Komentowana treść: Qt bounty
[#31] Re: Qt bounty

@recedent, post #26

@ recedent:
No całkiem niepoważna. Trudno błotem chlapać na linuksa skoro specyfikacja samego komputera co i rusz różniła się podawanym do wiadomości publicznej typem procesora, a system operacyjny typem kernela.

@ G.Kraszewski:
Co do Anubisa - nieoficjalny projekt (nie pierwszy), nie mający formalnie z Amigą nic wspólnego (poza widzi mi się autorów projektu).

Chcesz znać moje motywy, odnośnie nabycia markowej Amigi x86 z dopasowaną dystrybucją linuksa (firmową)?
Proszę bardzo:
- sentyment do marki i generalnie do markowego sprzętu (taką samą odrazę budzi u mnie Pegasos/AmigaOne/Samantha w obudowie Codegena czy innej jak nie przymierzając pecet z Biedronki),
- dopasowany system do sprzętu, nie bawiłbym się w instalację czegoś co standardowo nie jest obsługiwane (póki co nie natknąłem się na dystrybucję linuksa naprawdę dopasowaną do sprzedawanego z nią sprzętu). Kwestie softu i systemu poruszyłem dość wyczerpująco w poprzednim poście,

Gdyby mnie Grzegorzu bardzo interesowały amigowe ikonki, to popychałbym je myszką pod AmigaOS 4.x albo pod MorphOSem. W zupełności wystarczy mi ich przesuwanie pod AROSem, żeby wiedzieć że "dziury software + hardware" na ami systemach nie załata nic poza zmianą systemu operacyjnego. Zniknęłyby emocje i pojawiłaby się normalność (umarliby fani i przesuwacze ikon, a pojawiliby się użytkownicy).
Jak to nie tak dawno zauważył bodajże Thom Holwerda, świat linuksowieje. Nawet Google wbrew nadziejom fanów Haiku, zamiast siegnąć po jego kod wyciągnęło łapkę po linuksa dla swojego produktu.
[#32] Re: Qt bounty

@Andrzej Drozd, post #30

A gdzie Ty takie głupoty wyczytałeś?
[#33] Re: Qt bounty

@przemysław, post #31

Jak to nie tak dawno zauważył bodajże Thom Holwerda, świat linuksowieje. Nawet Google wbrew nadziejom fanów Haiku, zamiast siegnąć po jego kod wyciągnęło łapkę po linuksa dla swojego produktu.

To jest 0,65% wedlug Gemius Ranking z 26.01.2011, jako rodzina unixowych systemów - 1,66% z czego az 0,77% to MacOS X.

Dla porównania ranking z 15.11.2007 podaje 1.0%, z 13.11.2008 - 0.8%, z 9.11.2009 - 0.46% (w ciagu 2009 roku nastapila istotna zmiana liczenia), 18.11.2010 - to bylo 0.64%.

Trend wzrostowy jest (przy sprzedazy 110 mln komputerow w 2010 to postep ale niestety nie przelom). Od wielu lat brak wyraznego przelomu, a ile razy go wieszczono? Linuks nie zdobyl w ciagu ostatnich lat zadnego istotnego rynku.

Obiema rekami podpisze sie pod idea czerpania z linuksa wybranych rozwiazan, ale przepisywanie istotnych elementow, ktore moga zmienic filozofie systemu (np. zaimplementowanie mozliwosci korzystania z .so dla mnie zmieniaja filozofie systemu) to zla droga.

Windows jest zlem nie dlatego, ze jest zly ale dlatego, ze jest go za duzo i zabija inne koncepcje inerakcji z userem, filozofii systemu, czy nawet rozwiazan jak to ma dzialac.
AmigaOS rozwinal wiele unikalnych cech, za ktore go lubie i uwazam ze nalezy pielegnowac ich rozwoj.

Markowy komputer z markowym linuksem nie znajdzie chetnych. To sie nie udalo nikomu, po co powtarzac ta droge?

P.S. Przepraszam za polskie znaczki - poprawie po restarcie przegladarki, Opera w 64-bitach gubi mi od czasu do czasu kodowanie
[#34] Re: Qt bounty

@Skotos, post #33

Linuks nie zdobyl w ciagu ostatnich lat zadnego istotnego rynku.

Linuks był ciekawą alternatywą na przełomie lat 90-tych i nowego milenium. Wszyscy wtedy psioczyliśmy na Windowsa.
Rzeczywistość jednak potoczyła się tak, że to Win XP jest największym zwycięzcą. Ludzie olali Linuxa i nie za bardzo też garną się do Visty/Win7.
Microsoft nieświadomie przeszedł samego siebie - dał ludziom system idealny.
Dobra, wracam do swoich klasyków i czekam na Natami z AROSem 68k :)
[#35] Re: Qt bounty

@przemysław, post #31

"dziury software + hardware" na ami systemach nie załata nic poza zmianą systemu operacyjnego

Tylko że wtedy nie będą to już amisystemy.

Zniknęłyby emocje i pojawiłaby się normalność

Nudna szara normalność. Niczym kolejny dzień pracy z Windowsem. Co to za przyszłość? Na szczęście Twój scenariusz ma szanse powodzenia zbliżone do zera.
[#36] Re: Qt bounty

@przemysław, post #31

Przykro mi ale ja tej dziury "hardware" nie widzę.

1 GHz wystarcza mi w zupełności.

Tak jak wielu moim znajomym.

Jakoś bez problemu działają mi

OpenOffice
Gimp
...

Linux zapewnia mi wszystko co mi trzeba w domu.

W pracy poza oprogramowaniem do urlopów które ktoś kiedyś popełnił tylko na IE 6, wszystko co mi trzeba działa na ppc i mógłbym bez problemów swoją pracę wykonywać na G4.
Tylko te urlopy niestety...
Ale zawsze mogę wypisać ręcznie,

W pracy również wymagają ode mnie i od innych by oprogramowanie które zrobimy, działało również na notebookach z Atomem, czyli czymś wolniejszym nawet od sam.

1 GHz jak sie nie robi we flashu, tylko w c++ lub javie to jest naprawdę szybka maszyna.

Tak że może dałbyś se spokój z robieniem rewolucji.

Jakby ci to powiedzieć ludzie sie przyzwyczaili do ppc i nikt tu takich jak ty nie chce,
[#37] Re: Qt bounty

@Andrzej Drozd, post #30

Dlaczego widzisz wszystko w kolorze czarnym lub białym? Są też inne odcienie ;) Dobrze, że system się rozwija, poza tym Qt ma tyle wspólnego z Linuxem co Windowsem, Mac OS X i Unixem i innymi systemami operacyjnymi, bo jest multiplatformową biblioteką. Pozostaje pytanie niezawodności i szybkości takich rozwiązań, jednakże gdy port jest porządnie zrealizowany to nie ma się o co kłopotać.

Ja też chciałbym by nowy komputer z serii AmigaOne był tańszy i więcej programistów pisało pod AmigaOS. W danym momencie promocja systemu jest niewystarczająca. Ja nie mierzyłbym też za wysoko, ale Amiga/AmigaOne jako komputer do bardzo prostych i najlepiej precyzyjnie określonych zastosowań bardzo by mi się podobał.

Jest jeszcze kwestia pojęcia "amigowanie". Nie jestem pewien co dla Ciebie to oznacza, ale w mojej opinii jest to śledzenie na bieżąco nowości ze świata Amigi, głębsze poznawanie historii Amigi i ludzi związanych z tą historią, korzystanie z Amigi bądź komputerów PPC i AmigaOS lub MorphOS, no i jeszcze wiele rzeczy które każdy sobie wymyśli we własnym zakresie.
[#38] Re: Qt bounty

