Komentowana treść: Hollywood 2.0
[#1] Re: Hollywood 2.0
czpki z głów Panowie!
[#2] Re: Hollywood 2.0
czy ktos mógłby mi wyjaśnic jaki jest cel tego programu:

jeśli poprzednia wersja działała bez kart graficznych to mogła służyć jako substytut scali w zastosowaniach komercyjnych, obecnie taka zabawa staje się nieopłacalna (szczególnie w porównaniu do zestawu pecetycznego). jeśli zostałby ukończony plugin do powerpointa (jak i cały program pointraider) to program ten można by było wykorzystać, a tak jest tylko ciekawostką programową

[#3] Re: Hollywood 2.0
Na czym polega "64-bitowość" języka skryptowego?
[#4] Re: Hollywood 2.0

@rzookol, post #2

ktoś na pewno mógłby Ci to wyjaśnić, najlepiej zrobiłby to autor tego programu.

[#5] Re: Hollywood 2.0

@rzookol, post #2

Prezentacje robi się nie tylko z myślą o video. Prawdę mówiąc to video jakie pamięta Scala już prawie nie istnieje. :) AGAtkowcy mają nadal Scalę. Chociaż w tej chwili to już trudno Hollywood porównać ze Scalą. Hollywood to coś milion razy więcej. Przecież w tym można spokojnie robić gry. I to całkiem sensowne. Na pewno takiego Mysta w tym można zrobić. Co tam Myst... tu są kolizje między obiektami więc można nawet jakąś zręcznościówkę. Możliwości tego programu zadziwiają. Nie wiem jak coś takiego mogło powstać w obecnych warunkach amigowych. Naprawdę - program na wysokim poziomie. To jeden z tych wilelkich (jak GoldED, PageStream, Blender), które nam jeszcze pozostały. Mam ochotę kupić ten program tylko po to żeby wspomóc autora. Mi akurat nie jest potrzebny program do prezentacji. A PowerPoint? Uffff... ten program jest szczytem microsoftowej filozofii. O ile Ecxella można jeszcze strawić, do Worda można jakoś przywyknąć to PowerPointa ktoś wychowany na normalnych programach strawić nie może. To jest cios poniżej pasa. Szpital psychiatryczny murowany po tygodni pracy na tym czymś. Jak to możliwe, że jakiś ludek znikąd sam potrafi napisać coś co rozwala produkt, który jest przez wiele lat pisany przez jedną z największych firm softwareowych na świecie, używany przez miliony ludzi... Ja tego nie kumam. :)



Cała Amiga, Pegasos, AmigaOS, MorphOS to są ciekawostki. Czy to, że nie można na nim stworzyć czegoś co wczyta się potem do jakiegoś chorego PowerPointa oznacza, że program nie ma racji bytu? A może ktoś używa Amigi i chce coś robić na niej i dla niej. :) To co się zrobi w PageStreamie też nie bardzo da się przenieść do Worda, InDesign czy QuarkXPress (no chyba że jako PDF ale prezenteacje Hollywood tez mozna jako MPEGi przenosic). I co, to oznacza, że PageStream nie ma sensu? :)

[#6] Re: Hollywood 2.0

@MDW, post #5

Nareszcie MDW nie marudzi :)
[#7] Re: Hollywood 2.0

@R-Tea, post #6

dokladnie MdW co to jakis przyrost dobrego samopoczucia na nowy rok ;)... czy jak :). a co do gier w hollywood to chyba jakas zrecznosciowka juz byla?? chyba gladiators czy cos takiego.
[#8] Re: Hollywood 2.0

@MDW, post #5

mi nie jest potrzebny program zeby sie nim pozachwycać, zeby jego prezentacje obejrzało 30 amigowców tylko program, który ma mi pomóc w pracy/nauce etc.. i co z tego, że zrobię sobie w nim prezentacje, bedzie rulezowo ale następnego dnia bede mieć seminarkę na którą będe musiał przynieść jakąś prezentacje. I bedzie wielka lipa bo na uczelni nikt nie ma rulezowych amig/pegasosów z rulezowym Hollywoodem. Ja się konkretnie nie upieram przy ppoincie, może być format OOfice albo export do pdf. Ważne żeby bylo przenosne bo tak to zostaniemy w rulezowym amigowym getcie z grami w Hollywood, czcionkami topaz i naklejkami na oczach a obok bedzie stał pecet czy nowy mac do którego bedziemy coraz częściej siadać



ps. takie gry jak z Hollywood można robić i w sdl, pytanie tylko po co :)

[#9] Re: Hollywood 2.0

@rzookol, post #8

SDL jest bardzo przyjemnym multiplatformowym API. Nie widzę powodu dla którego pod SDL nie miałaby powstać gra klasy Quake3. Przecież z jego poziomu jest dostęp do OpenGL. To, że zalewają nas te proste gry pisane pod SDL świadczy o zaletach tego API. :) Jest naprawdę przenośne. Jakoś się tak utarło, że SDL jest AMOSem XXI wieku. Nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że jest dosyć łatwy. Tylko, że AMOS od początku był nieprzyszłościowy, a SDL do gier nadaje się wyśmienicie. Zastanawiam się dlaczego jeszcze nie powstała wersja na symbianowe telefony. :)



Oczywiście Hollywood nie jest do pisania gier. Podałem tylko taki przykład chcąc zwrócić uwagę na to jaki jest wypasiony. Oczywiście masz rację, że przydatność jego w świecie pc jest prawie żadna. Jak większości amigowych programów. Ja też swojej pracy dyplomowej nie mogę pokazać ludziom, bo całą składałem kiedyś w PageStreamie. Większość obrazków robiłem w DrawStudio (to się akurat częściowo w postaci wektorowej da przenieść przez wektorowego IFFa i potem AdobeIllustratora 5.5). No ale taki już nasz los. :(



Ja myślę, że szkoda życia i zdrowia na kombinowanie z amigowych softem. Jeżeli potrzebujesz czegoś na uczelnię to śmigaj na allegro - za 500 zł można kupić działającego peceta z prockiem 1GHz. Na pewno wystarczy. Z exportem, konwersją zawsze są problemy. Nie pomogą tu OOo, jakieś cudowne "prawie zgodne" programy freeware. Zawsze będziesz tracił czas i energię nie na to co jest celem tylko na walkę z narzędziem. To nie ma sensu. Trzeba odwalić to co się ma odwalić, wyłączyć pieca i bawić się dalej w to co się lubi. Peceta trzeba traktować przedmiotowo. Ma być w domu tak jak ma być ubikacja, pralka, lodówka. I nie kombinować - ma być jak najbardziej typowy z jak najbardziej typowym systemem operacyjnym. Życie stanie się dużo łatwiejsze, przyjemniejsze. Czasu będzie więcej (chociaż ja akurat nie jestem dobrym przykładem tego, hehe).



Hollywood jest wypasiony, a odkąd ma GUI jest do tego jeszcze fajny. Chciałbym go zobaczyć. Po tych niewielkich prezentacjach robionych w nim pojawiających się na Aminecie widzę, że prędkością może się ścigać z PowerPointem odpalonym na dowolnie wypasionym pececie. :) Jeżeli ktoś robi prezentacje 2D na Amigę to dożył czasów kiedy może dotknąć raju. No a jeżeli ktoś potrzebuje zastępny PowerPointa to nie powinien sobie tym programem zawracać głowy. To nie jest cel tego programu. Chociaż możliwe (a nawet prawdopodobne) jest to, że kiedyś powstanie jakiś exporter do PP. Tylko pewnie trzeba będzie się nieco ograniczać, bo Hollywood raczej ma większe możliwości. Tak jak to było z exportem DBM do XM. Trzeba było się trzymać kilku zasad, nie używać dwóch komend na linię, nie używać 128 kanałów ;) i tych jakiś filtrów (DSP czy coś tam...).

[#10] Re: Hollywood 2.0

@rzookol, post #8

Mozna wykorzystac do tego, by zrobic z komputera panel informacyjny...
Tylko, że Pegasosy są jeszcze za drogie na takie marnotrawstwo :))
Ogólnie zastosowań taki program ma naprawdę dużo.Podstawowe
zastosowanie, to chyba prezentacje.... Prezentacji nie tworzy się
teraz dla celów wideo - to obecnie mały rynek, większość zastosowań to
zastosowania konferencyjne...
[#11] Re: Hollywood 2.0
jimiche & R-Tea



Marudzę, marudzę. :) Tylko akurat Holywood mi się naprawdę podoba i jakoś tak mu kibicuję. A rzookol też ma rację. Poruszył ważny temat przydatności amigowego oprogramowania. Marudzimy, że nie ma tego czy tamtego. W każdej dziedzinie czegoś brakuje. Jak się pojawia w końcu program, który wymiata w jakiejś dziedzinie to okazuje się, że nikt nie chce na nim robić, bo nie można tego przenieść na typowego peceta. Czyli wynika z tego, że takie typowo amigowe programy nie mają już sensu. Najlepiej jakby wszystkie programy były portami wersji z pc-win. Hmmmm... To może pomyślmy nad czymś na podobieństwo Lindows, czyli Mordows. :) Taki MorphOS pozwalający na odpalanie programów z Windows. Niech nikt mi nie mówi, że się nie da. Zrobiono już milion rzeczy, których się podobno nie dało. ;) Jest to możliwe ale chyba nieprawdopdobone.

[#12] Re: Hollywood 2.0

@MDW, post #9

Dlaczego nie kombinować na uczelni? W pracy - rozumiem - czas to
pieniądz, ale na uczelni jak najbardziej należy kombinować, można się
wtedy wiele nauczyć, a to później procentuje. Zauważasz problemy,
których inni nie zauważają, a przy jakiś małych zmianach
technologicznych (np zmiana kompilatora, współpraca z procesorami
innych typów niż intel) to Ty sobie z nimi radzisz, inni nie wiedzą
nawet co może być przyczyną błędu (np. różne endiany, choć przykładów
można by mnożyć... :)))
[#13] Re: Hollywood 2.0

@Kaczus, post #10

zastosowania konferencyjne



Dobrze mówi! Właśnie tego określenia mi brakowało. No cóż... nieczęsto biorę udział w szkoleniach, konferencjach. Raczej mam kącik cichej nauki własnej, a sobie prezentowac nie muszę. ;)
[#14] Re: Hollywood 2.0

@MDW, post #11

MDW co do twojego pomysłu zeby stworzyc Lindows lub Mordows to jak komuś zależy na tym zeby zrobic wypas prezentacje w hollywood to moze uzyc Dragona (pamietajcie dzieci uzywamy nowego nazewnictwa na winuae). przy okazji pokaze jak pieknie moze smigac dopasiony workbench na tym samym pc na ktorym winxp nawet po degradacji od czasu do czasu dostaje zadyszki.. etc,etc. (jak nie zaliczy zwiechy Dragon oczywiście )...



A co do tego ze sie czegos nie da to chyba tego ze niechcesz nas uraczyc zadnym killer demem ze stajni caro&mdw PRoDakSZyN
[#15] Re: Hollywood 2.0

@MDW, post #11

Mordows



LOL! Mam wrażenie że Morgothowi by się ta nazwa spodobała. ;)
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem