• Filip Dąb-Mirowski (Czerwiec 2003)

19.02.2005 10:47, autor artykułu: wywiad przeprowadził Sebastian Rosa
odsłon: 3671, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Wywiad z Filipem Dąb-Mirowski właścicielem sklepu internetowego Matay

Czy mógłbyś się nam przedstawić i opowiedzieć kilka słów o swojej amigowej przeszłości i teraźniejszości?

Nazywam się Filip Dąb-Mirowski. Jestem właścicielem firmy Matay.

Pierwsza Amiga, zima przełomu 1991/1992 - A500+ z 1.5MB pamięci. Pierwsza odpalona gra - North&South (byłem pełen podziwu, po tym co oferowało male C64). Poźniej była A600, do której później dokupiłem 2MB Ram i twardy dysk 60MB. W 1995 roku doszła już golutka A1200, a troszkę wcześniej CD32. A1200 długo leżała niemal bezczynnie (z wyjątkiem kilku gier) zanim nie dokupiłem do niej dysku 120MB, CDROM-u i Blizzarda 030 z 8MB Ram. Dopiero wtedy przesiadłem się z wymęczonej "sześćsetki"

Rok później był już modem i dołączyłem do grona internautów (wrzesień 1996 roku). Pół roku później, na fali fascynacji siecią oraz znajomości z jednym z redaktorów nawiązałem współpracę z Magazynem Amiga. Przez kolejne lata pisałem artykuły o grach, ciekawostkach amigowo-sieciowych itp. Z początku dość sporadycznie, z czasem coraz częściej, aż do ostatniego Intel Outside kiedy to "MA" wykupione zostało przez Marka Pampucha. Od tego momentu, aż do upadku "MA" moja współpraca była już stała i dotyczyła wielu zadań. Upadek nastąpił w połowie 1999 roku, z braku funduszy, pomimo znakomitych materiałów i artykułów jakie Marek i ja przywiezliśmy z targów w Londynie - World of Amiga `99 i w zasadzie gotowego do druku kolejnego numeru. Trochę przed tym wydarzeniem, bo na targach Amiga Show`98 wszedłem w posiadanie niesamowitego sprzętu, do którego podchodziłem z nabożną czcią przy każdym uruchomieniu - A4000T Cyberstorm 233MHz 60/50 + CVPPC 64MB Ram i była to ostatnia Amiga jaką kupiłem do tej pory.

W 2000 roku, trochę na zgliszczach "Magazynu Amiga" powstało pismo "eXec", do którego również pisałem artykuły, do czasu uruchomienia firmy w około pół roku później. Jak wiadomo, ta działalność trwa nadal.

Co spowodowało, że powstal sklep z amigowym sprzętem i oprogramowaniem?

W tamtym czasie (rok 2000) polski rynek amigowy, razem ze zgonem śp. Magazynu Amiga zaczął się gwałtownie kurczyć. Coraz mniej było firm i miejsc gdzie zwyczajny, szary użytkownik komputera Amiga mógłby zaopatrzyć się w potrzebne oprogramowanie lub sprzęt. Sprawa dotyczyła zwłaszcza oprogramowania które w Polsce dostępne było głównie poprzez pirackie serwery ftp. Postanowiliśmy coś z tym zrobić i 1 września 2000 roku ruszył pierwszy, całkowicie amigowy, polski sklep internetowy :) Niskie ceny, łatwy dostęp do bieżącej oferty i szybka wysyłka przyciągały coraz to nowych klientów, tak więc sklep zaczął w krótkim czasie na siebie zarabiać. Przez cały okres działalności kilkakrotnie zmienialiśmy wystrój strony, zmieniali się także jej opiekunowie, a wkrótce będziemy świadkami kolejnego przeobrażenia, wydaje się, że największego dotychczas o czym na razie cicho sza :)

Czy nie obawialiście się piractwa? Sklep powstał w czasach, gdy nie było to już tak wielką bolączką jak kiedyś, ale jak wiadomo piractwo było, jest i będzie, zwłaszcza na tak małym rynku jak amigowy?

Oferowane przez nas programy miały często relatywnie niską cenę w połączeniu z dobrą jakością produktu i były wystarczającym argumentem dla potencjalnego Klienta aby kupić oryginał. Wiele osób tak właśnie wybrało, wychodząc z założenia, że jeśli chociaż raz w miesiącu kupi się oryginalny program, to w jakiś sposób pomoże to autorom i Amidze w ogóle. To słuszna filozofia, niemniej niektórzy kupowali programy z naszej oferty tylko po to, żeby na domowej wypalarce je powielić i sprzedawać kopie, anonsując się bądź to na listach dyskusyjnych, stronach lub w listach bezpośrednio do użytkowników. Wszelkie tego typu próby zostały jednak prędko wykryte, a w wielu przypadkach po pierwszym ostrzeżeniu następowała interwencja właściwych organów i to ostatecznie rozwiązywało problem.

Oczywiście, piractwa nigdy do końca nie uda się zlikwidować, ale można je skutecznie ograniczyć.

Koronnym argumentem zdeklarowanych piratów jest teza, że piractwo jest odpowiedzią na brak dostępu do oprogramowania dla przeciętnego użytkownika. Nie potrafię w takim razie wytłumaczyć, czemu na pewnych polskich serwerach ftp leżą gotowe do ściągnięcia wersje gier firmy Hyperion i innych?

Ile osób obecnie pracuje w firmie Matay i czy jesteście zadowoleni z tego pomysłu?

Firma Matay przechodzi obecnie fazę przeobrażenia w związku z pojawieniem się inwestora, który jest zainteresowany serwisem matay.pl i sklepem internetowym jako takim, niemniej nie mogę zdradzić więcej informacji na ten temat. W obecnej chwili w firmie pracują tylko dwie osoby.

Podsumowując, sklepy internetowe są nieuniknioną przyszłością i z czasem ich ranga będzie rosnąć, nawet na rynku amigowym, o czym świadczy chociażby pojawienie się sklepu skupionego na handlu osprzętem amigowym jakim jest serwis eFunzine.com, z którym współpracujemy.

Wszyscy wiemy, że rynek amigowy nie jest tak płodny jak kiedyś i ciężko o nowe programy czy też gry. Jak, więc będzie wyglądać przyszła oferta sklepu? Przypuszczam, że będzie to powiązane z nadchodzącymi zmianami, ale może uchylisz rąbka tajemnicy.

To będą zmiany co do samego sklepu internetowego - przejście na wyższy poziom rozwoju, znaczne poszerzenie oferty, nie tylko (a dokladnie, nie pod tym kątem) dotyczące komputerów Amiga, ale jak sądze, z pożytkiem i dla tego działu.

Kiedy te zmiany nastąpią? Kwestia dni, tygodni czy raczej miesięcy?

Kwestia tygodni i to kilku najbliższych, inaczej osoba odpowiedzialna za stronę zostanie komisyjnie poćwiartowana ;)

Jak widzisz obecny rynek amigowy? Czy według Ciebie, istnieje jeszcze takie pojęcie?

Owszem istnieje, ale ten rynek nazwałbym pół-komercyjnym. Żadna firma na której ciążą obciążenia fiskalne, a w dodatku zatrudnia pracowników nie jest w stanie wyżyć z tego rynku, skończyły się też czasy kiedy można było na danym produkcie sowicie zarobić (wprost proporcjonalnie do poświęconych nakładów). Pomimo pojawienia się, generalizując, nowych komputerów "Amiga" czyli Pegasosa i AmigaOne nadal postępuje regresja rynku i myślę, że nie da się jej zahamować nim systemy na obie platformy nie osiągną "dojrzałości", a ceny sprzętu utrzymają się, na tym, badź co badź, jednak trochę wysokim poziomie. Obniżka o chociaż 20% na pewno by pomogła, ale, na podstawie własnego doświadczenia, mogę śmiało powiedzieć, że jest to raczej niemożliwe. Jedyna szansa tkwi w zapełnieniu niszy w rynku linuxowym, platformami z procesorami PPC. Wtedy sprzedaż na pewno by wzrosła, a tym samym koszty można by obniżyć.

Co do użycia przeze mnie określenia "dojrzałości" platformy, mam tutaj na myśli stabilny i elastyczny system operacyjny (w obu przypadkach trochę za wcześnie na takie sformułowania), na którym odpalimy szereg flagowych programów i gier, które będą koronnym argumentem dla potencjalnych kupców. O gry możemy się nie martwić, w przypadku Pegasosa mamy firmę Epic Marketing licencjonującą pecetowe gry min. Knights&Merchants, Birdie Shoot, Software Tycoon, Feeble Files, a niedługo zobaczymy takze Divine Divnity i Nordland, które to pozycje, pomimo, że przeżyły już swoją pierwszą młodość (z wyłączeniem dwóch ostatnich, to całkiem świeże pozycje), nadal są w stanie wciągać i zaskakiwac. Z kolei dla AmigaOne tego typu asortymentem zajmie się znana z tego typu działalności firma Hyperion, delegując swoje już sprzedawane gry jak Freespace, Shogo, Heretic2, Quake2 i dodając kolejne jak Majesty czy Sudden Strike.

Co innego programy użytkowe. W sferze opowieści i plotek funkcjonuje MOS`owy program do edycji video Motion Studio czy pakiet biurowy Papyrus, podobnie z AmigaOS4. Osobiście ponad brak tego typu programów przedkładam obawę o porządną przeglądarkę WWW. W dzisiejszych czasach brak pełnoprawnej przeglądarki internetowej jest dla systemu jak betonowe buty dla zawodowego pływaka. Laik wyjdzie z założenia, że skoro nie ma nawet porządnej przeglądarki, to jak to świadczy o systemie? Niestety nie pomyli się w tym względzie, a sytuacja na razie prawdopodobnie nie ulegnie zmianie. Tutaj wracamy do punkty wyjścia, jak sprawić aby rynek urósł? Bez powyższego ani rusz.

A co z IBrowse? Wszyscy mogliśmy się przekonać jaki skok jakościowy nastąpił między wersjami 2.2 i 2.3. To może być obiecująca przeglądarka. Wymaga jednak jeszcze sporo pracy. Z zapowiedzi można wnioskować, że wersja 3.0 będzie naprawdę czymś wielkim. Jakie jest Twoje zdanie? Czy istnieje szansa, że IBrowse znajdzie się w ofercie Matay?

Skok jakościowy, możliwe. Jednak tempo pracy nad nowymi wersjami Ibrowse jest bardzo słabe, o wersji 3.0 porozmawiamy kiedy się pokaże, możliwe, że wtedy taką wersję będzie można kupić w matay.pl

A co sądzisz o próbie przeportowania Mozilly na Amigę? Jak wiemy ostatnio nawet zaoferowano nagrodę dla tego, któremu pierwszemu to się uda.

O ile pamiętam 30MB czy więcej, samego kodu źródłowego to nie byle wyzwanie. Znawcy tematu spoglądają na te źródła ze zgrozą, ponieważ wiedzą, że przepisanie tego wszystkiego to rok pracy dla jednej osoby. Jednak nagroda dla śmiałka, który sprosta wyzwaniu to słuszny krok, tym bardziej, że suma ta sukcesywnie rośnie. Myślę, że najlepiej byłoby uzbierać jeszcze parę dolarów (tak powiedzmy, do przynajmniej 5000 USD) i zlecić zadanie jednej z firm amigowych. Niechaj i amigowa wersja Mozilli będzie odpłatna, jak port Quake2 Hyperionu, ale będzie. W innym wypadku nie mamy pewności czy projekt zostanie ukończony, nawet jeśli ktoś podejmie się tego zadania.

Czy opłaca się sprzedawać amigowe gry i programy w Polsce?

