• ACA 620

15.12.2012 06:29, autor artykułu: Paweł "Sosabowski" Fic
odsłon: 8910, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Karta turbo ACA 620EC jest kolejną kartą dla jakże miłej przyjaciółki, jaką jest Amiga 600. Długi czas użytkownicy A600 byli skazani na zakup drogiej karty, jaką jest ACA 630 lub szukania kart turbo z drugiej ręki, nie tańszych, a już na pewno mniej pewnych technicznie z powodu swojego wieku. Z założenia karta ma być produktem w klasie ekonomicznej i nie będę ukrywał, że tak właśnie jest. Cena karty w sklepie Vesalia to 99 euro a wraz z przesyłką do Polski wynosi 113 euro. Jak na produkt ekonomiczny na naszą kieszeń to niemało, ale z braku laku i kit dobry, jak to mówią, więc nie wybrzydzałem i 3 dni po tym jak karta ukazała się w sklepie, stałem się jej posiadaczem. Po odwinięciu szarego papieru z niewielkiej paczuszki wyłania się taki oto obraz.

ACA 620 ACA 620

Po otwarciu standardowego opakowania Individual Computer naszym oczom ukazuje się wymarzony akcelerator. I tu pierwsze rozczarowanie. Instrukcja to byle jakie dwie kartki w języku angielskim i niemieckim. Karta podczas swojej podróży tłucze się niemiłosiernie po całym pudełku, co dziwne, biorąc pod uwagę, że w instrukcji stoi jak byk, aby obchodzić się z nią bardzo ostrożnie. Za tę cenę wypadałoby zainwestować w odrobinę styropianu do zabezpieczenia karty.

ACA 620

Teraz trochę o parametrach z instrukcji. Na pokładzie procesor MC68EC020 16,67 MHz, a do tego 12 MB pamięci do dyspozycji użytkownika. I tutaj mamy pierwsze rozbieżności. Według sklepu Vesalia karta posiada 12+3 MB pamięci, według amigakit.com 9+1 MB, a według mnie 12 MB, bo tyle pokazuje mi na belce Workbench. Nie ma jednak co się spierać, bo różne rewizje mają inaczej podzieloną pamięć, ale o tym później. Według instrukcji karta rezerwuje 1 MB na funkcję mapowania Kickstartu. Taktowanie procesora według Sysinfo to 17,60 MHz.

Po wyjęciu karty z folii przystąpiłem bezzwłocznie do zamontowania jej w moim cudzie. Karta nachodzi na procesor z lekkim oporem, aczkolwiek pewnie - wyraźnie słychać zgrzyt najeżdżających prowadnic na nóżki procesora, co na początku wywoływało pewną niepewność, że pod spodem z procesora to już mało co zostało. Drżącymi z podniecenia rękami załączyłem zasilacz, czekając co się stanie i czy nic nie wybuchnie. Nagle "rachu ciachu" i znajomy pulpit na ekranie telewizora. Karta przyspieszyła moje maleństwo dość znacznie, przynajmniej jeśli chodzi o wczytywanie systemu. Po uruchomieniu na belce pokazuje 4,75 MB pamięci Fast - resztę pamięci mamy dostępną po wgraniu programu ACATune i wydaniu polecenia maxmem. Wówczas ukaże nam się na belce 11,50 MB. Praca z systemem bez wodotrysków to czysta przyjemność. Według Sysinfo karta przyspiesza o 6,16 raza komputer w stosunku do nierozszerzonej A600, a prawie trzykrotnie w stosunku do gołej A1200. Poniżej zdjęcia z SysInfo.

ACA 620

Kartę kupiłem ze względu na gry, więc po krótkich zabawach z systemem postanowiłem w coś zagrać. Wspomnę tylko, że uruchomienie muzyczki w Hippoplayerze, otwarcie paru okien i uruchomienie DOpusa nie zrobiły na karcie żadnego wrażenia. Na pierwszy plan poszła "Dune II" i w tym miejscu zaczęło się małe pasmo nieszczęść. Po dwóch minutach obraz na ekranie zastygł, powodując brak reakcji na cokolwiek. Nic nie przeczuwając, wykonałem reset i zabawa od nowa, co zakończyło się znanym już numerem. Pomyślałem sobie, że to tylko jakiś niefart i uruchomiłem "Superfroga", co - uwaga - skończyło się tym samym, aczkolwiek po dziesięciu minutach. Zdjąłem kartę z procesora i znów wszystko działało, jak należy. "To na pewno brak styku na procku", więc w dłoń alkohol i szczoteczka do zębów, co zgodnie z instrukcją powinno poprawić styki. Czyszczenie, karta na proc i... znowu to samo. Ilość Guru pobiła rekord Guinessa, a ekran pracował jak rzutnik slajdów.

ACA 620

Zdjąłem więc obudowę z Amisi, załączyłem "State of the Art" i całe 30 minut bez usterki. Okazuje się, że procesor MC 68EC020 grzeje niczym hutniczy piec i w obudowie doprowadza atmosferę do klimatu tropikalnego. Niezrażony przytwierdziłem do karty własnej konstrukcji układ chłodzenia, który pozwala karcie pracować z temperaturą 20 stopni Celsjusza. Przed modernizacją - 59 stopni. Ale te wszystkie mankamenty to pikuś przy tym, co przeżywałem przez następne dwa tygodnie. Karta odmawiała jakiejkolwiek współpracy z WHDLoad. Przez dwa tygodnie zmieniałem wersje, opcje, tysiące razy czyściłem styki MC68000, obwiniając brak styku między "procem" a podstawką za winę moich kłopotów. Nawet zasilacz zamieniłem na pięknego Chiefteca, który prądowo, oprócz Amigi, zasiliłby pewnie miasto Wrocław. Wszystko na nic. Zamrożenia, zwiechy i jak to tam jeszcze nazwać doprowadzały mnie do psychicznej niemocy. Ilość wyświetlonych komunikatów "Illegal Instruction" z WHDLoad przekroczyła wartość ostatniej kumulacji w totka, a Amiga śniła mi się po nocy. Poszukiwania z wujkiem Google nie przynosiły rezultatu, więc byłem przekonany, że na pewno tylko ja mam felerny egzemplarz karty lub Amiga ma ukryty feler. Po czternastodniowej batalii, kiedy mój umysł pogodził się z podpisaniem bezwarunkowej kapitulacji, pojawiły się na EAB płacze użytkowników innych kart z podobnymi objawami. Oczywiście stare wygi nakazały czyścić styki, wymieniać zasilacze - porady, na które mój organizm zareagował histerycznym płaczem ze śmiechem przypominającym kaszel świni. Po kilkunastu postach odezwał się Jens i oznajmił, że owszem mamy błąd i pracujemy nad nim, a jak się z nim uporamy, to panowie odeślą karty i my je naprawimy. Jest nadzieja - pomyślałem. Okazało się, że pan Jens dosyć szybko uporał się z problemem i moja karta wracała na ziemię, gdzie wujek Wania z wujkiem Staszkiem ostatnio byli w 1945 roku. Pięć dni później karta wróciła do mnie z piękną naklejką rev 2.0. Okazało się, że inaczej podzielono pamięć na karcie - każda z rewizji ma inaczej, czyli 9+3, 11+3, a ta ostatnia, którą ja mam ma 10,8+5. Pełen obaw wsadzałem ją do komputera. Na pierwszy ogień poszedł test pamięci, który poprzednio siał błędami pamięci Chip (???) przy włożonej karcie. Okazało się, że tym razem problemów nie wykryto, a karta przeszła test bezbłędnie. Po wydaniu polecenia maxmem i rozszerzeniu pamięci Fast do maksymalnej ilości znowu teścik. Karta również przeszła go bez zarzutu. Kopiowanie dużych plików - zaliczone, rozpakowywanie archiwów - zaliczone. Już zacząłem się irytować, że tak wszystko jest w porządku, no bo przecież nie po to walczyłem dwa tygodnie, żeby teraz w porządku było (jednak miłość w życiu potrafi zaorać psychikę niesamowicie). "Ehhhh" - myślę - "zapuszczę WHDLoad, to na pewno się spieprzy". Przez dwa dni nie udało mi się znaleźć gry, która wyłożyłaby kartę. No więc opiszmy to tak. Karta od Jensa wróciła poprawiona, za błędy odpowiedzialne było adresowanie pamięci oraz komunikacja z jakimś gejem, przepraszam, Gayle. Jeden mankament jednak pozostał - karta do Jensa pojechała bez chłodzenia i taka wróciła. Po okresie 5 godzin grania w "The Settlers" znów osiągnęła graniczne 59 stopni i zawiesiła komputer, a więc moje autorskie chłodzenie powróciło na należne mu miejsce. Po zastosowaniu układu chłodzenia, karta pracuje prawidłowo. Według producenta musimy poczekać na nową wersję programu ACATune oznaczoną numerem 1.8, aby karta pracowała prawidłowo przy użyciu maksymalnej pamięci. Ja jednak od paru dni użytkując ją codziennie, niedogodności nie zauważyłem.

Czas na krótkie podsumowanie. ACA620 po ostatniej aktualizacji pracuje jak należy i sprawia naprawdę wiele rozkoszy użytkownikowi, który za rozsądne pieniądze postanowił troszkę ulepszyć swoją Amigę 600. Chwała za to, że komuś się chce i możemy kupić kartę do komputera sprzed dwóch dekad. Ale razy na garb się należą - za to, że się do roboty za bardzo nie przyłożył, bo nie przetestował karty jak należy, czym dziesiątki amigowców doprowadził na skraj psychicznej rozpaczy i wolał napisać w instrukcji, że grzać się musi i już, zamiast zastosować byle jaki radiator. Do giercowania wystarczająca, do zabaw z WBClassic również. Służy dobrze w celu, w jakim ją stworzono, czyli ekonomicznego akceleratora.

P.S. Dziękuję mojej żonie, która do tej pory myśli, że kosztowało mnie to 100 złotych - a nie 100 "ojro". Kocham Cię skarbie.

komentarzy: 37ostatni: 10.05.2014 16:14
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem