[#33]
Re: DWE - dyżurny wątek etyczny - zamiast gadacza
@flea,
post #2
@ flea:
problem aborcji nie miałby racji bytu gdyby była większa świadomość i pomoc ze strony lekarzy ( w kwestii antykoncepcji).
Niestety nie masz racji. Jak pisze Valwit, jest wiele krajów, w których środki antykoncepcyjne dostępne są za grosze, edukacja seksualna od przedszkolaka (UK), a "tabletki po" dostępne w każdej aptece bez recepty (Norwegia). Mimo to odsetek niechcianych ciąż jakoś nie chce się zmniejszać, a ulubioną metodą rozwiązania "małego problemu" jest aborcja. Co robią nie tak? Wiem, że zaraz ściągnę na siebie wiadro pomyj, a ktoś pewnie nazwie mnie ultra-katolem w moherze, ale śmiem twierdzić, że prawdziwe rozwiązanie przyniesie jedynie promocja wstrzemięźliwości seksualnej.
Chcesz decydować kiedy i ile urodzisz dzieci? Są metody mniej szkodliwe niż stosowanie hormonów (tak tak, rola lekarza to nie tylko przepisanie tabletek/plastrów. Nota bene - najtańsze tabletki anty są dużo tańsze niż 30 zł m-c (zapytaj w aptece o Cilest z importu równoległego) - jak sama zauważyłaś, zdarzają się uszkodzenia wątroby, ale nie tylko. Zakrzepica, obrzęki, podwyższenie ciśnienia, depresja, drażliwość, zwiększenie ryzyka drożdżakowych zakażeń pochwy... I nie mam tu na myśli tzw. "kalendarzyka małżeńskiego", chociaż w połączeniu z pomiarem temperatury i/lub obserwacjami szyjki macicy daje on zadziwiająco wysoką skuteczność. No, ale metoda ta wymaga trochę wprawy i codziennych obserwacji. Istnieje jednak jeszcze jedna alternatywa - osobisty tester płodności (znam jeden, co nie znaczy że inne nie istnieją - nazywa się Persona, a koszt jego użytkowania wynosi ok. 50 zł miesięcznie).
Nasuwa się pytanie dlaczego kobiety decydują się na aborcję?
Niechciana ciąża w jakich przypadkach?
-gwałt
-zdrada
-przerwanie rozwijającej się kariery zawodowej
-tradycyjna wpadka z nieodpowiedzialnym facetem (a może to nie moje) i wstyd w mieście bądź na wsi.
-poważne wady płodu
Zacznę od początku:
1. gwałt - rozumiem, że zabijanie nienarodzonego dziecka ma być wyrównaniem krzywd, których kobieta doznała podczas gwałtu? Jakiegoś rodzaju zemstą na niewinnym, aczkolwiek ewidentnie zamieszanym w czyn karalny dziecku? Pokrętne to.
2. zdrada - w tym wypadku mścimy się na dziecku za niewierność partnera - "zdradził mnie, to ja za karę zabiję nasze dziecko". Patrz punkt 1.
3. przerwanie rozwijającej się kariery zawodowej - bomba. Pani tak rozumująca zapewne pośe na krzesło elektryczne koleżankę z pracy, która ubiega się o to samo kierownicze stanowisko. Kariera ueber alles.
4. tradycyjna wpadka z nieodpowiedzialnym facetem - jeśli odpowiedzialnością nazywamy gotowość ponoszenia konsekwencji własnych czynów, to pani, która "tradycyjnie wpadła" też jest "nieodpowiedzialną babką". To, że chce przerwać ciążę tylko to podkreśla.
5. poważne wady płodu - znaczy, "jak ono będzie upośledzone, to ja go nie chcę"? Taki tok myślenia rodziców nasuwa mi pytanie: kto tak naprawdę jest w tej sytuacji upośledzony?
Wyobraźcie sobie, że Wasze drugie połowy zostały brutalnie zgwałcone i jeszcze dostały pamiątkę w postaci ciąży. Ciekawe który z panów rozważałby aspekty moralne patrząc na żonę, która przez 9 miesięcy ma chodzić w stanie "błogos³awionym" a potem wychować dziecko, którego się nie chce. No i który z Was chciałby wychowywać i pokochać dziecko, które jest efektem gwałtu. Nie wspomnę jakby to na związek ogólnie wpłynęło.
Nie wyobrażam sobie, żebym w takiej sytuacji namawiał żonę do przerwania ciąży. Co więcej - wiem, że moja żona jest wspaniałą, mądrą kobietą, która takiej możliwości nawet by nie rozważała. Możemy zresztą jej o to spytać, tylko trzeba poczekaæ aż wróci z pracy.
często pary decyduja się na aborcję z powodu braku możliwości utrzymania siebie i potomstwa. Wprawdzie jest twierdzenie "Bóg dał - Bóg wykarmi" to jakoś ciężko to w praktyce zastosować.
Rozumiem, coś w stylu "wybacz, synku, ale było by nam okropnie ciężko, kto wie, może nawet musielibyśmy oddać Cię do rodziny zastępczej, więc dla Twojego dobra i naszej wygody postanowiliśmy Cie unicestwić". Odpowiedzią państwa na trudne warunki części społeczeństwa powinny być zmiany na tle gospodarczym, a nie legalizacja aborcji "ze względu na trudne warunki życia".
