• Whale's Voyage 2

02.08.2005 21:08, autor artykułu: Sebastian Rosa
odsłon: 4654, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Whale's Voyage 2

Whale's Voyage 2 Podchodząc do tego tytułu miałem dwie teorie dlaczego powstała kontynuacja Whale's Voyage: autorzy chcieli zatrzeć kiepskie wrażenie po części pierwszej albo zostali oszukani i wciskano im bajki, że pierwsza część była dobra i trzeba iść za ciosem wydając sequel. Na moje szczęście najbardziej prawdopodobny jest wariant pierwszy. Whale's Voyage 2 eliminuje praktycznie większość usterek z części pierwszej i wreszcie da się grać. Co prawda nie obyło się bez nowych "uchybień" (nic w końcu nie jest doskonałe), ale zacznijmy może od początku.

Fabuła zbytnio się nie różni, a wręcz bym rzekł, że jest identyczna jak w części pierwszej. Znowu ekipa czterech śmiałków wyrusza w misję, aby zaprowadzić ład i porządek w skorumpowanym i niebezpiecznym wszechświecie. Gra zdaje się być fabularną kontynuacją poprzedniczki, o czym wielokrotnie będziemy mogli się przekonać (program wskazuje, że ta postać powinna być nam już znana - z całą pewnością by tak było, gdyby Whale's Voyage 1 dało się ukończyć). Z racji, że Whale's Voyage 2 od strony fabularnej naprawdę nie różni się zbytnio od części pierwszej, skupię się głównie na różnicach, a co najważniejsze - poprawkach, które zaimplementowali autorzy. Wskazane jest więc zapoznanie się z recenzją pierwszej części.

Whale's Voyage 2 Generator postaci przeszedł drobne zmiany. Nie wybieramy już ojców i matek dla naszych bohaterów, lecz od razu decydujemy jakie cechy będą u nich przeważały. Wyboru dokonujemy pobierając odpowiednie ilości esencji zebranej w dziesięciu buteleczkach. Każda z nich to inna cecha. Następnie określamy słabe strony dziecka, a na końcu szkołę, którą ukończy. Istnieje także możliwość zaimportowania drużyny z pierwszej części gry. Proces generowania postaci odbywa się znacznie szybciej niż poprzednio i odnoszę wrażenie, że system ten jest mniej zaawansowany i nieprzewidywalny niż miało to miejsce w części pierwszej. Niemniej nie oznacza to, że nie jest wygodny i, także jak poprzednio, ciekawy.

Whale's Voyage 2 Idea części handlowej w zasadzie pozostała niezmieniona. Troszkę ją przebudowano, urozmaicono (choć moim zdaniem w części pierwszej zastosowano bardziej wygodny system dokonywania i sprzedawania towarów), lecz cały sens i sposób działania pozostał ten sam. Nadal możemy także dowolnie rozbudowywać naszego "wieloryba", troszczyć się o wystarczającą ilość paliwa, aby dolecieć do celu itd. Autorzy zlitowali się nad nami i nie startujemy z pustą sakwą. Znaczy to tyle, że już na początku nie musimy skupiać się na części przygodowej, lecz możemy zająć się międzygalaktycznym handlem i kosmicznymi walkami z przeciwnikami (choć może nie tak prędko). Galaktyka trochę się powiększyła i zamiast sześciu planet mamy teraz ich jedenaście. Nie dane mi było doświadczyć walk kosmicznych w części pierwszej, więc za bardzo nie mam punktu odniesienia, niemniej w drugiej części są one dosyć nietypowe. Walczymy na planszy składającej się z prawie 600 pól. Nasz statek zajmuje jedno z nich, a statki przeciwników znajdują się na innych. Przy pomocy dostępnych ikon i punktów akcji (walka odbywa się w turach) poruszamy się po tej "szachownicy" i oddajemy strzały w kierunku przeciwnika. Może to i ciekawy sposób, lecz niespecjalnie przypadł mi do gustu. Warto zaznaczyć, że klęska (a o nią nie jest trudno) podczas walki oznacza koniec gry. Istnieje możliwość poddania się, lecz wówczas możemy stracić cały posiadany na pokładzie towar lub dodatki w jakie wyposażyliśmy nasz statek. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że stale brakuje pieniędzy. Ceny sprzętu są tak wysokie, że naprawdę czasami ciężko jest uzbierać na coś konkretnego, biorąc pod uwagę, że paliwo do podróży między planetami jest drogie, a same towary handlowe dosyć tanie i przynoszą niewspółmierne zyski.

Whale's Voyage 2 Duże zmiany przeszła część przygodowo-RPG. Po pierwsze - sterowanie. System sterowania, który był winowajcą klęski części pierwszej przeszedł całkowitą przemianę. Pomimo tego, że wszystko wygląda prawie identycznie, to jednak różnice są widoczne już na pierwszy rzut oka. Koniec bzdurnego wciskania fire w 20 różnych kombinacjach. Zresztą w ogóle zapomnijmy o joysticku. Sterujemy myszą, ładnie oprogramowano znaczenie i działanie poszczególnych przycisków. W labiryncie zabudowań poruszamy się klawiaturą lub myszą. Zmianie uległ także cały engine. Koniec z czymś a'la Hired Guns czy Eye of the Beholder. Mamy pełne 3D... Co prawda engine ma swoje słabe strony, czasami potrafi się zablokować (głównie podczas otwierania drzwi). Skłamałbym pisząc, że "engine 3D" czasami wręcz nie kuleje, ale w odróżnieniu od części pierwszej gra się w to trochę przyjemniej. Jest dosyć szybki, choć i tak, mimo wszystko, dosyć prymitywny. Jednak, jak na grę przygodową z elementami RPG wydaną w 1995 roku, nie jest to coś, do czego trzeba się za wszelką cenę przyczepić. Uśmiech politowania na twarzy wywołują przeciwnicy, którzy nawet nie chodzą, lecz jeżdżą od ściany do ściany, przenikając przez przeszkody (dobrze, że nie przez ściany). Nie zapomniano, podobnie zresztą jak i w poprzedniku, o wyśmienitej funkcji automapingu. Kolejne usprawnienia, w stosunku do poprzedniej części, to okna aktualnie używanych przedmiotów (także ofensywnych). Co do kwestii ataku, to warto wspomnieć o dodaniu specjalnego przycisku, służącego do ataku wszystkimi członkami drużyny jednocześnie.

Graficznie tytuł wygląda znacznie lepiej niż część pierwsza. Ciekawie zrobiona, animowana introdukcja, ładne ekrany menu i części handlowej. Średnio wygląda część przygodowa. Nadal lepiej niż w poprzedniczce, lecz monotonia graficzna daje o sobie znać. Engine 3D wykonany jest w miarę dobrze, nie ma strasznej "pikselozy", lecz tekstury są nienajlepszych lotów. Najgorzej wyglądają przewijające się postacie, które np. w odróżnieniu od ścian, im są bliżej tym bardziej przypominają zbitek kolorowych pikseli. Muzycznie i dźwiękowo nie ma się do czego przyczepić. Przyjemny utwór przygrywa nam podczas wprowadzenia, ciekawe atmosferyczne utwory towarzyszą w części 3D, miłe efekty dźwiękowe w części kosmicznej. Tego elementu z całą pewnością autorzy wstydzić się nie muszą.

Dla kogo jest ta gra i czy jest w stanie zatrzeć złe wrażenie wywołane przez poprzedniczkę? Co do drugiej części powyższego zdania, to z całą pewnością sądzę, że tak. Gra stara się zatrzeć plamę na honorze firmy Neo. Kwestia tylko czy gracze odważyli się (odważą) po ten tytuł sięgnąć? Pierwotnie Whale's Voyage 2 pojawiło się wyłącznie w wersji niemieckiej (tylko wersja ECS). Wydaje mi się, że autorzy nie chcieli ryzykować i próbowali nasycić najpierw swój rodzimy rynek, aby przekonać się czy tytuł się sprzeda. W sumie, gra jest interesująca i potrafi wciągnąć. Sam pomysł połączenia kosmicznej handlówki z przygodowym RPG jest w miarę oryginalny i może się spodobać (podobnie zresztą jak i pierwsza część - gdyby nie fatalny system sterowania). Zagadki i kolejno wykonywane zadania nie należą do najtrudniejszych i można przy nich mile spędzić trochę czasu, czerpiąc jednocześnie satysfakcję ze swoich osiągnięć. Drażnią trochę kosmiczne walki i losowo występujące ataki kosmicznych piratów. Nawet na początku gry, nie posiadając żadnego uzbrojenia, można zostać zaatakowanym i automatycznie od razu przegrać (czytaj - odczytać zapis stanu gry (o ile go wykonaliśmy), który (uwaga!) możliwy jest do zrobienia tylko na jednej pozycji).

Gra jest dla wszystkich, którzy lubią tego typu wyzwania, którzy nie widzieli części pierwszej i znają dobrze język niemiecki. Cztery lata po premierze gry, Alive Mediasoft zamierzało wydać wersję angielską, lecz ostatecznie skończyło się tylko na zapowiedziach. Kto chce zagrać w grę z angielskimi napisami, powinien zaopatrzyć się w archiwum znajdujące się na Aminecie. Składa się ono z niektórych plików, które należy podmienić w oryginalnej grze. Nie jest to oficjalne tłumaczenie, lecz jak twierdzi jego autor, zostało zaakceptowane przez firmę NEO. Gra bezproblemowo instaluje się na dysku twardym.

TIPS'N'TRICKS

Aby zwiększyć nieco stan swojej zasobności w gotówkę można zmodyfikować plik STEUER.DAT (tutaj m.in. dokonywany jest zapis stanu gry). Począwszy od bajtu $7973, proponuję wpisać np. 0F4240h. Da nam to 1 milion kredytów co powinno zapewnić nam udany start.


 Whale's Voyage 2 - NEO'95 
75 6 Whale's Voyage 2 - NEO'95
85
70
O wiele bardziej grywalna niż część pierwsza, lecz kluczowym problemem jest stały brak gotówki oraz nieciekawy i trudny system walk kosmicznych.

    
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem