekawe skąd wzięła się w niemieckim bunkrze) regenerujących pokłady żywotności.

Gra mieści się na 2 dyskietkach i do działania wymaga dowolnej Amigi z 1 MB pamięci. Niestety nie posiada programu instalacyjnego na dysk twardy, WHDLoad również, póki co, jej nie obsługuje. Czy gra jest udana? Wykonanie całości stoi na poziomie średnim. Dodatkowym minusem jest wysoki poziom trudności wynikający z braku, na przykład mapy czy możliwości zapisu stanu gry. Do wszystkiego dochodzi ogólny chaos. Ciężko połapać się w tym labiryncie. Uważam jednak, że gra jest ciekawa i warto zagrać w "The Last Soldier". Na pewno nie będzie to czas do końca stracony.


 The Last Soldier - Mirage'1994 
40 2 The Last Soldier - Mirage'1994
50
65

 głosów: 1   
komentarzy: 2ostatni: 24.10.2011 17:28
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem