Wszyscy się podniecają iPhone'm, a tu dla takiej N900 (Maemo) trzy emulatory Amigi istnieją już od ponad roku. UAE4All na standardowo taktowanej N900 daje pełną prędkość A500 z pełnym dźwiękiem, a po podkręceniu N900 do 800-1000 MHz wydajność wzrasta jeszcze bardziej - wszystkie dema i gry chodzą super płynnie. Pozostałe dwa emulatory (UAE i E-UAE) są wolniejsze, ale emulują wszystkie procesory i chipsety (UAE4All tylko A500, tj. 680000/OCS) więc każdy może wybrać czego potrzebuje.
UAE4All Maemo Edition
E-UAE Maemo Edition
UAE Maemo Edition
Nie mówiąc już o tym, że dla N900 są też dwa świetne emulatory Atari ST (
Hatari i
ARAnyM), a jak ktoś chce to może sobie zainstalować dodatkowo Androida 2.3 (
NITdroid 0.0.9) i pod nim odpalać emulatory i inny soft dla Androida. Do tego jeszcze
PreEnv (umożliwia uruchamianie gier i aplikacji WebOS/Palm bezpośrednio w Maemo),
Bochs (emulator x86),
DosBox (wiadomo co) i emulatory chyba
wszystkich istniejących konsol łącznie z Playstation i naprawdę niczego nie brakuje.
iPhone nie jest zły, ale polityka Apple'a dla mnie jest nie do zaakceptowania. Tu nie chodzi o to, że Apple "dba" o jakość oprogramowania nie zezwalając by pewne rzeczy były w AppStore, tylko o to, że na wszystkim chcą robić kasę, bardziej niż jakakolwiek inna firma. Na iOS nie ma Flasha, bo Apple nie chce by ludzie mogli używać darmowych aplikacji/gier we Flashu, za które Apple nie będzie brało kasy albo przynajmniej nie będzie mogło wyświetlać w nich reklam (z których też mają kasę). Z tego samego powodu większość emulatorów nie trafia do Appstore, bo po co użytkownik ma grać w darmowe gierki ze starych komputerów skoro może zapłacić za ich remake. Nawet slotu na karty pamięci iPhone nie ma dlatego, że Apple nie produkuje kart pamięci i nie chce by ludzie dawali pieniądze innym firmom za karty zamiast ładować Jobsowi w zadek kilkudziesięciu/kilkuset dolarów więcej za wersję iPhona z większą pamięcią wbudowaną. To samo z bateriami - po co dać użytkownikowi możliwość wymiany baterii jeśli można po okresie gwarancji brać za wymianę wbudowanej kilkadziesiąt USD. Złącze (Dock Connector) też iPhone ma niestandardowe (podczas gdy wszyscy inni producenci przyjęli już standard microUSB) i na dodatek jeszcze zabezpieczone chipem identyfikacyjnym, żeby każdy producent akcesoriów musiał bulić Jobsowi opłaty licencyjne za korzystanie z tego złącza, a użytkownicy mogli kupować tylko akcesoria zatwierdzone przez Apple, za które część kasy trafia do Jobsa.
Jeśli ktoś lubi być rżnięty w ten sposób - jego sprawa, nic mi do tego. Ja nie lubię i dlatego mam N900 na Maemo, który jest najbardziej otwartą mobilną platformą na świecie, bez żadnych zabezpieczeń, certyfikacji, blokad i innych cudów. Z tym telefonem można zrobić wszystko, łącznie z podmianą systemu operacyjnego na inny lub doinstalowaniem kilku innych i używaniem ich zamiennie przez multiboot. Na początku przyszłego roku wyjdzie MeeGo (dawne Maemo 6) i użytkownicy N900 również będą mogli zainstalować sobie go jako drugi (czy trzeci, czwarty itp. jeśli już jakieś mają) system i używać na zmianę z innymi. I nikt niczego nie zabrania, nie blokuje, niczego nie trzeba łamać, hakować, jailbreakować, dostęp do roota (a przez to do całego systemu) jest dostępny standardowo i bez żadnych ograniczeń... Jeśli jakiś mobilny system przypomina Amiga OS pod względem braku ograniczeń i otwartości to właśnie Maemo.
Co do ilości aplikacji na iPhone to też jest mit, bo co z tego że jest ich 150.000 jeśli większość z nich jest prawie identyczna (np. 10.000 latarek, 20.000 kompasów itp). Na N900 jest jakieś 1300-1500 aplikacji i gier, 99,9% z nich zupełnie darmowych (i bez żadnych reklam i innego gówna), a jak komuś mało to może sobie zainstalować NITDroida (Android 2.2 i 2.3) i korzystać bez żadnych problemów ze wszystkich aplikacji z Android Market. Do tego można sobie jeszcze doinstalować PreEnv (środowisko uruchomieniowe WebOS) i bezpośrednio z poziomu Maemo uruchamiać aplikacje i gry dla Palma. No i wszystkie pozostałe emulatory (Amiga, ST, Playstation, Spectrum, C64, Amstrad, chyba wszystkie istniejące konsole do gier) i w sumie ma się tyle oprogramowania do dyspozycji że iPhone się chowa w krzakach, a wszystko za darmo i bez nadętego Jobsa dyktującego użytkownikowi co i kiedy ma prawo uruchomić i zrobić na swoim telefonie a czego mu nie wolno.