@Skotos, post #33

@ Skotos:
Widzę, że Ciebie też gryzie wykorzystanie ".so". Samo skorzystanie z czegoś wcale nie jest złe, zły może być sposób w jaki wprowadzana jest obsługa tego czegoś. Widzisz, Windows jakoś nie przestał być windowsem i nic z własnej windowsowatości nie utracił przez to (chociażby renderery typu BMRT czy 3DeLight). To co niby przez samo wprowadzenie miałby utracić AmigaOS? A w jaki sposób jest to wprowadzane to inna sprawa.
Moim zdaniem, markowy komputer z markowym linuksem chętnych by znalazł. To co obserwowaliśmy do tej pory, to były próby wprowadzania komputerów do sprzedaży z dystrybucją linuksa niezależną od producenta sprzętu. Albo inaczej, pokaż mi producenta sprzętu, który pracuje nad własną dystrybucją i sprzedaje z nią komputery (tablety pomińmy). Prosiłbym tylko o przykład z podwórka x86 (żeby nam się YDL z nieprodukowaną PowerStation czkawką nie odbiło).
Co do wzrostu popularności linuksa, od lat są kłótnie czym ją mierzyć. Nie jestem neofitą, który wpychałby linuksa wszędzie gdzie popadnie, tym bardziej że do licencji GPL jestem nastawiony jak do jeża, uważając że są dziedziny oprogramowania gdzie to się całkowicie nie sprawdza (są też takie gdzie sprawdza się świetnie).
Niespecjalnie interesują mnie statystyki procentowe, bo to o kant pupy można potłuc. Istotne jest to, że powoli rusza się rynek softu komercyjnego, czyli producenci oprogramowania widzą w tym jakieś pieniądze, a tym samym użytkowników ich programów. Nie mam na myśli high - endowego softu za grube pieniądze (bo ten jest od dawna), mam na myśli soft w średnim przedziale cenowym czyli tak mniej więcej 50 - 300 EURO i dostępny również dla Windows lub nawet MacOS X.

@ Andrzej Drozd:
Bez urazy, ale to co napisałeś ma sobie tyle samo logiki jak Twoja definicja Amigi.

@ G.Kraszewski:
I tu się różnimy, system działający na Amidze będzie jak najbardziej systemem Amigi. Jasne, że będzie to wbrew pojmowanej dotąd "amigowości" i wszelkim kłótniom z tym związanym.
Odnośnie "nudnej i szarej normalności" nie musisz się od dawna martwić. Ani też o to, czy taki scenariusz mógłby się spełnić czy nie. Wybrałeś MorphOSa, Twoją wersję amigowości, coś w rodzaju świata równoległego.
Jest coś zabawnego w Twojej wypowiedzi, niby nie interesuje Cię sticker (marka Amiga), natomiast używasz stwierdzenia "Na szczęście Twój scenariusz ma szanse powodzenia zbliżone do zera." Skąd ten dualizm postaw? - zgodnie z linią Twoich wypowiedzi powinno Ci to być raczej obojętne. No chyba, że lubisz punktować przeciwnika, który kuleje - w przypadku AmigaOS 4.x i sprzętu z nim związanego jest to proste. W sytuacji opisanej przeze mnie mógłbyś conajwyżej napisać "to tylko taki linux" i nic więcej.

@ zxcvb8000:
Argument, że Tobie G4 1 GHz wystarcza, więc powinien wystarczyć wszystkim, ładnie pasuje do znanego stwierdzenia, że "640 KB pamięci wystarczy każdemu". Mnie Twoja konfiguracja nie wystarczy, moim współpracownikom też nie. Nawet gdyby nie było dziury w oprogramowaniu dla linuksa PowerPC (soft komercyjny), to pracując na takim sprzęcie szlag by nas trafiał. Wniosek: jednemu wystarczy, a drugiemu nie.
Rewolucji żadnej nie robię, przedstawiłem swój punkt widzenia i to wszystko. Nikogo też nie zmuszam aby ten poglądy popierał. Poza tym jak do kogoś piszesz, to zwrot "ty" zaczyna się z dużej literki. Tak na koniec, pomimo zmiany nicka użytkowniku "qwerty ileśtam" nie rób za sumienie ogółu.
[#39] Re: Qt bounty
Nie mysle o Amidze w duchu konkurencji czy logiki rynkowej. I Dlatego nie mam dylematow typu; co, ile, gdzie, czego :). Taka rzecz niepoliczalna.
[#40] Re: Qt bounty

@przemysław, post #38

Widzę, że Ciebie też gryzie wykorzystanie ".so". Samo skorzystanie z czegoś wcale nie jest złe, zły może być sposób w jaki wprowadzana jest obsługa tego czegoś. Widzisz, Windows jakoś nie przestał być windowsem i nic z własnej windowsowatości nie utracił przez to (chociażby renderery typu BMRT czy 3DeLight). To co niby przez samo wprowadzenie miałby utracić AmigaOS? A w jaki sposób jest to wprowadzane to inna sprawa.

Lekko mnie to gryzie. Chodzi o sam pomysł - amigowe *.library jest po prostu lepsze. Nie chodzi tylko o zajęcie RAM, ale koncepcja procesów w oddzielnych przestrzeniach z własnym zestawem obiektów nijak się ma do amigowej komunikacji międzyprocesowej.

Moim zdaniem, markowy komputer z markowym linuksem chętnych by znalazł. To co obserwowaliśmy do tej pory, to były próby wprowadzania komputerów do sprzedaży z dystrybucją linuksa niezależną od producenta sprzętu.

Poważne próby były: Novell + RedHat, Novell + SuSE, wogóle RedHat + producenci sprzętu. Postęp niby jest (SuSE zaaklimatyzował się w korporacjach w pracy grupowej) ale przysłowiowy Kowalski komputera do pracy z linuxem - podobnie jak z AmigaOS - nie kupuje. Nie kupuje go mała i średnia firma (żeby nie mieć problemu z oprogramowaniem), nie kupuje go administracja (nawet Monachium po szumnych zapowiedziach i częściowemu wprowadzeniu systemu wycofało się), nie kupują go rządy (nadzieja w Rosji).

Albo inaczej, pokaż mi producenta sprzętu, który pracuje nad własną dystrybucją i sprzedaje z nią komputery (tablety pomińmy). Prosiłbym tylko o przykład z podwórka x86 (żeby nam się YDL z nieprodukowaną PowerStation czkawką nie odbiło).

Apple z MacOS X - jest na x86, a ich system klasyfikowany jest w grupie uniksowych.

Procentowy udział to wszyscy których potrafi zidentyfikować system z sieci, uważam że dość miarodajny.

Dla mnie problemem jest brak jakiejś cechy specjalnej - wyróżniającej dany system (filozofia pracy to za mało... choć przy dobrej reklamie - patrz Apple...). Jeśli nie ma spec-cechy to może jakieś oprogramowanie i tutaj dochodzimy do sedna problemów Amigi - obrońcy .so i nieskrępowanego przemalowywania systemu w coś innego przyklasną: łatwiej przenieść, pesymiści odkrzykną - rozpłyniemy się w masie tego samego wszędzie, cechy systemu zostaną zmarginalizowane bo są nieprzenośne i sprawiają problemy, a że jest nas mało i nie mamy pieniędzy więc długo poczekamy na kolejne wielkie programy albo będziemy mieli słabsze odpowiedniki.

Obserwuję środowisko od lat i czekam na pomysł kalibru Scali. Ostatnio uznaję za ważne - Hollywood, DigiBoostera i OWB.
[#41] Re: Qt bounty

@przemysław, post #38

Moim zdaniem, markowy komputer z markowym linuksem chętnych by znalazł

Zapewne, tylko co to ma wspólnego z Amigą?

I tu się różnimy, system działający na Amidze będzie jak najbardziej systemem Amigi.

Distro Linuksa nigdy nie będzie z mojego punktu widzenia systemem amigowym. Chociaż formalnie może się nazywać systemem AmigaOS. Dla mnie jako programisty tożasmość systemu to jego API i komponenty. "Amiga" w postaci Linuksa to byłoby zupełne przerwanie ciągłości - inny system. Zauważ, że przywołany przez Ciebie za przykład Windows zachowuje ciągłość API. Oczywiście nowsze technologie powoli wypierają starsze, ale rdzeń WinAPI jest wciąż ten sam. Dlatego nie ma w mojej wypowiedzi żadnej śmieszności ani sprzeczności. Nie interesuję się aminaklejką, w końcu używam MorphOS-a. Interesuję się systemem, który bardzo dobrze znam, lubię go i lubię na niego hobbystycznie tworzyć programy.
[#42] Re: Qt bounty

@przemysław, post #38

Bez urazy, ale to co napisałeś ma sobie tyle samo logiki jak Twoja definicja Amigi.

Jestem prawdziwym amigowcem, użytkownikiem dwóch A1200. Jestem z tego dumny. :)
[#43] Re: Qt bounty

@G. Kraszewski, post #41

@ Skotos:
Przy obecnym modelu sprzedaży sprzętu komputerowego x86 do firm (preinstalowany Windows), jakikolwiek inny system jest na dużo gorszej pozycji. Dużo zależy od tego co dana firma robi, czego potrzebuje i kto kupuje sprzęt. Sam znam kilka firm (mikro i małe firmy) gdzie stanowiska z linuksem są na porządku dziennym i bynajmniej nie są to firmy zajmujące się IT (jest w wśród nich np. spore biuro nieruchomości). Aktualnie z autopsji (też mikrofirma), Windows został na jednym stanowisku (na 6 komputerów) z uwagi na jeden program inżynierski (z kluczem HASP) i o zgrozo CorelDRAW'a (z którego korzysta okazjonalnie jeden z ludzi). Być może gdybym posiedział chwilkę to i to stanowisko częściowo by zlinuksowiało, nie robię tego bo skoro działa jak trzeba to po co ruszać (jak się kupi drugi sprzęt w miejsce tamtego to wtedy na spokojnie będę próbował).
Co do prób zastosowania linuksa w urzędach, wiesz to w wielu przypadkach było sztucznie wymuszane. Nic dziwnego, że później wymiana danych się gryzła, skoro migracje były wykonywane bez głowy, zamówienia były ze sobą sprzeczne. Osobiście nie jestem za wtrynianiem na siłę linuksa do administracji publicznej, ale za wymuszeniem stosowania otwartych formatów wymiany danych. Po to abyś starając się coś załatwić, np. unijną dotację (bo takie coś sam przerabiałem) nie musiał się pierniczyć z plikami MS Office. Co do kupowania przez rządy, to przy tak silnie zlobbingowanym państwie jak nasze, stanowisko innych krajów nie jest mnie w stanie zaskoczyć. Tam gdzie jest duża kasa, zaczynają się potężne wałki i tyle.
Nadal powtórzę, że nie widziałem próby z linuksem, gdzie za sprzętem i dystrybucją stoi ta sama firma (podobnie jest w przypadku Apple, ale nie biorę go pod uwagę, bo tam pod maską BSD, a nie linux siedzi).
Spec cecha systemu, o której wspominasz będzie psu na buty jak softu nie będzie. Dragowanie ekranów do pracy nie wystarczy.

@ G.Kraszewski:
Co taki komputer miałby wspólnego z Amigą? - byłby nią, jeśli miałby jej markę. I nieważne co by ktokolwiek po forach nie pisał, byłby to fakt niezaprzeczalny.
Co do dedykowanego distra linuksa, nawet nie chciałbym aby nazywało się AmigaOS. Niechby się Hyperion martwił dalej rozwojem swojego systemu. Zagrożenie żadne, platforma niszowa, system w stanie hobbystycznym. Uschliby razem z własnymi fanami.
Ciebie Grzegorz interesuje system i wyróżniające go cechy, mnie markowy komputer i narzędzia do pracy bądź rozrywki (oprogramowanie). Jeśli chciałbyś zaistnieć z takim komputerem na rynku, to nie ma możliwości zachowania ciągłości API. Zresztą po co? - dla tej garstki skłóconych fanów? Czy też może dla grupy dusigroszy gardłujących, gdy ktoś w ich mniemaniu za bardzo sobie starą kartę turbo wyceni na aukcji czy też jakaś starą Amigę. Trochę marna byłaby to grupa docelowa, a do tego niestety liczebnie mizerniutka.
MorphOSa w tych rozważaniach nie biorę wogóle pod uwagę, bo jak napisałem jest to świat równoległy, ale obecnie nie tożsamy z Amigą. I dlatego trochę ubawiło mnie Twoje stwierdzenie, przytoczone przeze mnie w poprzednim poście. Odebrałem to trochę jako troskę o losy AmigaOS
[#44] Re: Qt bounty

@przemysław, post #43

Dolacze sie do rozmowy.
Coz,dobrze ujales to w jednym stwierdzeniu"...nie robię tego bo skoro działa jak trzeba to po co ruszać". 95% ludzi podchodzi do tego w ten sposob. Gdybym mial firme to nie bawilbym sie w jakies amigi, linuxy, macosy. Do normalnej pracy wystarcza win xp.
Taka jest prawda. Tworzenie stanowisk opartych na linuxach to proszenie sie o klopoty bo pani Danucie to nie dziala, to sie nie otwiera. dokument xls nie otwiera sie do konca tak jak na moffice itp. itd. Z wygody kazdy wybiera produkt m$. Nie wspomne juz o os4(nawet z dorobionymi linuxowatymi kawalkami) bo,bez urazy, to przyprawia mnie o smiech.

Coz, jezeli chodzi ogolnie o amigowosc os4, egzystencja tego systemu opiera sie na tym, ze ma miec amigowe api, uogolniajac byc oparty o amigowe rozwiazania poniewaz jest zdany tylko na fanow i to sie nie zmieni nigdy bo nie ma takiej sily przebicia, nie ma pieniedzy pompowanych na reklame, a i system jest nieuzywalny dla zwyklego usera. Zlituje sie i nie napisze za duzo o cenie sprzetow dla tego systemu. Wyobrazam sobie jak Kowalski z Nowakiem pedza wydac 3000zl lub za sprzet ktory sie nie bedzie nazbyt cial wyda 8000zl.
[#45] Re: Qt bounty

@przemysław, post #43

@przemysław

Chciałbyś więc, mówiąc nieco patetycznie "pożerować na marce" Amigi. Czyli chapnąć nieco przechodzony ale z dużymi tradycjami znak towarowy i pod nim sprzedać trochę Linuksów. Cóż, można i tak, ale nie po drodze mi z takim podejściem. Ale masz wiernych sprzymierzeńców pod postacią Commodore USA .

Dla mnie MorphOS, który uważam za najbardziej amigowy, w ogóle nie kojarzy się ze słowami "rynek", "marketing", "duża kasa". To system hobbystyczny, niszowy i takim pozostanie. Takim mi się też podoba. A jedna dystrybucja Linuksa więcej? Na pececie z nalepką "Amiga"? Obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg.

Oczywiście możesz być rozbawiony tym, że ktoś ma jakieś wciągające hobby, w które się angażuje. Jednak nadmiar cynizmu w sytuacji, gdy po prostu nie rozumiesz emocji moich czy innych użytkowników PPA, jest zbędny. Takich "wujków dobra rada", nieraz znacznie mniej kulturalnych od Ciebie, przychodziło już wielu. Większość z nich poszła w końcu radzić gdzie indziej.

[#46] Re: Qt bounty

@przemysław, post #18

Przemek: jakoś nie odpowiada mi Twoja wizja Amigi :)

Chyba mam podobne podejście do tego wszystkiego co Krashan.

Po pierwsze - Amigi już nie ma, skończyła się. Jest tylko wyświechtaną marką którą sprzedaje się jak krowę, która już nie chce mleka dawać ale kiedyś robiła na opakowaniu milki.

Trzeba pogodzić się z tym, że ten system zostanie zawsze niszowy, czy to AmigaOS czy to MorphOS. Trzeba się też pogodzić z faktem, że ten pierwszy przybrał formę minilinuxa. Czy to dobrze czy to źle, nie mnie oceniać - nie interesuje mnie to. Nie obchodzą mnie stickery, prawa do nazwy, wojenki czy inne gówna.

Bardziej mnie interesuje feeling i dziedzictwo z oryginału, które daje mi MorphOS. Tutaj przynajmniej jest wszystko jasne, jaki jest target, jakie są możliwości. I zapłacić chętnie zapłacę, jak widzę jaki chłopaki (faceci) mają zapał.

Dopóki wskrzeszeniem Amigi będą się parać ludzie typu Hyperion czy Aeon, to wszystko będzie wyglądać tak jak do tej pory.

Nie wydaje mi się jednak, żeby w tych czasach ktoś zaryzykował sporym kapitałem na to, aby wybić się na rynku komputerów oraz systemów operacyjnych bo jest to po prostu skazane na porażkę.
[#47] Re: Qt bounty

@AmiChris, post #44

@ AmiChris:
Odnośnie pani Danuty: jeśli pani Danucie jest potrzebne do pracy coś co trudno (lub bardzo niewygodnie) jest uzyskać pod linuksem to oczywiście, że powinna siedzieć na Windows. Natomiast jeśli rzeczona Danusia, wali zwyczajne fochy, bo jej GG nie działa, jakaś iPla lub gierki dzieciaka, który ją odwiedza w pracy to taka pani Danusia (jeśli nie jest hiper ważna w firmie) zamyka buzię albo innej pracy szuka. Spokojnie, jeszcze do tego dojdziemy.

@ G. Kraszewski:
Niby mnie rozumiesz, ale nie do końca. Nie chciałbym sprzedać trochę linuksów, tylko komputery + dopasowany system + oprogramowanie, dokładnie w tej kolejności. I do tego fajnie byłoby mieć nadszarpnięty zębem czasu i niestety ochlapany błotem przekształceń różnorakich, znany znak towarowy i markę. CommodoreUSA to zupełnie inna bajka, to takie żenujące disco - polo, a ja sobie dywaguję o dobrym produkcie.
Niczyje hobby mnie nie rozbawia, bo to kwestia własnych upodobań, a mnie nic do tego. Stąd określenie "wujek dobra rada" do mnie nie pasuje. Co do mojego cynizmu i tego co mnie bawi, bawią mnie reakcje osób niezwiązanych z AmigaOS (użytkowników MorphOSa), którzą bronią Amigi przed zlinuksowieniem. To jest zabawne, bo przecież w tym co napisałem nie zostałby naruszony ani światek MorphOSa ani AmigaOS - obydwa systemy zostałyby sobie nienaruszone na rynku. Nie podejrzewaj mnie też o jakieś próby scalania środowiska w jedynie słusznym kierunku, nic z tych rzeczy. Ani tym bardziej o doradzenie z gatunku "ja wiem lepiej niż Wy i macie mnie słuchać", bo też mojego "widzi mi się" w ten sposób nie wyraziłem.

@ pampers:
Zgadzam się z Tobą, że zarówno AmigaOS jak i MorphOS pozostaną systemami niszowymi. Natomiast w przypadku hipotetycznego komputera Amiga (bo takiego aktualnie nie ma), tak być nie musi.
[#48] Re: Qt bounty

@przemysław, post #47

Nie chciałbym sprzedać trochę linuksów, tylko komputery + dopasowany system + oprogramowanie, dokładnie w tej kolejności. I do tego fajnie byłoby mieć nadszarpnięty zębem czasu i niestety ochlapany błotem przekształceń różnorakich, znany znak towarowy i markę.

Proponuję zacząć od przejęcia marki. Potem możemy wrócić do naszej rozmowy.

Ostatnia edycja: 29.01.11 11:58:22
[#49] Re: Qt bounty

@G. Kraszewski, post #48

A odmówię sobie dzisiaj wieczornego piwa i wykładam 20 złotych :D Przemek - daj kolejne 2 dychy i składamy ofertę ;)
[#50] Re: Qt bounty

@pampers, post #49

@ G.Kraszewski:
Problem w moim braku adekwatnych funduszy na taki projekt, ale gdybym je miał to bym się pobawił. Dlatego też nazwałem to swoim "widzi mi się", a nie twardym planem zdobycia rynku realizowanym od jutra

@ pampers:
Gdyby marka Amiga miała pójść za 40 zł, czyli jakieś około 10 EURO, to myślę że nie zdążylibyśmy kupić jej przed A-EONem. W końcu chłopaków chyba na taaaką kasę jeszcze stać
Ciekaw jestem za ile AmigaInc sprzedałaby samą "Amigę" (marka, znak towarowy) bez zbędnych dodatków. Dell chyba kiedyś za cały spadek po Commodore oferował jedną bańkę USD. Myślę, że jak amerykański kryzys da się pewnym ludkom we znaki i trzeba będzie dom bankowi oddać, a na przyczepie kampingowej będzie siedział komornik to wtedy się dowiemy
Ten cały cyrk z CommodoreUSA, wygląda mi na celowe podkładanie nogi pod ewentualną sprzedaż X1000, właśnie w celu sprzedaży resztek po Amidze. No cóż, jedni podkładają nogę, a drudzy nie nadchodzą...
[#51] Re: Qt bounty

@przemysław, post #50

1. podlozenie nogi
2. podbicie "wartosci" "marki" przed sprzedazą
[#52] Re: Qt bounty

@pampers, post #49

wykładam 20 złotych
Dorzucę się do puli z dwudziestakiem :D
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem