Komentarze do artykułu: Moonstone: A Hard Days Knight

[#1] Re: Moonstone: A Hard Days Knight
wazna rzecz nie dopisalem:

po wygranej walce zdobywasz punkty doswiadczenia

ktore mozesz wymienic w trakcie gry (spacja) na wytrzymalosc,predkosc,sile uderzenia.



[#2] Re: Moonstone: A Hard Days Knight
Moonstone - do dziś giera budzi emocje. Hołdys dzięki za reckę.
[#3] Re: Moonstone: A Hard Days Knight
"Z biegiem czasu gry liczba strażników w danym miejscu się zwiększa. I nie chodzi tutaj jedynie o to, że będzie ich ogólnie więcej, lecz więcej w jednym momencie na ekranie. Czasami może być naprawdę gorąco."



Nie prawda. Liczba "strażników" zależy od tego, w jakim stopniu się wzmocniłeś. Jeśli nie przekroczysz pewnego pułapu siły czy wytrzymałości, będziesz miał zawsze do czynienia tylko z jednym przeciwnikiem na raz. Z kolei, jeśli wzmocnisz się nieprzyzwoicie, przyjdzie ci się mierzyć nawet z trzema przeciwnikami jednocześnie.



Moonstone to klasyk. Pamiętam jak lat temu wiele, kiedy Amiga święciła tryumfy, nie mogłem znaleźć recenzji Moonston'a w żadnym magazynie komputerowych. Natknąłem się tylko na jedną wzmiankę na fragmencie strony, w dodatku niepochlebną. Co ciekawe, ludzie zachwycali się wówczas jakimiś substytutami brutalności, na przykład Mortal Kombat-em, a zupełnie ignorowali pojawienie się tego dzieła. Myślicie, że "fatality" były nowością wprowadzoną przez "Mortala"? W Moonston'ie każdy niemal potwór wykańczał cię na kilka sposobów. Odgryzał głowę, miażdżył, wieszał, nabijał na rogi, spalał żywcem. Gra była mroczna, potwory były niesamowite, a lokacje - mimo rozległości planszy - prawie w każdym jej fragmencie inne. Gra była pozbawiona wynegliżowanych nastolatek latających z mieczami; można powiedzieć, że była wolna od przesądu o równouprawnieniu. Jej wady można właściwie policzyć na palcach jednej ręki:



Model walki: ogólnie był świetny. Na każdego potwora był jakiś sposób, ale był w tym wszystkim element chaosu. Zawsze można było polec. Paradoksalnie po obczajeniu najprostszy do pokonania był smok i wiedźma ze środka planszy - co z pewnością należy zapisać na minus. Do tego brakowało bloku na cios z góry ( najmocniejszy ). Walka rycerzy między sobą mogłaby bydź o wiele ciekawsza, gdyby dało się zablokować ten atak ( choć i tak była ciekawa ).



Błędem był również brak limitów na wytrzymałość i zasięg chodzenia. Można było nawet przeznaczyć ponad 100 punktów na wytrzymałość ( sprawdziłem z ciekawości ), co daje wytrzymałość na poziomie ponad 1000 punktów ( dla porównania podam, że zaczyna się z dwudziestoma ). Jest to tym bardziej dziwne, że limit na siłę ciosu jest ( można na nią przeznaczyć tylko 5 punktów ). Dla ciekawości zdradzę, że by zabić rycerza z wytrzymałością ponad 1000 punktów potrzeba 8 minut stania pomiędzy naparzającymi go na przemian "strażnikami". Oczywiście w normalnej grze nigdy nie dochodzi się nawet do 300 punktów, ale dla upartych nie ustanowiono żadnej zapory.



Nie byłoby również źle, gdyby rycerze sterowani przez komputer byli nie tylko zagrożeniem w walce, ale również w ukończeniu gry. Wszak batalia się toczy o 4 złote klucze, które dają szansę zmierzenia się z wiedźmą i sięgnięcia po tytułowy kamień. Tymczasem, choćbyś nie wiem jak był opieszały, rywale cię nie uprzedzą. Będą tylko chodzić po planszy nieco się wzmacniając, kolekcjonować pewne przedmioty i nękać cię co jakiś czas atakami. Co gorsza, nawet przedmioty, które "zbierają" pozyskują z jakiegoś niezależnego źródła - żeby coś zdobyć, trzeba wytrzebić jakieś potwory, które tego pilnują, tymczasem żadne siedliska z mapy nigdy nie znikają ( chyba, że sam je zniszczysz ).



Jest jeszcze jeden błąd: istnieją tylko 2 schematy rozrzucenia kluczy po planszy. Co gorsza, jeden z nich pojawia się ( na oko licząc ) w 9 na 10 gier. Oznacza to, że kluczy się nie poszukuje, lecz zabiera zgodnie ze schematem i grę można skończyć bardzo szybko. Odkryłem też, że w tawernie nie decyduje prawdopodobieństwo, lecz również jakieś schematy. Generalnie się tam przegrywa, ale jeśli gra się z emulatora, to dzięki zapisom stanu gry można ugrać nawet ponad 1000 sztuk złota. Jest to o tyle dziwne, że można mieć maksymalnie 150 sztuk. Jeśli więc masz 1000 czy choćby 200 i sprzedaż jakiś przedmiot, to stan twojego złota spada od razu do poziomu 150, co jest podwójnie dziwne, bo jeśli zdobędziesz złoto w walce, to ci się doda nawet, jeśli masz ponad 150 ( jeśli masz równo, to nie możesz wziąć złota, ale jeśli powyżej, to tak ).



Jeśli już się tak rozpisałem, to wspomnę jeszcze o tym, że w grze występują 2 rodzaje przeciwników: dzikie zwierzęta ( potwory ) oraz "ludzie". Jest zatem trochę dziwne, że złoto i cenne przedmioty zdobywa się na obu rodzajach. "Niedźwiedzia" powinno się zabijać dla skóry, którą można spieniężyć w mieście, a nie - bezpośrednio dla samego złota, które - nie wiedzieć czemu - jest pilnowane przez gromadkę "niedźwiedzi". Ale to już detale. Rzeczy, które się dostrzega po latach obcowania z grą. Generalnie gra jest dziełem wręcz muzealnym.
[#4] Re: Moonstone: A Hard Days Knight

@beniamin-gt, post #3

Do tego brakowało bloku na cios z góry ( najmocniejszy ).




Nie ma bloku, ale jest unik, który robi się przez dół+fire.
[#5] Re: Moonstone: A Hard Days Knight

@grxmrx, post #4

Ten unik jest mało skuteczny. Zazwyczaj się obrywa stosując go.
[#6] Re: Moonstone: A Hard Days Knight
Przeglądałem ostatnio Secret Service nr 1 z 1993 roku.

Moonstone zostało ocenione tam jako bardzo słaba gra.
[#7] Re: Moonstone: A Hard Days Knight
Smoka byla naprawde ciezko wykonczyc,oczywiscie do czasu az czlowiek nie znajdzie sposobu, a jest on banalny trzeba znales odp odleglosci nie za blisko i nie za daleko smoka wtedy mozna go latwo zneutralizowac ;).
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem