@rzookol,
post #8
SDL jest bardzo przyjemnym multiplatformowym API. Nie widzę powodu dla którego pod SDL nie miałaby powstać gra klasy Quake3. Przecież z jego poziomu jest dostęp do OpenGL. To, że zalewają nas te proste gry pisane pod SDL świadczy o zaletach tego API. :) Jest naprawdę przenośne. Jakoś się tak utarło, że SDL jest AMOSem XXI wieku. Nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że jest dosyć łatwy. Tylko, że AMOS od początku był nieprzyszłościowy, a SDL do gier nadaje się wyśmienicie. Zastanawiam się dlaczego jeszcze nie powstała wersja na symbianowe telefony. :)
Oczywiście Hollywood nie jest do pisania gier. Podałem tylko taki przykład chcąc zwrócić uwagę na to jaki jest wypasiony. Oczywiście masz rację, że przydatność jego w świecie pc jest prawie żadna. Jak większości amigowych programów. Ja też swojej pracy dyplomowej nie mogę pokazać ludziom, bo całą składałem kiedyś w PageStreamie. Większość obrazków robiłem w DrawStudio (to się akurat częściowo w postaci wektorowej da przenieść przez wektorowego IFFa i potem AdobeIllustratora 5.5). No ale taki już nasz los. :(
Ja myślę, że szkoda życia i zdrowia na kombinowanie z amigowych softem. Jeżeli potrzebujesz czegoś na uczelnię to śmigaj na allegro - za 500 zł można kupić działającego peceta z prockiem 1GHz. Na pewno wystarczy. Z exportem, konwersją zawsze są problemy. Nie pomogą tu OOo, jakieś cudowne "prawie zgodne" programy freeware. Zawsze będziesz tracił czas i energię nie na to co jest celem tylko na walkę z narzędziem. To nie ma sensu. Trzeba odwalić to co się ma odwalić, wyłączyć pieca i bawić się dalej w to co się lubi. Peceta trzeba traktować przedmiotowo. Ma być w domu tak jak ma być ubikacja, pralka, lodówka. I nie kombinować - ma być jak najbardziej typowy z jak najbardziej typowym systemem operacyjnym. Życie stanie się dużo łatwiejsze, przyjemniejsze. Czasu będzie więcej (chociaż ja akurat nie jestem dobrym przykładem tego, hehe).
Hollywood jest wypasiony, a odkąd ma GUI jest do tego jeszcze fajny. Chciałbym go zobaczyć. Po tych niewielkich prezentacjach robionych w nim pojawiających się na Aminecie widzę, że prędkością może się ścigać z PowerPointem odpalonym na dowolnie wypasionym pececie. :) Jeżeli ktoś robi prezentacje 2D na Amigę to dożył czasów kiedy może dotknąć raju. No a jeżeli ktoś potrzebuje zastępny PowerPointa to nie powinien sobie tym programem zawracać głowy. To nie jest cel tego programu. Chociaż możliwe (a nawet prawdopodobne) jest to, że kiedyś powstanie jakiś exporter do PP. Tylko pewnie trzeba będzie się nieco ograniczać, bo Hollywood raczej ma większe możliwości. Tak jak to było z exportem DBM do XM. Trzeba było się trzymać kilku zasad, nie używać dwóch komend na linię, nie używać 128 kanałów ;) i tych jakiś filtrów (DSP czy coś tam...).