[#3]
Re: Nowe recenzje w Strefie gier
Zarówno Miecze Valdgira I jak i Miecze Valdgira II dla Atari XL/XE kupiłem oryginalne od razu po premierze. Rety, to było 20 lat temu, a ja pamiętam dni w których odbierałem je z poczty przy legnickim dworcu PKP. :) Druga część była wydana bardzo ekskluzywnie jak na tamte czasy i na Atari. Była w dużym tekturowym pudełku i miała dołączony czarnobiały komiks wprowadzający w historię przedstawioną w grze.
Kennedy Approach należy do moich ulubionych gier z epoki pierwszej świetności Atari XL/XE. Do tego stopnia uwielbiałem tę grę, że nawet ponad 4 lata temu wersję 3D zacząłem robić na MorphOS-a. Ale potem losy się tak potoczyły, że projekt się "trochę" zmienił i pisany silnik posłużył do stworzenia Fortis, a z Kennedy Approach 3D została właściwie jedna klasa do trójwymiarowego i czterowarstwowego terenu. Gdzieś tam gnije na dysku. A szkoda, bo gra miała powstać także dla iOS. Potem na iPhone/iPod/iPad powstały dwie gry o tej tematyce i w podobnej mechanice. Trochę bardziej proste i casualowe niż to co zamierzałem robić ale to dobrze, bo dzięki temu sprzedały się w przeogromnej ilości. Zwłaszcza Flight Control, który jest wymieniany wśród najlepiej sprzedających się gier na iOS obok choćby Angry Birds. Po sukcesie Flight Control i Real Racing autorzy, czyli firma Firemint, została wykupiona przez Electronic Arts za grube miliony dolarów (na pewno ponad 20 mln $). Nawiasem mówiąc to Flight Control pod pewnymi względami jest bardziej uproszczona niż atarowe Kennedy Approach. W FC samoloty latają na tej samej wysokości. W KA samoloty mogą latać na kilku wysokościach i mijać się bez kolizji nawet wtedy gdy ich tory się przecinają. To jest minus nowej wersji. A plusem jest niewątpliwie sterowanie. Jest to jedna z tych gier, które idealnie nadają się na ekran dotykowy. Dowolne rysowanie toru lotu samolotów sprawiło, że gra jest bardziej dynamiczna chociaż trochę mniej realistyczna. Jednak w KA trzeba było wszystko bardziej planować, ogormne sprawiały wrażenie znacznie bardziej nieruchawych. Zawrócenie samolotu w FC to sprawa jednego machnięcia palcem po ekranie i natychmiast samolot zawracał. W KA to cały mozolny proces. I to drugi element, który sprawiał, że Kennedy Approach było bardziej realistyczne i chyba chętniej w to gram niż w Flight Control (które też uważam za świetną grę).
Ostatnia aktualizacja: 26.11.2011 23:48:19 przez MDW