@Arbuz,
post #3
to proste.... katalog z Molkiem rozpakowujesz do bootowalnej partycji (nie pamietam, czy musi byś któryś Ext, czy wystarczy SFS), zostawiasz jedną partycję (dużą... tak z 10 GB na pewno nie zaszkodzi) dla Maca i konfigurujesz (robiłem to dawno, teraz już nie mam MOLKa, więc nie pamiętam i nie mam jak tego sprawdzić...)... w każdym razie edytujesz jeden, czy dwa pliki tekstowe. Głównie chodzi i wskazanie partycji dla Maca (sam MOLK pracuje pod mocno okrojonym Linuksem, wszystkie pliki konfiguracyjne, nazwy partycji itp. są "Linux style").
Następnie odpalasz MOLKa z poziomu OF, instalujesz MacOS X. Z tego co pamietam, jest tam taka śmieszna opcja w konfiguracji, po której pojawia się na blacie wirtualna dyskietka ze sterownikami (np. do dzwięku) dla MacOS. Po ich zainstalowaniu można tę opcję wyłączyć.
MOLK jest dobrym wyborem - darmowy i działa naprawdę nieźle. Kilka osób tutaj używa MOLKa, więc na pewno ktoś doradzi w kwestii zmian w plikach konfiguracyjnych :)
Ostatnia modyfikacja: 21.11.07 09:02