[#28]
Re: Nieudana renowacja szarych klawiszy Amigi...
@R-Tea,
post #27
Litr perhydrolu wystarcza spokojnie na wszystkie klawisze. Ja go nie rozcieńczam, używam 35%
Ja używam przezroczystych pojemników od karmy dla gryzoni. Dodatkowo z wyciętych wieczek mam płaskie pleksi przezroczyste, które kładę na wierzch na klawisze zanurzone w perhydrolu. Ma to dwojaki cel: po pierwsze zapobiega wypływaniu klawiszy, a po drugie odparowywaniu perhydrolu.
Klawisze układam literami do dołu, żeby zawsze były zanurzone.
Latem takie dwa pojemniki stawiam na parapecie na słońcu, co kilka-kilkanaście minut mieszam wszystko i poprawiam, światło rozproszone dociera od dołu również w wystarczającej ilości i komplet klawiszy wybiela się elegancko po 2-3 godzinach.
Zimą oraz jak nie mam czasu na mieszanie, stawiam te pojemniki byle gdzie bez dostępu światła, czy tam gdzieś na podłodze pod ścianą, żeby nie zawadzały. Mieszam 2-3 razy dziennie i poprawiam, klawisze są gotowe po kilku dniach - tak po 4-5.
Czasem bywa że obudowa jest tylko delikatnie pożółkła, tak że wygląda ładnie i to nie przeszkadza, to jej nie ruszam. W takim wypadku klawisze wybielam krócej, żeby tak do końca nie doszły do białości. Wtedy najlepiej metodą bez dostępu światła i mniejsza ilość dni. Trzeba oglądać klawisze, widać jak się wybielają i kiedy są już takie jak chcemy. Wybielanie klawiszy jest fajne i przyjemne, całych obudów wybielać nie lubię.
Aha, nie wiem na jak długo starcza taki perhydrol i co się w nim zużywa, ale ja po wybielaniu wlewam z powrotem perhydrol do butelek i chowam na następny raz. Mam ten sam perhydrol od ponad roku, wybieliłem w nim już kilka klawiatur i nie zauważyłem spadku jego wydajności, działa cały czas tak samo. Jedynie co, to trzeba go przykrywać, bo kolega tego nie robił i zrobiło mu się go mniej - po prostu z czasem odparował.
Ostatnia aktualizacja: 04.04.2018 21:56:30 przez Mq