Jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum, witam wszystkich bardzo serdecznie. Nadmienię, że jestem świeżakiem w tych sprawach, więc proszę o wyrozumiałość. Niestety mam problem z moją Amigą 600, którego nie potrafię rozwiązać. Otóż kilkanaście lat temu padła w niej FDD i w takim stanie wylądowała w szafie. Po tak długim czasie leżenia trafiła w moje ręce. Muszę przyznać, że zrobiła na mnie duże wrażenie ponieważ dzięki tej szafie Amisia jest w bardzo ładnym stanie - jest bielutka i nieporysowana, zaś płyta główna i ekran nie noszą śladów rdzy. Stację wymieniłem na nową (Alps przerobioną z PC), którą zakupiłem od chyba znanego tutaj pana z Oświęcimia. Po wymianie stacji Amisia odżyła i zaczęła czytać bezproblemowo dyskietki. Niestety natrafiłem jeszcze na dwa mankamenty. Obraz i kolory wyświetla normalnie, ale obojętnie czy podłącze ją przez modulator, czy przez gniazdo RGB na ekranie pojawiają się lekko wyblakłe pasy, które wędrują w górę lub w dół, a do tego trzeszczy dźwięk. Czy to jest wina kondensatorów? Oglądałem płytę i nie zauważyłem w niej ani wybrzuszeń, ani wycieków. Druga sprawa to stale święcąca się dioda od HDD mimo, że Amisia nie ma podpiętego dysku. Myślałem, że może jest problem z kabelkami na płytce od diod, lecz po sprawdzeniu okazało się, że tam jest wszystko dobrze i nic nie zwiera. Nie podpinałem do niej jeszcze HDD, bo nie posiadam dyskietki instalacyjnej WB 2.0 lub 2.1. Szukałem na Allegro, ale póki co nie znalazłem... Amiga jest ze standardową pamięcią bez żadnych rozszerzeń. ROM z końcówką 350. Może ktoś mi podpowie co zrobić, żebym mógł się cieszyć normalną pracą Amisi? Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
Pozdrawiam
Dżasper