[#48]
Re: Co kupie za 150 zł :D
@mailman,
post #44
Ależ mamy na to taki sam wpływ jak na to czy mamy dysortografię czy nie.
Dysortografię się ma, ale przy ciężiej pracy można nie robić błędów. Jednak nadal będzie się miało dysortografię (to trochę jak z niepijącym alkoholikiem).
Leworęczny przy ciężkiej pracy nauczy się pisać prawą ręką. Ba, całkiem niedawno każdy leworęczny musiał się uczyć prawą ręką, bo inaczej oberwał linijką.
Sam znałem dziewczynę, które jest leworęczna, ale pisze prawą, rysuje lewą, a rzęsy może malować obiema naraz.
Nie sądzisz chyba, że ktoś myśli sobie "zostanę dysortografem, bo mi się nie chce uczyć ortografii".
Porównanie z leworęcznością jest trafione, bo i leworęczność i dysortografia są wrodzone. Jedyna różnica to taka, że leworęczność jest znana dłużej i wszyscy się już przyzwyczaili. Wszelkie dys- są znane od niedawna i wszelkie argumenty prezeciw brzmią "za moich czasów tego nie było". Niestety było, ale nikt nie wiedział, że to się tak nazywa. Nie powiecie mi, że dawniej nie było osób, które gorzej przyswajały zasady ortografii. Takie osoby zawsze były, tylko kiedyś uznawano ich za głąbów, a dzisiaj wiadomo, że to nie ich wina.
Kiedyś uważano osoby chore na padaczkę za opentane. Dlaczego dziś nikt (może po za jakimiś oszołomami) nie mówi, że "padaczka nie istnieje, bo ileśtam lat temu nikt o niej nie słyszał". Co byś powiedział nauczycielce, która po ataku padaczki jakiegoś dziecka wrzasnęłaby, że to sprawa antychrysta, a padaczka to wymysł lekarzy na usługach diabła?
Powiedzcie mi, jaki cel mieliby psycholodzy w wymyślaniu przypadłości, która nie istnieje?
Oczywiście jestem przeciwny patologiom, za które uważam podejście w stylu "odwalcie się, robię błędy i będę robił, mam na to papier i uczyć się nie muszę". Taką patologią jest też sytuacja gdy rodzic leci z dzieckiem do psychologa po zaświadczenie o dys- i dostaje je praktycznie bez badań.
Proszę tylko o nie mówienie, że "dysortografia to zwykłe lenistwo, a specjaliści z dziedziny psychologii są głupi". Równie dobrze mogę walnąć bzdurę, że osoby na wózkach inwalidzkich to symulanci i lenie, a lekarze, którzy je badali na pewno są przekupieni. Albo może coś z naszego podwórka: Hyperion to banda leni patentowanych, bo ich port Shogo nie chce pójść na mojej CDTV. Gadki, że to za słaby sprzęt to tylko głupie wymówki.