@slawekwozniak,
post #12
Dlaczego nikt już nie potrafi pisać gier które wymagały by sprzętu na jaki wyglądają. Przecież oryginalny Turrican śmigał na gołej A500, a ta nowa wersja niema grafiki która by wymagała takich sprzętów jak karty graficzne. Chore......
Myślę, że nowa wersja ma więcej niż 32 kolory i rozdzielczość większą niż lowres. Wszystko zajmuje wielokrotnie więcej miejsca niż staroamigowe rzeczy. Nawet jeżeli grafika nowszych wersji wygląda gorzej to po prostu sprawa grafika, a nie możliwości sprzętu. Na GeForce 8800 można zrobić coś co będzie brzydkie, a na standardowych 4 kolorach Atari XL/XE można zrobić coś co będzie cudowne. :)
A tak poza tym... To nie karta graficzna jest dzisiaj dużym wymaganiem. To AGA/OCS/ECS jest dzisiaj trudnym do spełnienia wymaganiem. :)
Robi się na "nowy styl", bo tylko w ten sposób można pisać coś co w przyszłości uruchomi się na każdym sprzęcie. Przenoszenie gier napisanych w "nowym stylu" jest stosunkowo bezbolesne. Podczas gdy przenoszenie staroamigowych assemblerowych gier napisanych pod sprzęt jest niemożliwe. To właśnie przez takie pisanie po przejściu na nowe sprzęty musieliśmy się pożegnać z wieloma fajnymi rzeczami albo odpalać je na różnych emulatorach (UAE). Gdyby wszystko było od zawsze pisane w zgodzie z systemem, pod jakieś standardy softwareowe to wiele rzeczy by dzisiaj chodziło bez problemu. No ale niestety. Pisało się tak żeby wykorzystać bardzo mocno sprzęt i mamy efekty. W związku z tym, że dzisiaj sprzęt jest wręcz niczym i ma go każdy to nowy sposób jest na pewno lepszym rozwiązaniem. Gdyby np. 'North & South' czy 'Settlers' napisano tak jak normalne standardy nakazują (czyli pod systemowe funkcje graficzne, AHI i inne takie) to dzisiaj po prostu klikalibyśmy na ikonie i działałoby na AmidzeONE, AmidzeClassic z kartą graficzną i dźwiękową czy Pegasosie. No ale na pewno wtedy nie działałyby na Amidze 500 z 1MB RAM. To jest koszt uniwersalności. Chociaż można popatrzeć na Macintosha. Tam od zawsze robiło się pod system i jakoś na padackim sprzęcie te gry chodziły w miarę. Może nie tak jak na Amidze ale chodziły...
Na pocieszenie dodam, że i tak pisanie w C/C++ i SDL/OpenGL jest dzisiaj uważane za niskopoziomowe programowanie. :) Gołe ANSI C to jest wręcz assembler. :) Dzisiaj coraz częściej gry programuje się w językach nienatywnych (Java, C#), a nawet skryptowych (Python). Ten ostatni przykład to już nawet jak na mój postępowy stosunek do sprawy jest zbyt zboczone. :)
Chociaż przyznać trzeba, że wyniki jakie daje program napisany w Javie czy C# czasem naprawdę potrafią pozytywnie zadziwić. Jest tylko warunek - sprzęt musi być odpowiednio szybki. Tak jakoś to już jest, że pisanie w nienatywnych językach staje się bardziej efektywne na lepszym sprzęcie. Często doganiając programy pisane w językach natywnych. Bywa, że nawet przeganiając. No a jak wiadomo - dzisiaj wypasiony sprzęt leży na ulicy więc to nie problem. No a wygoda pisania w nowych środowiskach jest niezaprzeczalna. Dzisiaj nikt nie będzie klepał w jakimś prostym edytorku tekstowym w ANSI C i rzeźbił coś pod sprzęt. To nie te czasy. Zbyt skomplikowane rzeczy się robi żeby sobie zawracać głowę tak podstawowymi rzeczami jak dostęp do sprzętu. To sprawa ludzi od sterowników.
Ostatnia edycja: 30.08.08 12:49:54