@snajper, post #1
Powrót do korzeni! Wydane na nowo numery archiwalne czasopisma Top Secret, na którym wychowały się pokolenia domorosłych informatyków w czasach PRL.
@QkiZ, post #3
@ZbyniuR, post #4
@ZbyniuR, post #4
Odkąd odkryłem jak szybko można coś znaleźć w plikach lub w necie, przestało mnie jarać posiadanie stosów z papieru.
@QkiZ, post #8
Nie chodzi o samo wydanie tego na papierze, tylko o to że tam nie będzie niczego nowego.
@QkiZ, post #8
tam nie będzie niczego nowego
@XTD, post #13
To nie jest książka opisująca nowości na rynku komputerowym. Traktuj to jak np. nową książkę historyczną, a w takiej historycznej ksiące nie odkryjesz nagle,
Ciekawe czy Spectrumiarze zastanawiają się w kółko jak by wyglądał ZX Spectrum gdyby wtedy Sinclaira brzuch bolał itp
Nie. Odnoszę wrażenie, że cała reszta świata retro pogodziła się z tym, że ich maszyny to zamknięty rozdział historii IT, więc po prostu cieszą się dziedzictwem. Natomiast amigowcom za bardzo weszło czekanie na mesjasza.
Te numery są od nowa wyedytowane. Zaczynając na czcionce na obrazach kończąc. To nie są te same wydania co kiedyś tylko na innym papierze.
@QkiZ, post #3
@Aniol, post #18
całkiem bez klimatu i nostalgii
@QkiZ, post #19
yyy... jaka książka
@snajper, post #1
@XTD, post #5
@Dorian3d, post #26
Otóż, pragniemy poinformować, że mamy świadomość, iż reedycja nie jest dla każdego. Ortodoksyjni fani zapachu piwnicy powinni się trzymać od reedycji z daleka. Nie jest wyblakła, ostrość tekstu i kontrast w stosunku do oryginału może być szokująca. Niektórym nie podoba się fakt, że zmieniamy krój fontu w listingach - chcemy, aby były te listingi czytelne i bez błędów. Niektórym nie podoba się fakt obróbki zdjęć czy map. Naszym celem jest dostarczenie pisma przyjemnego w obcowaniu, kolorowego, bez błędów. Poprawiamy błędy merytoryczne oryginałów, często dodajemy coś od siebie - np. rubryka The Nieśmiertelnies w Top Secret dostała opis, co robi zamiana kodów w grze - teraz można samemu spróbować znaleźć "nieśmiertelność".
Tam, gdzie ówczesna poligrafia nie pozwalała na wiele, także pozwoliliśmy sobie na poprawki, np. fontu/czcionki. Mamy również świadomość, że niektóre zdjęcia nie są może najlepszej jakości, ale bazujemy na skanach oryginałów - licencjodawcy nie zapewniają nam materiałów źródłowych.
@snajper, post #20
parę lat temu dostałem w prezencie czytnik Kindle. Użyty został praktycznie tylko do przeglądania PDF-a z książką "Oxford English for IT" - wtedy nie miałem jeszcze lapka, a przeglądanie tego na mojej ówczesnej Nokii z Symbianem było karkołomnym zadaniem. Od tamtej pory Kindle leży w swoim pudełku w szafce. Nawet gdybym miał co na nim czytać - wolałbym to zrobić jak człowiek, z książką w ręku do spania zamiast elektronicznego urządzenia, którymi już powoli rzygam, bo za chwilę znajdą się i w poduszce, i w kapciach.