Komentarze do: VmwAROS - pierwsza odsłona

28.11.2007 18:48

[#1] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

MinisterQ

I co, wymienianie plików dalej przez ftp, albo równie egzotyczne wynalazki? ;)

Odpowiedz

28.11.2007 19:05

[#2] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

alpine

@MinisterQ, post #1

I nawet AmiGG w standardzie.

Odpowiedz

28.11.2007 19:19

[#3] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

deez

Lokalizacja: Łomża

@alpine, post #2

A zasmażka gdzie ? ;)

Odpowiedz

28.11.2007 19:35

[#4] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

Grzegorz Kraszewski

@MinisterQ, post #1

Och jakże egzotycznym wynalazkiem jest FTP...

Odpowiedz

28.11.2007 20:13

[#5] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

MinisterQ

@Grzegorz Kraszewski, post #4

Tu nie chodzi o egzotyczność samego ftp, tylko o egzotyczność sytuacji, w której jedynym sposobem na transfer plików w stronę działającego arosa jest ISO albo właśnie ftp; a zwykłe podmontowanie katalogu (podobnie jak to można zrobić pod winuae) to w przypadku arosa coś w rodzaju fantastyki naukowej.

Odpowiedz

28.11.2007 20:16

[#6] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

MinisterQ

@alpine, post #2

A po co tam to komu?

Odpowiedz

28.11.2007 20:33

[#7] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

APC74

@MinisterQ, post #6

Wziąwszy pod uwagę ilość dostępnego na AROSa softu, to AGG to "killer app" jest. ;) :P

Odpowiedz

29.11.2007 08:49

[#8] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

Grzegorz Kraszewski

@MinisterQ, post #5

Niekoniecznie. Na przykład AROS w wersji "hosted" na Linuksie widzi po prostu kawałek linuksowego systemu plików. Masz tak samo jak w WinUAE.

Odpowiedz

29.11.2007 08:51

[#9] Re: VmwAROS - pierwsza odsłona

MinisterQ

@Grzegorz Kraszewski, post #8

Pod linuksem... Świetnie.
Akurat o tym, że twórcy arosa sobie szczególnie chwalą linuksa, to ja wiem. W końcu gdy się pisze program pod arosa, to jedynym sposobem na to by go porządnie zdebugować jest odpalenie arosa jako linux hosted...