To co opisujesz to ewidentnie wina kabla.
Niestety kable sprzedawane na allegro itp. to w 99% kompletny badziew, są wykonane nieprofesjonalnie, niezgodnie ze sztuką i po prostu źle. Do tego z niewłaściwych kabli, najtańszych materiałów itd.
Ja ostatnio zrobiłem sobie kabel samemu porządny i efekt jest niebo a ziemia.
Ale zrobiłem zgodnie ze sztuką.
Po pierwsze, krąży mnóstwo schematów. Dobry i sprawdzony jest np. ten:
link
Ja sobie zrobiłem wg tego schematu i mogę polecić.
Ale sam schemat to nie wszystko. Żeby uzyskać najlepszą jakość, to najlepiej jest użyć jakiegoś kabla, który ma osobno ekranowane żyły poszczególnych kolorów. Czyli potrzeba kabel, który ma trzy żyły w ekranach i kilka dodatkowych żył do pozostałych sygnałów.
Dodatkowo, żeby nie mieć żadnych buczeń, szumów, przydźwięków w dźwięku oraz nie mieć zakłóceń w obrazie pochodzących od kabli audio, to polecam audio puścić osobnym kablem i wejść z tym audio dopiero we wtyczkę scart. Chodzi o to, żeby mieć cały osobny kabel do obrazu i osobny do dźwięku, z Amigi i tak wychodzą osobno.
Kable audio oczywiście też ekranowane. Czyli dwie żyły w ekranach normalny kabel do stereo.
Aha, jeszcze jedno. Kabel najlepiej jak jest jak najkrótszy. Zmierz sobie wszystkie miejsca gdzie używasz Amigi i zrób jak najkrótszy kabel. Ja np. używam Amigi tylko i wyłącznie w jednym miejscu z jednym monitorem, który stoi zaraz za Amigą, więc zrobiłem sobie kabel około 50cm. Jest idealny, daje dobrą jakość, a przy okazji nie plącze się nigdzie i nie wala.
Przy tak zrobionym kablu obraz mam tzw. "żyleta" a w głośnikach jest idealna cisza kiedy nie ma dźwięku, a cokolwiek pojawia się czyściutko dopiero wtedy jak ma grać.
Jeśli umiesz to sobie zrobić, to najlepiej samemu, przynajmniej wiesz co jak zrobiłeś. Jak nie umiesz, to poszukaj w okolicy elektronika, który Ci to zrobi profesjonalnie wg powyższych wskazówek.