[#7]
Re: Historia Amigi wg ArsTechnica - tłumaczenie część 7.
Przyznam się bez bicia, że dopiero teraz przeczytałem wszystkie części tłumaczenia. Nie czytałem angielskojęzycznych oryginałów (jeżeli miałbym przeczytać to ze zrozumieniem to przy mojej znajomości angielskiego potrwałoby to pewnie lata świetlne) więc trudno mi ocenić jakość tłumaczenia. Jednak przyznać muszę, że polski tekst jest naprawdę ładny, poprawny i trzyma się kupy. Bardzo fajnie się to czyta.
Ostatnio w związku z tym, że oglądam filmy z dwóch DVD dołączonych do AmigaForever wpadłem we wczesnoamigowe klimaty. Te teksty pogłębiły moje wzruszenie wywołane tymi filmikami i "Still Alive", które też niedawno się pojawiło. Oczywiście historyjkę Amigi znałem od zawsze. Jednak nie miałem pojęcia, że tak dużo się wydarzyło do momentu wydania Amigi 500. Tamten okres mnie już niestety nie objął, bo ja A500 kupiłem dopiero w 1994 roku (odstawiając Atari 65XE, które używałem od 1990). Żałuję tego bardzo, bo był to niesamowity okres. Jay Miner umarł niedługo po tym jak kupiłem swoją pierwszą Amigę.
Jak się czyta te teksty i ogląda filmy z tamtych czasów to się nóż w kieszeni otwiera. Przecież gdyby nie kilka osób to Amiga rządziłaby światem. No a przynajmniej byłaby dzisiaj na miejscu Macintosha. Ech...