Komentowana treść: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania
[#31] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@Olo, post #29

a ja ich dzisiaj poczytalem i troszke zaczynam ich rozumiec. ogolnie maja dobre zalozenia poza tym ze traktuja pegaza na rowni z pcetem.
[#32] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@baderman, post #30

No niestety, sam jestem wrednym trollem ;) ale to co tam się dzieje ... naprawde, aż nie wiadomo co powiedzieć. Rasizm pełną gębą, zero rzeczowej dyskusji, tam panuje jedna zasada :

Punkt 1
Exec ma ZAWSZE racje
punkt 2
Jeżeli exec nie ma racji, patrz punkt 1

Szkoda, naprawde szkoda że grupa, która "twierdzi" że jej zadaniem jest promocja amigi, tak naprawde robi wszystko aby ludzi całkowicie zniechęcic do amigi.

Zastanawiam się ilu jest takich którzy chcieli OS4/A1, ale po paru "ciepłych" słowach ze strony execa zrezygnowało z tego pomysłu. Eeechh... szkoda gadać :(
[#33] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@quaint, post #31

ogolnie maja dobre zalozenia

Ooo taak, jesli tylko przyjąć że przelewanie swoich uczuć na maszynę z boingballem, i traktowanie jej w sposób nadrzędny względem ludzi jest dobrym założeniem, to masz oczywiście rację.
[#34] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@MinisterQ, post #33

chodzi mi bardziej o to, ze rzeczywiscie kiedys tak bylo, ze amiga byla jednak najwazniejsza i wszystkie inne rozwiazania amigopodobne (winuae i inne cuda) traktowalo sie raczej z pogarda. sam pamietam jak majac amige myslalem w podobny sposob (bylo to z 10 lat temu). pozniej jednak czasy sie zmienily i moje podejscie takze.

w jednym nie maja racji. w pewnym momencie moja a1200 z ppc lezala i sie kurzyla przez 2 lata, bo mi sie znudzilo czekanie. kupilem pc i zapomnialem o amidze. wrocilem dzieki pegazowi i mosowi. gdyby nie to pewniu juz w ogole nie zawracalbym sobie dzis glowy czymkolwiek z amiga w nazwie.
[#35] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@quaint, post #34

Dokładnie - jest tak jak piszesz - czasy się zmieniły, ludzi związanych ze środowiskiem jest coraz mniej - i właśnie dlatego powinno się doceniać każdego człowieka który w jakikolwiek sposób chce uczestniczyć w idei jaką jest amiga, pod dowolną postacią... Jakkolwiek, komputery, nawet "tak szczególne jak amiga" naprawdę nie są warte tego, by traktować je jak świętość ponad relacje międzyludzkie...
I cóz - jedni dojrzewają pod tym względem, inni trwają w tym swoim delirium, kochając kupkę plastiku i krzemu.

A dzięki chociażby takiemu UAE powstało, i powstaje oprogramowanie używane między innymi przez tych "prawdziwych amigowców", na ich "prawdziwych amigach". I nie sądzę żeby po tych swoich czystorasowych deklaracjach nagle przestali go używać, usuwając je z dysku.

Co do wątku na ichniejszym magazynie, w którym mufa wysmarował tekst na pół strony - jednym ze smieszniejszych akcentów, który zresztą pojawia się niemal cały czas, przy niemal każdej okazji, jest ten o promowaniu OS4 i A1, które to się nie odbywa na PPA, a wzamian niego obywa się promocja pegaza. Wszystko pięknie i ładnie, tylko jak można się temu dziwić, w sytuacji gdy sprzętu pod OS4 nie ma, i samego OS4 też nie można kupić? Wszyscy mają udawać nagle że nie ma żadnej realnej amigowej alternatywy, która po prostu JEST, dostępna dla każdego niemal od ręki?

Druga sprawa - jakiś agent napisał o tym, że tu nie wyśmiewano się z efiki tak, jak się to robi ze sprzętu pod OS4, który ma się łaskawie pojawić... Szkoda tylko że ów agent nie zauważył prostego faktu - efika była by JEDNYM z czterech urządzeń na którym by działał morphos, i jednym z dwóch które można by było kupić, jako produkowane, i fabrycznie nowe. Cóż za subtelna, ale jak bardzo istotna różnica. A w przypadku OS4? Mamy jakąś dostępną alternatywę, podobną chociaż odrobinę w kwestii możliwości do Pegaza2? Nie? Cóż za pechozol...

