W odpowiedzi na komentarz
#15
> 30 euro jest dla osoby kupujacych gdzie indziej. Ten kto kupil u nich placi tylko za przesylke.
To, że ten co kupił swoją płytę w Guru Meditation nie płaci za naprawę niesprawnej płyty, to chyba nie jest nic dziwnego. Szczególnie, że to Guru Meditation udzielił mu gwarancji na tę płytę. Dziwne jest raczej to, że Guru Meditation naprawiając klientowi płytę zmusza go do zgody na rezygnację z dalszej gwarancji na sprzęt, którego jest gwarantem. Ale jako że ta sytuacja dotyczy raptem paru osób, na dodatek osób, które już wcześniej dostały od Guru karty SiI680, to raczej wskazuje, że ten news nie jest adresowany do tych osób. Z tymi osobami mogli się skontaktować znacznie prościej, przez telefon lub e-mail, bez wysyłania informacji na wszystkie amigowskie portale newsowe.
Ten news jest adresowany do tych, którzy kupili AmigiOne u innych dystrybutorów. Tym osobom Guru Meditation oferuje płatną usługę (te 30 EUR). Za tę usługę Guru Meditation nie bierze żadnej odpowiedzialności (ewentualne popsucie płyty w trakcie tej "naprawy" to ryzyko klienta), nie daje na swoją usługę żadnej gwarancji, a na dodatek unieważnia gwarancję jaką klient miał u dostawcy sprzętu.
> Oczekujesz, ze malutka firma bedaca tylko dystrybutorem udzieli Ci gwarancji na sprzet?
Udzielenie 2 letniej gwarancji jest obowiązkiem każdego handlowca w Unii Europejskiej, który zaopatruje końcowego użytkownika. To czy firma jest malutka, czy duża, czy określa się jako dystrybutor, dealer, reseller, czy jakkolwiek inaczej, nie ma tu żadnego znaczenia.
> Tak szczerze mowiac to ja sie dziwie, ze nikt nie wszedl jeszcze na droge prawna w stosunku do Eyetechu.
> Abym dobrze zrozumial - jak sie malo klientow i stara sie rozwizac klopotliwa sytuacje to to sa chwyty marketingowe. A jak sie ma duzo klientow i robi sie wszystkich wkolo w ch*ja to mozna sie tym nie przejmowac bo to przeciez dystrybutorzy sprzedawali sprzet klientem, a nie my?
Eyetech odpowiada tylko przed tymi klientami, którzy kupili u niego bezpośrednio. Pozostali powinni zwrócić się do swoich dostawców, bo to oni sprzedając ten sprzęt wzięli na siebie odpowiedzialność przed klientami. Tak stanowi prawo, i jest to bardzo rozsądne. Układy pomiędzy firmą, która zaprojektowała płyty, tą która je wyprodukowała, Eyetechem a dystrybutorami nie powinny interesować klientów końcowych. Gdyby było inaczej, to firmy uczestniczące w łańcuszku produkcja-sprzedaż zawsze mogłyby zwalać winę na swoich kooperantów pozostawiając klienta końcowego bez szans na wyegzekwowanie swoich praw. Dlatego przed konsumentem odpowiedzialny jest zawsze końcowy sprzedawca.
Każdy klient ma prawo do zgłoszenia reklamacji u swojego dostawcy, a dostawca, którego sprawa dotyczy, powinien zadbać o rozwiązanie problemu. Albo naprawić sprzęt, albo przyjąć zwrot towaru i zwrócić pieniądze, ewentualnie zaproponować obniżkę ceny ze względu na wady sprzętu.
Guru Meditation proponuje zupełnie inne rozwiązanie. Oni proponują zdjęcie odpowiedzialności z dystrybutorów (innych i siebie również) poprzez unieważnienie gwarancji na sprzęt, na dodatek klient ma za to jeszcze zapłacić. Nie sądzę, aby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach posłał swoją płytę do Guru Meditation do takiej "naprawy".
Myślę, że wysyłając tego newsa, tej firmie nie chodzi o nic więcej niż darmową reklamę w oczach tych, którzy nie mają pojęcia o tym czym dla klienta jest gwarancja na zakupiony towar, a jak widać takich jest wielu.
Jest to więc tani chwyt marketingowy nie mający nic wspólnego z korzystnym dla klientów rozwiązaniem problemu wadliwych płyt.