I tak i nie. Rynek w Polsce jest naprawdę nieduży, o ile w 2001 roku mogliśmy się pochwalić bazą 300-400 stałych klientów, o tyle dzisiaj jest ich o połowę mniej. Trudno powiedzieć ile z tych osób sprzedało swoje Amigi, a ile po prostu przestało kupować nie widząc nic ciekawego w ofercie. Tutaj bowiem dochodzimy do kolejnego problemu. Nasz rynek bardzo szybko się nasyca. Żeby utrzymać sprzedaż na w miarę wysokim poziomie należałoby bez przerwy zmieniać ofertę, dodając nowe pozycje i eliminując stare (czyt. starsze niż 3-4 miesiące) co jednak nie byłoby możliwe na dłuższą metę, ze względu na ograniczoną liczbę programów i gier, które w ogóle można sprowadzić i które są tego warte. Proszę zauważyć, nowych programów użytkowych które pojawiają się w aktualnych wersjach jest naprawdę niewiele, w obecnym czasie przybywa natomiast gier, a najlepiej ma się sprzęt. Mostki PCI zapoczątkowały modę na odważne rozszerzenia (nota bene, nic nie stało na przeszkodzie aby takie urządzenia skonstruować już parę ładnych lat temu), dziś mamy także porty USB z szeroką gamą sterowników, różne karty z portami szeregowymi, równległymi, reaktywowane karty muzyczne itp. nie wspominajac o faktycznym ukończeniu i rozpoczęciu sprzedaży komputerów Pegasos i AmigaOne.

Jak firma Matay zapatruje się na AmigaOS4 oraz MorphOS? Czy planujecie sprzedaż tych produktów?

Oba rozwiązania przyjmujemy z otwartymi ramionami. Choć jak zawsze smuci fakt prowadzenia wojny między firmami, przedstawicielami i użytkownikami obu systemów, najwyraźniej jest to domena małego w skali komputerowej rynku Amigi na świecie. Można się tylko pocieszać, że konkurencja mobilizuje do intensyfikacji prac i obniżania ceny. Różnice między tymi rozwiązaniami są nieznaczne, żeby nie powiedzieć "kosmetyczne", a tylko dlatego tego nie widać bo zarówno Genesi jak i Amiga Inc. (a w tym wypadku Eyetech/Hyperion) nie osiągnęły porozumienia co do umożliwienia działania swoich systemów na platformach konkurencji. Co do Pegasosa, kilkanaście sztuk sprowadzono do Polski i razem z serwisem eFunzine.com sprzedajemy same płyty jak i gotowe systemy razem z systemem MorphOS. Należy jednak zauwazyć, ze MOS nie jest jeszcze ukończony i należy nad nim popracować. Z podobnych wzgledów (brak systemu AmigaOS4 w sprzedaży) nie prowadzimy sprzedaży komputerów AmigaOne, chociaż figurują w ofercie i mogą być sprowadzone na zamówienie. Trzeba pamietać, że na razie jedynym systemem, który można odpalić na A1 jest Linux.

Zmieńmy trochę temat i skupmy się na Waszej obecnej ofercie. Czy PrometheusPCI to był i jest udany produkt? Czy spełnił oczekiwania jeśli chodzi o ilość sprzedanych kart jak i zadowolenie użytkowników?

Uważam, ze to dobry produkt, to był pierwszy mostek PCI dla dużych komputerów Amiga i jako pierwszy wykorzystywał układy 3D w kartach graficznych (Warp3D). Oczywiście, wiele rzeczy można było zrobić lepiej, inaczej, ale dla wszystkich osób zaangażowanych w ten projekt było to zupełnie niezastąpione przeżycie które dostarczyło bezcennego doświadczenia. Bezsprzecznie największym problemem "Prometeusza" było to, że nie udało nam sie nadążyć z praca nad sterownikami. Osoby, które odpowiedzialne były za sterowniki, które otrzymały pełną dokumentację i developerskie karty, w wielu przypadkach znikały, rezygnowały z używania Amigi jako takiej. Nie mieliśmy żadnych możliwości (materialnych), w przeciwieństwie do innych firm, które swoje zyski czerpały z całkowicie innej działalności niż ta związana z komputerami, by samemu poprowadzić prace nad kolejnymi sterownikami. Dzisiaj, użytkownicy ostatnich wersji oprogramowania układów (firmware), mają to zrekompensowane obsługą biblioteki OpenPCI (razem z dostępnymi dla niej sterownikami).

"Prometeusz" został wyprodukowany w ilości 250 sztuk, w dwóch partiach, nie licząc serii próbnych i pierwszych wersji płytki (a były wersje A, B,C,D i E). Obecnie na naszym składzie zostało tylko kilka sztuk wersji E, które wysyłane są do zachodnich dealerów. Tutaj dochodzimy do innej kwestii, należy zauważyć, że 95% wszystkich kart znalazło nabywców na zachodzie, a nie w Polsce. Wynika to stąd, że większość użytkowników dużych Amig w Polsce ma bardzo rozbudowane konfiguracje, często wszystkie sloty Zorro3 zajęte i nie decydowali się na zakup, ponieważ nie było już nic więcej co mogliby zrobić ze swoją Amigą, czego by potrzebowali. Co do odbioru produktu jako takiego, "Prometeusz" przyjęty został bardzo dobrze, zebrał pozytywne opinie w prasie i użytkowników. W zdecydowanej większości zwracano uwagę na dobre wykonanie, łatwą instalację, niezawodne działanie. Głosy negatywne pochodziły zazwyczaj od konkurencji lub użytkowników innych produktów, do czego nie warto wracać. Dostaliśmy także niezliczone ilości listów i pozdrowień z podziękowaniami za produkt i "wstrzykiwanie" energii w zastały rynek amigowy. Badź co badź, na tym małym boomie sprzętowym jaki spowodowała moda na mostki PCI skorzystali przede wszystkim użytkownicy. Dzisiaj przechodzimy w kolejną fazę "sprzętową", nowe komputery AmigaOne i Pegasos.

Jakie jest obecnie zainteresowanie mostkiem PrometheusPCI? Czy w obliczu Pegasosa i AmigaOne nadal są chętni na zakup tego rozwiązania?

Trudno powiedzieć, jak wspomniałem nasz zapas jest niemal wyczerpany i wkrótce "Prometeusza" będzie można kupić tylko z drugiej ręki lub u zagranicznych dystrybutorów. Z całą pewnością jednak, AmigaOne i Pegasos wpływaja na zmniejszenie zainteresowania rozbudowy klasycznych Amig w ogóle. Niewiele więcej można "wepchnąć" do tej, mocno przestarzałej przecież konstrukcji, tak więc nowe komputery są naturalną koleją rzeczy i to na nich powoli skupi się uwaga rynku.

Czy będą nowe sterowniki do PrometheusPCI? Jak wiemy, są to sterowniki OpenPCI. Czy jest ktoś kto się tym zajmuje, czy też spokojnie czekacie, aż ktoś sam takie sterowniki napisze?

OpenPCI zajmuje się francuski programista Benjamin Vernoux, razem z Alexandrem Kneerem pracują jeszcze nad już dostępnymi i nowymi sterownikami (w przypadku OpenPCI: do FM801, SB128, tunery tv, w przypadku Alexa Kneera: właśnie zdecydowal się na upublicznienie spóźnionego nieco sterownika dla Permedia2 i nowych wersjach sterownika kart Voodoo: 3/4/5). Sami nie zajmujemy się już praca nad oprogramowaniem. Grzegorz Kraszewski zajął się współpracą z firmą Genesi, a ja tylko koordynuje prace wspomnianych wcześniej osób.

Co z obsługą PrometheusPCI w MorphOS? Czy trwają jakieś prace w tym zakresie?

Tak, obsługa "Prometeusza" jest zaimplementowana w jądrze systemu - HAL. To samo tyczy się systemu AmigaOS4, jako, że przygotowuje go firma Hyperion, z która od bardzo dawna współpracujemy.

Czy planowana jest obsługa kart PPC (Crescendo lub SharkPPC) przez Prometeusza (kiedyś pojawiały się pewne plotki na ten temat)?

Niestety nie.

Czy myśleliście o możliwości poszerzenia oferty o produkty przeznaczone dla Macintosha?

Jak najbardziej. Uważni obserwatorzy mogli zauważyć niewielkie poruszenie w mac-światku na ten temat, a w przyszłości na pewno będzie o tym głośniej :-)

Tego, jak i również, wszystkiego innego co z Amigą związane Wam życzę. Dziękuję za zgodę na udzielenie tego wywiadu. W imieniu całej ekipy PPA życzę powodzenia w prowadzenia sklepu internetowego matay.pl.

Dziekuję bardzo, to była przyjemność ;)

    
dodaj komentarz
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem