@podstawek,
post #1
Nie jestem fanem sprzętowej komputerowej archeologii. Pomimo tego z film obejrzałem dokładnie, na dużym ekranie i z wieeeelką przyjemnością. Kawał świetnej roboty. Zarówno jeżeli chodzi o przywrócenie tej ciekawej maszyny do życia jak, udokumentowania wszystkiego jak i stworzenia samego filmu. Przejście na język angielski to (moim zdaniem) dobry ruch. Zwłaszcza jeżeli będziesz zawsze dodawał polskie napisy.
Przyznam się, że ja nie lubiłem Amig z systemem starszym niż 2.0. System w wersjach 1.x zawsze wydawał mi się taką wersją alfa wyrwaną programistom spod kompilatora w celu jak najszybszego wydania bez wsględu na postęp prac. Jakoś nie mogłem sobie nigdy wyobrazić używania dysku twardego z systemem 1.3 w którym okno Workbencha nie potrafi nawet pokazać plików; które nie mają ikon. :) Takie filmy jak Twój trochę łamią ten, utrwalony przez lata w mojej głowie, stereotyp. U nas Amigi z systemami 1.2 i 1.3 były zwykle „konsolami do gier na dyskietkach” i służyły do zabijania kosmitów. Ale choćby właśnie ta Twoja Amiga pokazuje, że gdzieś w normalnym świecie Amigi z tamtego okresu były też traktowane jak komputery, a nie gniazda joysticka.
Dla mnie zupełnie nie istniały np. standardy dysków twardych inne niż IDE/ATA czy SCSI. A tutaj bach - jest coś starszego i działa w Amidze i jest SPECJALNY soft do tego. Ta Amiga 2500 do czasu premiery Amigi 3000 to była niezła stacja robocza. Robi wrażenie! Zwłaszcza gdy działa tak jak na Twoim filmie.
Popieram pomysł pozostawienia tej Amigi 2500 w stanie sprzętowo zgodnym z epoką w której ten sprzęt powstał i był używany. Świetnym pomysłem jest dołożenie karty sieciowej Ariadne. Ale nie dokładałbym USB, jakchś kart pamięci, nowszego Kickstartu czy różnych dzisiejszych rozwiązań. Jeżeli tylko jest to możliwe (a pokazałeś, że tak) to fajnie byłoby zostawić ją w oryginale możliwie najbardziej rozbudowanym sprzętem z epoki.