@Valwit:
Co do zdolności myślenia - nikt jeszcze nie wymyślił takiej maszyny, która byłaby to w stanie sprawdziæ.
sprawdzic nie, ale wykluczyc ze bedzie zdolne mozna jak najbardziej
Niedawno głośno było o sprawie pacjenta, który wybudził się po kilku/nastu latach śpiączki. Okazało się, że był przez cały czas świadomy, co więcej - słyszał rozmowy, jakie prowadzili przy nim lekarze. Wprawić medyków w osłupienie potrafi byle chłystek - pod warunkiem, że bezczelnie dokona czegoś, co wykracza poza aktualny stan ich wiedzy. Z tym "wykluczaniem" czegokolwiek na podstawie aktualnej wiedzy medycznej byłbym więc bardzo ostro¿ny.
nie miesici mi sie tez w glowie noszenie w sobie cudzego dziecka. i nie zdziwie sie jesli odczuwala to jako gwalt.
Taak... Pani poszła do kliniki, gdzie poddano ją najpierw bombardowaniu wysokimi dawkami hormonów, żeby pobudzić dojrzewanie kilkunastu/kilkudziesięciu pęcherzyków Graafa. Następnie, operacyjnie pobrano dojrzałe komórki jajowe, które połączono z nasieniem jej męża i w warunkach laboratoryjnych dokonano selekcji kilkunastu najlepiej rokujących zarodków. Następnie dokonano próby implantacji przynajmniej dwóch z nich (być może prób było więcej - udaje się średnio 5-10%). Przez pomyłkę personelu na sam koniec zagnieździł się w macicy zarodek innej pary, a "klientka" wykrzyknęła wtedy: "O rety, zostałam zgwałcona!"
jakby nie patrzec to sa pojedyncze przypadki, hardcore, ale nie bedacy regula.
Regułą jest to, że "klient przychodzi, płaci i oczekuje". Regułą jest to, że chce mieć to dziecko za wszelką cenę, po trupach (dosłownie) do celu.
a jak chcesz sie posilkowac takimi przykladami to co tym co sie zdarza sie w polsce ze kobieta musi donosic martwy plod bo nikt nie chce go usunac? i nie dosc ze stracila dziecko to jeszcze musi chodzic 2 miechy z trupem w brzuchu.
Znam osobiście przypadek kiedy płód umarł z powodu pozornie niegroźnej infekcji wirusowej u matki. Nikt nie zmuszał jej, żeby "chodziła z trupem w brzuchu". A Twój przykład?
albo fakt ze nie ma badan na poczatku ciazy pozwalajacych wykluczyc ciezkie uposledzenia czy niedorozwoj plodu, co pozwalalo by usunac ciaze w pierwszych tygodniach zamiast potem rodzic ze swiadomoscia ze dziecko umrze w ciagu kilku lat, bedzie cierpialo z powodu permanantnego bolu a i przy okazji rodzina sie rozsypie z powodu obciazenia psychicznego?
Powtarzam: Nikt nie jest w stanie powiedzieć z absolutną pewnością, że dziecko: umrze w ciągu kilku lat, będzie cierpiało z powodu jakiegoś permanentnego bolu, ani że rodzina się rozsypie. A w czasie ciąży wykonuje się wiele badań (pierwsze, dopochwowe USG robi się nawet w 6-7 tygodniu. Oprócz tego standardowo badania krwi matki. W grupach ryzyka amniopunkcja, biopsja trofoblastu... jest tego trochę). A obciążenie psychiczne - wiesz jakie obciążenie psychiczne powoduje procedura in vitro? Wiesz ile rodzin rozsypało się z jej powodu?
-poważne wady płodu
w .pl nie do sprawdzeni bo odpowiednie badania sa nielegalne.
Które konkretnie badania są w Polsce nielegalne?
problem jest w tym aby swoje porawa wyegzekwowac. vide alicja tysiac. o ile mi wiadomo zaden z lekarzy nie ponosl konsekwencji.
Ach, pani Tysiąc. Prawda, że mógł jej się wzrok pogorszyć? Gdybyż tylko któryś z lekarzy zdecydował się usunąć tę tykającą w jej macicy bombę zegarową to nie musiałaby sie liczyć z tak potwornym ryzykiem.
dlkaczego maja tracic ci ktorzy na dziecko sie nie decyduja, lub ci ktorzy dzieci miec nie moga?
No właśnie. Niby czemu państwo ma dawać jakieś ulgi, czy dodatki tym, którzy generują przyrost naturalny? Toż to dyskryminacja. Ktoś coś pisał o niewypłacalności ZUSu, czy mi się wydawało?
@flea:
Moja koleżanka urodziła dziecko z porażeniem - co najstraszniejsze dziewczynka emocjonalnie zdrowa , fizycznie jest niesprawna (problemy z chodzeniem, otyłość, wada wzroku, zniekształcone ciało). Tatuś na odchodne powiedział, że u niego w rodzinie wszyscy byli normalni ( oprócz niego chyba) i to niemożliwe żeby miał takie dziecko. Po kilku latach próbował odnowić znajomość z córką ale po kilku wizytach uznał, że to dla niego za duże obciążenie psychiczne. No i dzielna matka polka wychowała tego w mniemaniu społeczeństwa "potworka" który dziś robi wspaniałe zdjęcia, maluje, rzeźbi i w gruncie rzeczy ma wspaniałe i kolorowe wnętrze. Pomimo ułomności ciała jest wspaniałą dziewczyną. I co z tego skoro naród postanowił, że my "takich" nie chcemy.
No i OK. Ojciec dziecka to bydlak. Przykład przez Ciebie przytoczony to dobry argument, żeby dzieci upośledzonych nie zabijać, jak sugerują niektórzy. Nie rozumiem tylko kawałka: "naród postanowił, że my "takich" nie chcemy".
@Andrzej Drozd:
Ale co dziecko jest temu winne? Trzeba je zabić bo tatuś zgwałcił? Można urodzić i oddać. Tysiące par czekają na adopcje.
Nie mowimy o dziecku, tylko plodzie poczetym przez gwalt.
A, super. Jak zmienisz słowo z "dziecko" na "płód" to spoko można zabić, tak?