[#1] O wszystkim i o niczym
Czas świąt to pora jak najbardziej odpowiednia, żeby przedstawić swoje punkty widzenia,
choć doskonale zdaję sobie sprawę że to prawie całkowicie beznadziejne, bo każdy wierzy
w to co chce, albo w to co inni chcą żeby wierzył. Tą małą zaczepką przejdźmy do istoty rzeczy.


1.Wróżki zębuszki

Przede wszystkim zastanówmy się w co wierzymy, czy to są bogowie, czy organizacje ich wyznające.
Musimy pamiętać że wszystkie święte księgi zostały napisane przez ludzi, tak wiem, natchnionych przez boga/ów.
Czy naprawdę w to wierzymy? Dlaczego tak łatwo jest nam przyjąć za pewnik tyle różnych dogmatów, z tylu
różnych, a jednak tak podobnych, religii. Co sprawia że wierzymy w zmartwychwstanie, chodzenie po wodzie,
zapłodnienie przez boga? Ej zaraz, zaraz przecież było wielu herosów w mitologi rzymskiej i greckiej, którzy
byli dziećmi bogów i ludzi i mieli wiele nadprzyrodzonych zdolności. No ale przecież wszystko to włożone zostało
między bajki i zredukowane do mitów i tandetnych scenariuszy filmów zza wielkie wody. Mimo to, nikt wierzący
w chrystusa i jego boskiego ojca nawet nie pomyśli żeby to podważyć, ani nawet żeby się nad tym zastanowić.

2.Umarł król, niech żyje król!!!

Spójrzmy teraz na bardziej namacalną stronę całej sprawy. Jak spojrzeć na mapy imperium rzymskiego i zasięgu
chcrześcijaństwa, ciężko będzie się oprzeć wrażeniu deja vu. Oczywiście pomijam tak zwany nowy świat, bo był
nieznany rzymianom w owym czasie. Siedziba imperium została w tym samym miejscu, a samo imperium trwa nadal.
Tyle tylko, że sposób podbojów i walki zmienił się na bardziej subtelny i przebiegły. W trzecim wieku naszej ery starożytne
imperium rzymskie straciło na znaczeniu i potędze ekonomiczno-militarnej, a że przyroda nie lubi pustki to wypełniła ją
sama za sprawą ostatniego cezara, który przedzierzgnął się z poganina w chrześcijanina i pod nowym sztandarem
zapewnił świetność swojemu imperium.
Przyjrzyjmy się teraz celom i sposobom ich osiągania. O co chodziło imperatorom? Chodziło i wciąż chodzi o zdobycie
jak największej liczby poddanych, a co za tym idzie wszelkich dóbr.
- Rzymianie zdobywali nowe tereny siłą, ale pozwalali ludom podbitym wierzyć w to co wierzyli, a nawet część z wierzeń
przyjmowali do swojego bogatego panteonu. Natomiast pieniądze i różnorakie dobra płynęły wartkim strumieniem do stolicy.
- Chrześcijanie siły fizycznej nie używając (według ich religii miłości), zdobywają nowych poddanych, to jest wiernych, siłą
miłości i słowa bożego. Jakkolwiek odmienna by ta forma podboju nie była, efekt jest osiągany i wciąż pieniądze i różne dobra
płyną w tym samym kierunku. Oczywiście to jest bardzo skrótowe potraktowanie sprawy bo ani rzymianie nie zawsze używali
siły, ani chrześcijanie nie zawsze byli miłosierni.

3. Łoo Jezu, przecież to już było...

Poczytajcie sobie o Horusie. Attisie, Krisznie, Buddzie, Dionizosie, Mitrze, niesamowite jest to że większość z nich urodziła się
25 Grudnia z matki dziewicy, część z nich chodziła po wodzie i zamieniała wodę w wino, i to na długo przed Jezusem.
Naturalne jest że ludzie którzy byli wstanie czytali mądre księgi i z nich czerpali pomysły i natchnienie, a większość ludzi niepiśmiennych
dawali łatwo się przekonać do mądrości płynących z ust zbawicieli, a to dlatego że była wielka przepaść po między uczonymi i zwykłymi
ludźmi. Zbawiciele skrzętnie wykorzystywali swoją „moc” w celu omamiania owieczek.
Zwróćcie uwagę na słownictwo używane przez kapłanów, owieczki, pasterze, trzódka. Co robią pasterze? Opiekują się owieczkami.
Po co to robią? Żeby owieczki sobie hasały po łąkach i jadły pyszną świeżutką trawę, bezpieczne od drapieżników? No nie, robią
to po to, żeby móc ostrzyc je we właściwym czasie, bądź zabić i zjeść, albo sprzedać. Wiele przykazań i historii w Biblii opiera się
na analogiach i podobieństwach zaczerpniętych ze świata przyrody. Dlatego nie powinna być obca chrześcijanom taka forma
przekazu, natomiast wnioski płynące z takiego a nie innego przedstawienia sytuacji, będą zupełnie odmienne od tego co
ja napisałem. Warto się zastanowić nad tym, bo w świątyniach przedstawiany jest jedynie ich punkt widzenia, a prawda
w cale nie musi być taka piękna.

4. Gruszki na wierzbie, marchewki na kiju..

Dziewice, beztroskie życie, chleb rosnący na drzewach, brak chorób i wszelkich zmartwień, koniec reinkarnacji, Nirwana i wiele wiele więcej.
Wiecie o co chodzi, prawda? Wiele z was ma dzieci, jak je przekonać do zrobienia czegoś? Albo coś obiecując, albo strasząc karą.
W strefie dorosłych działa to tak samo, rzućcie okiem na reklamy, obiecują że będziecie zdrowi po zażyciu jakiegoś leku, albo bezpieczni
i ze spokojną głową jak kupicie ich ubezpieczenia. Natomiast jeśli tego nie zrobicie, to już po was… Tak tak, piekło czeka. Znamiennym jest to
że piekło nie występowało w czasach przed chrześcijańskich w takiej formie, w jakiej znamy je dzisiaj.

5. Cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie.

W czasach gdy ludzie żyli blisko przyrody i w z nią w zgodzie, czcili wiele zjawisk naturalnych. Dobrym przykładem jest boże narodzenie
bo w tym właśnie czasie odradzał się Bóg, po przesileniu zimowym Słońce zaczyna swój nowy cykl i zaczyna rosnąć przejmując z wolna
dominację nad światem oświetlając go swoim światłem, coraz mocniejszym i cieplejszym. Dająca życie gwiazda, bez której nic by nie mogło
przeżyć na naszej planecie. Zauważcie jak często przewija się element światłości, triumfu światła nad ciemnością - dobra nad złem, w chrześcijaństwie
i nie tylko. Ponad to nie przypadkiem wiele świąt wielkich religii pokrywa się z naturalnym rytmem świata, Boże Narodzenie, Wielkanoc, Noc świętojańska,
Zaduszki, Zielone Świątki, to tylko kilka. Dlaczego tak jest? Ponieważ gdy „szło nowe” musiało się jakoś dopasować do tego co już było. Stąd tak
wielu „świętych” w monoteistycznej religii, stąd tyle kapliczek na rozstajach dróg, i stąd tak silny kult matki boskiej w naszym kraju.
Wszyscy znamy Marzannę, jest ona nie tylko boginią zimy i śmierci, ale w równym stopniu życia, urodzaju i matką bogów.
Wiele można by pisać na ten temat, bo jest bardzo rozległy i ciekawy, ale nie o to w tym chodzi. Chcący znajdą interesujące ich informacje.

6. I to już koniec.

Po co to piszę? Po to że wydaje mi się, że wielu amigowców, to ludzie myślący i w ten czy inny sposób wyjątkowi. Nie chcę nikogo zniechęcać
do wierzenia w chrześcijańskiego boga, czy jakiegokolwiek innego, i narzucać inne ideologie czy religie. Chodzi o chwilę refleksji i zastanowienia
się, kto i dlaczego zadaje sobie tyle trudu by nas golić?

Jeżeli wierzycie, to wierzcie w bogów, a nie w ludzi i ich religie.
[#2] Re: O wszystkim i o niczym

@Radek_Cz, post #1

Jeśli komuś są bliskie wspomniane tu refleksje, to polecam serię filmów Zeitgeist. O ile jeszcze tego nie widział. Zdaje się że jest też stronka polskich fanów tego. :) A jak ktoś ma przeraźliwie wolnego neta i filmów nie ściąga, to może się zapoznać z treścią czytając napisy do filmu np z > http://napisy.info
[#3] Re: O wszystkim i o niczym

@Radek_Cz, post #1

Czy naprawdę w to wierzymy?

No cóż, ja akurat jestem ateistą, ale przyznać należy, że niezależnie od przynależności do jakiejś grupy religijnej (lub jej braku), zawsze mamy jakieś przekonania, które dogmatyzują nasze życie. Praktycznie każda dziedzina wiedzy jest zdominowana przez bardziej czy mniej, ale w większości jednostronny przekaz. Jestem przeciwnikiem religii, bo uważam, że wyrządzają one więcej złego niż dobrego, ale tak naprawdę każda ideologia powoduje podobne negatywne efekty. Wystarczy spojrzeć na manipulacje jakie są na porządku dziennym choćby w takich naukach jak fizyka, historia czy informatyka (w tych 3 mam osobiste doświadczenia lub bliskich mi osób, a nie tylko teoretycznie). Ludzie żyjąc w danym kręgu kulturowym rzadko zastanawiają się nad tym, że na świecie istnieją ludzie żyjący całkowicie inaczej i wyznający inne wartości. Raczej przyjmują za pewnik, że skoro ich otoczenie ma określone przekonania, to jest to prawidłowe i "dobre". To jest kwestia mentalności, ale powoduje niestety ogromne spustoszenie intelektualne. Temat jest tak szeroki, że ciężko przedstawić swój punkt widzenia w kilku słowach, ale cieszę się, że jest tu ktoś z kim można na ten temat porozmawiać
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem