@Valwit,
post #16
Ty tak na powaznie? Czytales przynajmniej tresc aktu SOPA? Od Ciebie oczekiwalem odrobine wiecej inteligencji, niz chocby od Mavericka(sorry, ale Twoj tekst bardziej mnie obrazil niz najgorsze przeklenstwo)....
Jesli nie czytales, to radze sie zapoznac. Ten akt to nie jest walka z piractwem na zasadzie - ukradles samochod musisz poniesc kare. Ten akt mowi cos zupelnie innego(i miejmy nadzieje, ze nie przejdzie w oryginalnej formie).
Najprosciej strescic go per analogia tak. Jesli na Twojej ulicy, Twoj chociaz jeden znajomy bedzie mial znajomego, ktorego znajomy ukradnie chociaz radio samochodowe, Panstwo po pierwsze, niezaleznie od tego czy mieszkasz we Francji, a tamten facet ukradl je w USA to de facto juz nikt w USA nie bedzie w stanie sie z Toba skomunikowac, czy tez legalnie zobaczyc zdjecia Twojego legalnego samochodu. Nie piszac juz o tym, ze nawet nie wjedziesz samochodem do Stanow, niezaleznie czy od strony Meksyku, Kanady czy chocby transportem morskim.
To jest cos w rodzaju odpowiedzialnosci grupowej, z czasow Stalina czy aktualnie monarchii komunistycznej zwanej KRL-D gdzie zsyla sie cale rodziny i znajomych jesli chocby jedna osoba wyrazi niepochlebna opinie o umilowanym przywodcy.
Dlaczego np. Wikipedia ostro protestuje? Bo jesli np. wg. prawa amerykanskiego prawo autorskie bedzie dluzej trwalo niz w jakims innym kraju, np. w stosunku do przedwojennych zmarlych tworcow, to samo umieszczenie odnosnika do wersji jezykowej innej niz angielska, gdzie serwer z ta wersja znajduje sie w kraju tego prawa autorskiego spowoduje dla nich proces i zaprzestanie dzialalnosci.
Poza tym de facto spowoduje to powstanie mocniejszego firewalla i cenzury niz w Chinach. Prawdopodobnie indeks stron zakazanych bedzie tak duzy, ze internet w USA, bedzie przypominal bardziej ten wewnetrzny w Koreanskiej Republice Ludowo-Demokratycznej(tzw. Korea Polnocna), gdzie w sieci sa tresci z oryginalnego Internetu umieszczane przez cenzorow.
Jak ktos tak widzi sprawe praw autorskich, to dziwie sie, ze nie chce pracowac jak rysownicy z kraju Umilowanego Przywodcy, za 10 dolarow miesiecznie(m. in. tak stworzono wiele zachodnich filmow rysunkowych, poszukajcie sobie w sieci)