O sytuacji w której mufa przyszedł na PPA prosić o pomoc nie ma co wspominać, bo to tylko potwierdza tezę o tym, gdzie tak naprawdę dzieje się amigowe życie w polsce, wbrew tym całym uroczym staraniom i "promocji" na execu. W wątku który założył mufa nie było ani jednego posta, w którym ktokolwiek wyśmiewałby się z niego; co więcej - wszyscy którzy zabrali głos, starali się pomóc.
Takie rzeczy trudno zauważać, nieprawdaż? A potem łatwo pisać o stalinowskich metodach, gdy samemu się po nie tak ochoczo sięga.

Ta cała amigowa sytuacja to jedna wielka groteska. Jedni nie komentują na portalu drugich, drudzy w większości nie robią tego samego na magazynie pierwszych. Ale to i tak nie ma znaczenia bo jedni drugich i drudzy pierwszych regularnie odwiedzają, doskonale wiedząc co się dzieje "w obozie wroga".

J.Miner przewracałby się w grobie gdyby mógł, widząc jak Jego dzieło, które w przeszłości łączyło tak wielu, dziś tak skutecznie dzieli.
[#36] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@MinisterQ, post #35

amen!
[#37] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@koodlaty, post #27

Bede to brzemie dzwigal po kres swych dni :)

Ostatnia edycja: 16.09.06 08:54:30
[#38] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@rzookol, post #28

I bedzie mial znak bestii,mos 1 i 6 ;)

Ostatnia edycja: 16.09.06 08:52:23
[#39] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@quaint, post #31

Mozna miec swoje idee ale powinno sie byc kulturalnym.Chamstwem nic sie nie osiagnie.
[#40] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@mono, post #23

Czemu siedze? Bo przez wiele lat mialem ten komputer. A co copy+paste to jak widac nie tylko ja tak sadze. Boisz ze faktow?
[#41] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@AmiChris, post #39

Ale jak napisał miniQ - wartością nadrzędną TAM jest kupa plastiku i krzemu, relacje międzyludzkie są nieważne, i jeśli w ich mniemaniu ktoś szarga tę ŚWIĘTOŚĆ NADZRZĘDNĄ to należy mu dać odpór i to najlepiej tak, aby mu w pięty poszło.
[#42] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@wali7, post #41

...ale kto by sie przejmowal opiniami paranoikow? Osobiscie wchodze na Execka tylko wtedy gdy na PPA wyczytam ze jest tam jakas "zadyma". Czytanie ichnich wypocin czasami bywa zabawne.
[#43] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania
O czym ten facet mówi? :) Jaki OS5, OS6? Jacy "inżynierowie Amigi"? Jacy "ludzie pracujący" w Amidze? Jakie "prace nad OS5" trwają? Co on bredzi? Chyba nie ma na myśli AmigaDE. :) Przecież to jakieś API 2D do pisania wyjątkowo biednych gier na palmtopy. Kto się za to złapie? Przecież sprzedaż takich gier jest żadna w porównaniu z innymi standardami. Na tym polu nie mają jakichkolwiek szans. Na rynku są już takie (działające) rozwiązania z którymi nie mają nawet cienia szans. Poza tym co nas obchodzi AmigaDE? Jakoś nie widzę związku z AmigaOS 3, 4. To, że jakiś Bill powie sobie, że AmigaOS ma być dostępny na różne platformy nic nie znaczy. Może sobie gadać. Wszyscy widzimy w jak strasznych bólach rodzi się AmigaOS4. Jak on sobie wyobraża migrację tego systemu na różne rodziny procesorów? On wie co mówi? Co za brednie... Przecież oni nie są tego w stanie zrobić przez 100 lat. Zupełna fikcja. Jak za czasów przemówień wiecznie uśmiechniętego Petro T. :)

Pytanie:
Z czego żyją "pracownicy Amiga Inc"? Za co każdego dnia kupują chleb, kiełbasę, masło, z czego opłacają prąd, za co tankują paliwo? Przecież to nie jest firma. Oni nie zarabiają. No chyba nie powiecie mi, że z tych kilku gier dla Paltopów. :D Gdyby to jeszcze coś wielkiego dla wielkich firm tego świata. A to same takie logiczne układanki... Przecież za uzyskane z tego pieniądze nie da się żyć gdziekolwiek indziej niż w Kenii czy Tadżykistanie. :)
[#44] Re: Bill McEwen - odpowiedzi na pytania

@MDW, post #43

Pytanie:
Z czego żyją "pracownicy Amiga Inc"?


Z przyzwyczajenia. :)
I to jest prawidłowa odpowiedź. Dostanę nagrodę?
A tak poważnie, Bill to jednak dziecko szczęścia. Było nie było, Friedenowie w jakiś sposob potwierdzili przynajmniej część jego gadaniny o OS5... chociaż w to, ze ten system powstaje od 2 lat, uwierzyć nie jestem w stanie.

Ostatnia edycja: 17.09.06 10:42:11
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem