Odpowiem na komentarze 20 i 21
Ale dlaczego chcesz traktować użytkowników WinUAE jako tych gorszych?
Nie traktuje użytkowników WinUAE jak gorszych . Po prostu, śmiesznie to brzmi z Twoich ust - wszędzie na lewo i prawo piszesz o prawdziwej Amidze, o magicznym chipsecie itd. a nie posiadasz lub nie używasz Amigi tylko emulatora .
W pecetach też nie ma amigowego chipsetu jak w twoim Macu, a amigowe programy chodzą na ich pecetach z WinUAE tak samo szybko jak tobie na Macu z PPC
Ale jednak na PC masz
EMULATOR[\b], sam przyznasz, że to jednak nie to samo co używanie natywnego systemu jakim jest MorphOS . Zresztą po co Amigowy Chipset
, od prawie 14 lat w zasadzie go nie używam ;) bo w Amidze siedziała karta graficzna oraz fast/ata, przez krótki czas nawet Paula nie była mi do niczego potrzebna, bo miałem kartę muzyczną.
[b]Widzę więcej podobieństw niż różnic. Skąd zatem ta dyskryminacja?
Zero podobieństw - jeszcze raz powtórzę -
EMULATOR . Ja się ciesze, że powstał WinUAE bo czasami go uruchamiam aby pograć w stare gry , ale nie można porównywać takiego rozwiązania z natywnie działającym oprogramowaniem.
Dodatkowo co z tego, że WinUAE jest szybki, ba sprawdzałem, jest nawet szybszy niż mój MacPPC, ale ma jedną wadę - emuluje klasyczną Amigę, dlatego ma stare oprogramowanie, dla mnie to wada. Nie chce już połatanego AmigaOS3.9 .
Jak pisałem wyżej, nikogo nie dyskryminuję, ale w Twoich ustach śmiesznie to brzmi - jesteś takim wielkim orędownikiem Amigi, ale bez Amigi ;) ;)
Pewnie zaraz usłyszymy że MOS na Maku jest nowocześniejszy niż systemy jakie można uruchomić na 68k
Bo jest ;) . Używając mocno rozbudowanej A1200 , prawdziwą zmorą był połatany AmigaOS 3.9, często potrafił zawiesić się sam z siebie bez jakiejkolwiek przyczyny, często jakaś łatka się wysypała, albo coś nie zaskoczyło jak powinno ;)
Ale pchanie się w jeszcze bardziej niszowy system niż Workbench który próbuje gonić Wintela, mnie akurat nie pociąga.
Co to jest Wintel

. Zresztą ja nikogo nie zamierzam gonić , oprócz Amigi 1200, Maca z MorphOS mam też wypasionego PC .
Dlaczego "pcham" się w niszowego MacaPPC

- bo A1200 sprawiała pewne problemy np.
- jak przenieść dane z PC do A1200 , albo za pomocą przejściówki CF-PCMCIA albo nagrywać na płyty DVD-RW, jedno i drugie dosyć niewygodne - CF-PCMCIA czasami powodowało reset Amigi, no i wymagało posiadania otwartej obudowy, dodatkowo trzeba było za każdym razem wyciągać kartę sieciową , co mnie drażniło ;) . Przenoszenie za pomocą DVD trwało długo .
- kupno nowego dysku do A1200 to droga przez piekło - a to amiga go nie widzi, a to problemy z partycjami, raz widzi dysk w trybie NOSPLIT raz nie itd.
- brak porządnej przeglądarki www dla AmigaOS3.9 itd itp
MacPPC i MorphOS spowodował , że nagle Amigowanie nabrało sensu. Dyski działają jak trzeba, nie ma połatanego OS3.9, mam USB, porządną kartę graficzną - jak na Amigowe warunki to jest porządna . Mogę normalnie używać Amigi w sieci, przeglądać maila, pisać na gg, oglądać Divx itp. po prostu jest to kolejny komputer na którym mogę cokolwiek zrobić :)
MacPPC dostał dysk SSD na którym siedzi MorphOS i 500GB HD na gry/filmy/programy i jest to komputer, który jest normalnie używany prawie jak PC. Prawie dlatego, że do pełni szczęścia brakuje mi na MorphOS jakiegoś edytora w stylu OpenOffice :D