Nowe wersje biblioteki TinyGL oraz PowerSDL pociągnęły za sobą rzecz jasna falę portów mniej lub bardziej interesujących gier, tym razem wykorzystujących akceleratory 3D w naszych maszynach. Niezmordowany Ilkka Lehtoranta portując grę CLS Pong poleciał niestety tym razem na masówkę. Gra to ni mniej ni więcej jak klasyczny Pong znany jeszcze z epoki automatów do gier takich jak Atari 2600. Tym razem rzecz jasna w super, turbo, mega wypas grafice (na przykład piłeczka wygląda jak spadający meteor ciągnąc za sobą smugę błękitnego ognia), niemniej gra nudzi się po 5 minutach. Tylko dla zaciekłych kolekcjonerów.