Komentowana treść: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
17.09.2018 10:29
[#2]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
Zawsze byłem pod wrażeniem pracy człowieka który stworzył mortyra 1. Na swoje czasy temat się bronił technologicznie.
Jednak jeśli Wiedźmin był na poziomie innych produkcji Calaris to nie dziwie się że CD Project nie chciał więcej rozmawiać:
https://www.youtube.com/watch?v=qxBSOLxbM0g
Ostatnia aktualizacja: 17.09.2018 10:30:36 przez Sventevith
Jednak jeśli Wiedźmin był na poziomie innych produkcji Calaris to nie dziwie się że CD Project nie chciał więcej rozmawiać:
https://www.youtube.com/watch?v=qxBSOLxbM0g
Ostatnia aktualizacja: 17.09.2018 10:30:36 przez Sventevith
17.09.2018 13:14
[#3]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
„Tłusty“ wywiad z masą (czasem dosyć kontrowersyjnych) informacji. Jest tego tyle, że chyba muszę przesłuchać drugi raz. Po obejrzeniu zwłaszcza drugiej części filmu można skutecznie wyleczyć się z chęci zmiany hobby w pracę. Jednak praca to zawsze będzie w jakimś stopniu przymus. Dobrze gdy to co się robi w pracy częściowo pokrywa się z własną pasją. Jednak próby całkowitej zamiany pasji w pracę prawie zawsze sprawiają, że człowiek pozbywa się pasji. Praca nie jest w stanie zastąpić hobby, a jeżeli ktoś twierdzi inaczej to chyba nigdy nie miał prawdziwego hobby. Moim zdaniem tylko na początku wydaje się, że robienie pieniędzy na hobby jest fajne. Z czasem okazuje się, że wcale nie o to chodzi w pasji…
Sebastian jest dla mnie takim trochę bohaterem romantycznym, który miał jakieś wyższe cele, starał się coś fajnego zrobić ale dostawał kopy od świata z każdej możliwej strony. Dołujący klimat dopełnia ten trochę jednak pesymistyczny koniec, czyli gry webowe. Dosyć mało spektakularny nawet jeżeli mają to być rewolucyjne rozwiązania. Mi się na końcu zrobiło jakoś tak smutno.
Po obejrzeniu pierwszej części filmu (dotyczącej tworzenia gier dla Amigi) zastanawiałem się dlaczego Sebastian zdecydował się pierwszą grę wydać i dystrybuować samemu, a nie polecieć od razu do Avalonu czy Mirage. Dosyć odważny krok. Zwłaszcza, że od razu ukradł tym sobie masę czasu, którą mógłby spożytkować na programowanie. Sprawy związane z wydawaniem i dystrybucją trudno uznać za pasjonujące.
Generalnie materiał jest bardzo ciekawy. Oczywiście jeżeli ktoś interesuje się początkami polskiego rynku gier komputerowych. Pokazuje jak bardzo byliśmy zacofani jeżeli chodzi o tę branżę. I nawet nie mam na myśli spraw technicznych tylko bardziej organizację procesu tworzenia gier. Gdy reszta świata od dawna traktowała poważnie tworzenie gier, my byliśmy zdolnymi ale jednak dziećmi szukającymi mamy we mgle. :) Dzisiaj w tej branży nie ma już granic i właściwie nie istnieje nic takiego jak „polskie gry", „francuskie gry", "kanadyjskie gry"… Każdy może robić co chce, na co chce, dla kogo chce i gdzie chce nie ruszając się z fotela w jakimś polskim wygwizdowie. I tak być powinno...
Sebastian jest dla mnie takim trochę bohaterem romantycznym, który miał jakieś wyższe cele, starał się coś fajnego zrobić ale dostawał kopy od świata z każdej możliwej strony. Dołujący klimat dopełnia ten trochę jednak pesymistyczny koniec, czyli gry webowe. Dosyć mało spektakularny nawet jeżeli mają to być rewolucyjne rozwiązania. Mi się na końcu zrobiło jakoś tak smutno.
Po obejrzeniu pierwszej części filmu (dotyczącej tworzenia gier dla Amigi) zastanawiałem się dlaczego Sebastian zdecydował się pierwszą grę wydać i dystrybuować samemu, a nie polecieć od razu do Avalonu czy Mirage. Dosyć odważny krok. Zwłaszcza, że od razu ukradł tym sobie masę czasu, którą mógłby spożytkować na programowanie. Sprawy związane z wydawaniem i dystrybucją trudno uznać za pasjonujące.
Generalnie materiał jest bardzo ciekawy. Oczywiście jeżeli ktoś interesuje się początkami polskiego rynku gier komputerowych. Pokazuje jak bardzo byliśmy zacofani jeżeli chodzi o tę branżę. I nawet nie mam na myśli spraw technicznych tylko bardziej organizację procesu tworzenia gier. Gdy reszta świata od dawna traktowała poważnie tworzenie gier, my byliśmy zdolnymi ale jednak dziećmi szukającymi mamy we mgle. :) Dzisiaj w tej branży nie ma już granic i właściwie nie istnieje nic takiego jak „polskie gry", „francuskie gry", "kanadyjskie gry"… Każdy może robić co chce, na co chce, dla kogo chce i gdzie chce nie ruszając się z fotela w jakimś polskim wygwizdowie. I tak być powinno...
17.09.2018 21:48
[#4]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
Bardzo dobry materiał, obejrzałem obie części od początku do końca.
Lubię takie dokumenty które opowiadają o grach, ale także zaznaczają o realia i warunki w których powstawały. Relacje między ludźmi i ich charaktery są czymś szalenie interesującym co sprawia że z historii pojedńczych gier wyłania się obraz firmy i ludzi którzy ją tworzyli.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, na początku myślałem że branża gier w naszym kraju była po prostu zacofana i musiała w podskokach nadrabiać to co zachód wypracował sobie przez ten czas za murem berlińskim. Teraz widzę że jest jeszcze jeden faktor którego nie brałem pod uwage "chomo sovietus" lub inaczej podejście ludzi (choć może się mylę) do biznesu jakim jest pisanie gier, dystrybutorów do twórców gier i samych twórców do swoich kolegów po fachu, pewien brak profesjonalizmu który dopiero się kształtował (ale talent już był).
Lubię takie dokumenty które opowiadają o grach, ale także zaznaczają o realia i warunki w których powstawały. Relacje między ludźmi i ich charaktery są czymś szalenie interesującym co sprawia że z historii pojedńczych gier wyłania się obraz firmy i ludzi którzy ją tworzyli.
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, na początku myślałem że branża gier w naszym kraju była po prostu zacofana i musiała w podskokach nadrabiać to co zachód wypracował sobie przez ten czas za murem berlińskim. Teraz widzę że jest jeszcze jeden faktor którego nie brałem pod uwage "chomo sovietus" lub inaczej podejście ludzi (choć może się mylę) do biznesu jakim jest pisanie gier, dystrybutorów do twórców gier i samych twórców do swoich kolegów po fachu, pewien brak profesjonalizmu który dopiero się kształtował (ale talent już był).
18.09.2018 21:05
[#5]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
Nie znałem ani Sebastiana ani jego historii, bardzo fajny wywiad, jak wcześniej zauważyli komentujący końcówka taka raczej smutnawa, bo mogła się ta historia zupełnie inaczej potoczyć.
Brawa dla Łukasza za wytrwałość w realizacji projektu!
Brawa dla Łukasza za wytrwałość w realizacji projektu!
19.09.2018 12:45
[#8]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
@flops, post #6
Bardzo fajny wywiad, z chęcią obejrzę więcej takich materiałów
Więcej? A proszę bardzo…
Jarek Łojewski o swoich początkach i założeniu ASF:
https://youtu.be/PLzAcK5u-Hw
Jarek Łojewski o Seven Stars, Kajko i Kokoszu oraz Wackach:
https://youtu.be/2B4nhVyPFQ4
Piotr Kulikiewicz o tworzeniu gier na Atari i Amigę:
https://youtu.be/1dXrlZ5XX_0
Stanisław Skwiot o giełdach, demoscenie i wydawaniu gier na Atari:
https://youtu.be/ctS1DRGybwg
A tu jest cała playlista cyklu “Retro Stories” (która będzie się rozrastała wraz z pojawianiem się kolejnych filmów):
https://www.youtube.com/playlist?list=PLs5vRLyzzSExs_8_cQLCPt65W-3H1oFs0
19.09.2018 14:37
[#9]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
@MDW, post #8
Obejrzałem obie części z durzą ciekawością. Może tematyka nie dotyczy tego co mnie jakoś bardzo interesuje. Gry na amigę w 93 roku mnie nie interesowały. A później (mortyr itd) gry już mnie w ogóle nie interesowały jako gracza, choć Mortyra pamiętam odnotowałem bardziej jako ciekawostkę techniczną i pamiętam że bardzo mi się podobała.
Natomiast....
Podkreślę to na początku. Materiały Łukasza to majstersztyk. Czekam zawsze z niecierpliwością i oglądam wszystkie. Raz że dobrze zrobione dwa że tematyka (nawet jeśli gry na PC i Amigę mnie nie interesowały) twórców gier w tamtych latach jest mega ciekawa dla kogoś kto w tamtych latach także robił gry. Pod szyldem Inflexion Development na C64 udało nam się zrobić 3-4 gierki a w materiałach na kanale Łukasza mam porównanie jak robili to koledzy w innych częściach kraju...
W przypadku omawianego filmu moje, ale chyba i Zephyra / Inflexion było nieco inne. nie cisnęło nas do wydawania tego tylko do zrobienia gry (szybko) i odcięcia kuponów. Mówię w głównej mierze za siebie. Miałem wtedy 17-19 lat i jeśli wpadało mi jednorazowo tyle ile mojemu tacie za miesiąc to był to powód do radochy. nigdy nie miałem planów aby z tego żyć a o tym świecie wydawców (Mirage, LKAvalon, Timsoft) to się słyszało ale to było daleko i byli dobrzy bo płącili z góry. Jako 17 latek nic więcej nie potrzebowałem.
W filamch Łukasza ta rzeczywistość lat 90tych rysuje się nieco szerzej i ciekawej. Dla tego czekam na kolejne filmy!
Natomiast....
Podkreślę to na początku. Materiały Łukasza to majstersztyk. Czekam zawsze z niecierpliwością i oglądam wszystkie. Raz że dobrze zrobione dwa że tematyka (nawet jeśli gry na PC i Amigę mnie nie interesowały) twórców gier w tamtych latach jest mega ciekawa dla kogoś kto w tamtych latach także robił gry. Pod szyldem Inflexion Development na C64 udało nam się zrobić 3-4 gierki a w materiałach na kanale Łukasza mam porównanie jak robili to koledzy w innych częściach kraju...
W przypadku omawianego filmu moje, ale chyba i Zephyra / Inflexion było nieco inne. nie cisnęło nas do wydawania tego tylko do zrobienia gry (szybko) i odcięcia kuponów. Mówię w głównej mierze za siebie. Miałem wtedy 17-19 lat i jeśli wpadało mi jednorazowo tyle ile mojemu tacie za miesiąc to był to powód do radochy. nigdy nie miałem planów aby z tego żyć a o tym świecie wydawców (Mirage, LKAvalon, Timsoft) to się słyszało ale to było daleko i byli dobrzy bo płącili z góry. Jako 17 latek nic więcej nie potrzebowałem.
W filamch Łukasza ta rzeczywistość lat 90tych rysuje się nieco szerzej i ciekawej. Dla tego czekam na kolejne filmy!
19.09.2018 20:06
[#10]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
@Gżegżółka, post #4
Mam jeszcze jedno spostrzeżenie, na początku myślałem że branża gier w naszym kraju była po prostu zacofana i musiała w podskokach nadrabiać to co zachód wypracował sobie przez ten czas za murem berlińskim. Teraz widzę że jest jeszcze jeden faktor którego nie brałem pod uwage "chomo sovietus" lub inaczej podejście ludzi (choć może się mylę) do biznesu jakim jest pisanie gier, dystrybutorów do twórców gier i samych twórców do swoich kolegów po fachu, pewien brak profesjonalizmu który dopiero się kształtował (ale talent już był).
Trafles w sedno - nie tylko chodzilo o to, ze branza byla zacofana ale tez o to, ze byla nastawiona na wycisniecie wszystkiego za jak najmniejsza kase, a najlepiej za darmo - oczywiscie kosztem developerow. Moglbym wiele ciekawych historii opowiedziec o tym, jak dzialali w latach 90 polscy wydawcy gier tacy jak Mirage, Metropolis czy CD Projekt i inni. Jaka czasem byla to prowizorka czy amatorszczyzna ale takze jak czesto niektorzy kombinowali, byle tylko jak najmniej zaplacic autorom.
Niestety, nie byli oni wyjatkiem - zagraniczni wydawcy (szczegolnie ci mniejsi), nie byli lepsi...
20.09.2018 12:42
[#11]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
@docent, post #10
Z drugiej strony przyznać też trzeba, że ci autorzy (w Polsce) też często profesjonalistami nie byli i ich produkty nie zasługiwały na dużo więcej kasy. 
Zwłaszcza gdy te produkty były dystrybuowane tylko w Polsce.
Jak sobie przypomnę siebie gdy w 1995 roku otwierałem drzwi Mirage to czuję trochę wstydu.
Jednocześnie też mam trochę podziwu dla siebie, że z tamtą wiedzą, umiejętnościami i w tamtych warunkach jednak udało się coś doprowadzić do końca. Ale myślę, że tamte produkty nie zasługiwały na takie pieniądze jakie dostawali zachodni twórcy. 
Chociaż honorarium w wysokości równowartości nowej A1200 z dyskiem twardym i 4MB Fast RAM to mimo wszystko było trochę za mało i gdyby pieniądze były jedyną motywacją to nie byłoby sensu tego robić. Na szczęście nie o pieniądze chodziło. 
Ostatnia aktualizacja: 20.09.2018 12:45:15 przez MDW
Zwłaszcza gdy te produkty były dystrybuowane tylko w Polsce. Jak sobie przypomnę siebie gdy w 1995 roku otwierałem drzwi Mirage to czuję trochę wstydu.
Jednocześnie też mam trochę podziwu dla siebie, że z tamtą wiedzą, umiejętnościami i w tamtych warunkach jednak udało się coś doprowadzić do końca. Ale myślę, że tamte produkty nie zasługiwały na takie pieniądze jakie dostawali zachodni twórcy. Chociaż honorarium w wysokości równowartości nowej A1200 z dyskiem twardym i 4MB Fast RAM to mimo wszystko było trochę za mało i gdyby pieniądze były jedyną motywacją to nie byłoby sensu tego robić. Na szczęście nie o pieniądze chodziło. Ostatnia aktualizacja: 20.09.2018 12:45:15 przez MDW
20.09.2018 15:45
[#14]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
Ciekawy wywiad. Mnie to zawsze nurtuje jakich to narzędzi używały wtedy grupy (osoby) wydające gry, bo zdaje się że o tym nie zostało wspomniane.
12.10.2018 14:21
[#18]
Re: Wywiad z Sebastianem Zielińskim z grupy TSA
@Bibek, post #17
Mirage wydało "Pechowy Prezent" w 1995
L.K. Avalon wydało "Miasto Śmierci" w 1996
L.K. Avalon wydało "Rycerzy Mroku" w 1997
Takimi to cudowymi produkcjami "uszczęśliwliśmy" polski rynek amigowych gier w połowie lat 90. A dlaczego wyszły takie jakie wyszły? Dlaczego je wydano? Jak i dlaczego je wtedy zrobiliśmy? Na te i wiele innych pytań będzie można znaleźć odpowiedzi w kolejnym odcinku cyklu "Retro Stores" w którym wraz z bratem przez półtorej godziny opowiadamy o tych czasach. Odcinek powinien być dostępny publicznie już w najbliższy wtorek (16 października 2018) na kanale "Szafa z grami". Historyjki nie są zbyt spektakularne, bo i produkcje nie były spektakularne. Ale mam nadzieję, że będzie przynajmniej wesoło. No i około 75% filmu dotyczy czysto amigowych tematów. Zapraszam już we wtorek. 
Ostatnia aktualizacja: 12.10.2018 14:23:50 przez MDW
L.K. Avalon wydało "Miasto Śmierci" w 1996
L.K. Avalon wydało "Rycerzy Mroku" w 1997
Takimi to cudowymi
produkcjami "uszczęśliwliśmy" polski rynek amigowych gier w połowie lat 90. A dlaczego wyszły takie jakie wyszły? Dlaczego je wydano? Jak i dlaczego je wtedy zrobiliśmy? Na te i wiele innych pytań będzie można znaleźć odpowiedzi w kolejnym odcinku cyklu "Retro Stores" w którym wraz z bratem przez półtorej godziny opowiadamy o tych czasach. Odcinek powinien być dostępny publicznie już w najbliższy wtorek (16 października 2018) na kanale "Szafa z grami". Historyjki nie są zbyt spektakularne, bo i produkcje nie były spektakularne. Ale mam nadzieję, że będzie przynajmniej wesoło. No i około 75% filmu dotyczy czysto amigowych tematów. Zapraszam już we wtorek. Ostatnia aktualizacja: 12.10.2018 14:23:50 przez MDW
