[#34]
Re: Aktualizacja gier 3D dla AmigaOS 4
@MDW,
post #31
Nie sądziłem, że tak wierny i oddany Amigowiec, który jest z Amigą na dobre i na złe, będzie miał tak bardzo krytyczną opinię o Amidze i używa sformułowań "NG to retro", albo "koniec Amigi".
Dla części byłych Amigowców Amiga zakończyła żywot w 1994 roku. Nie każdy musiał wierzyć w to, że przed Amigą jest jakakolwiek przyszłość po bankructwie firmy Commodore.
Ciekawe, że piszesz, iż Amiga była "czymś w miarę sensownym" do 1990 roku na Świecie. Z tego by wynikało, że cała Europa musiała być mocno zacofana, ponieważ największe perełki wychodziły właśnie ok. roku 1991-1993! Wliczam w to kapitalne demo "Arte" grupy "Sanity".
Z drugiej strony oprogramowanie systemowe na Amigę rozkwitło dopiero po wydaniu systemu w wersji 2.0 w 1991 roku. Wcześniej, jak prześledzisz materiały z lat 1985-1990, np. na dyskach Freda Fisha są to programy z reguły proste i staromodne.
System 2.0 tchnął ducha nowoczesności w GUI Amiga OS oferując programowanie zorientowane obiektowo (gadtools, BOOPSI), dzięki czemu programy powstawały jak grzyby po deszczu.
Z drugiej strony system nigdy nie szedł w parze z możliwościami sprzętowymi Amigi - zawsze był z tyłu! Na dowód wystarczy zobaczyć, że system został zaprojektowany dla 4 kolorów, podczas gdy Amiga oferowała znacznie więcej już w Amidze 500.
Pierwsze odsłony systemu Windows miały dużo prostsze odświeżanie okienek - oraz korzystały z podwójnego buforowania, dzięki czemu animacja okien sprawiała wrażenie szybszej. Nic bardziej mylnego, bo Amiga też oferuje podwójne buforowanie, tylko nie jest wykorzystywane przez system. Flaga DBUFFER w strukturze RastPort jest nieużywana.
Jeśli chodzi o grafikę 3D to ja nigdy nie przepadałem za takimi grami. Wyglądały "dziwnie" w stosunku do 2D. Uważam, że nawet nowoczesne pozycje 3D nie są niczym wyjątkowym, mimo realizmu. Wyjątkowe dla mnie są gry z ręcznie malowaną grafiką. Zawsze starałem się oddzielić świat komputerów od świata rzeczywistego.
Co do NG to ja śledziłem zawsze losy Amigi i generalnie nie umknęły mi żadne ważne wydarzenia w historii Amigi. Oprócz początków/narodzin NG na początku tego wieku.
Nie mam nic zarówno do Amigi 500, której nigdy nie posiadałem, ani do NG, którego zasmakowałem w niewielkim stopniu. Skupiam się jednakże na wsparciu tej Amigi, którą uważam za najbardziej udaną - zarówno ze względu na bogactwo oprogramowania, ale też niewykorzystane w pełni możliwości.
Niestety przeglądarki na Sam440ep trzeba to uczciwie powiedzieć działają wolno, nawet na stronach typu PPA. Dlatego nie chcę na żadnej platformie Amigowej korzystać z Internetu, który mam na PC. Poza tym nie ma nic interesującego i wciągającego co skłoniłoby mnie do Sama440ep, gdyż na Amidze 1200 jest aktualnie więcej opcji i możliwości.
Ludzie odrzucają stare oprogramowanie z architektury M68k, podczas gdy pojawia się pytanie - co mają w zamian? Do czego tak naprawdę wykorzystują lub chcą wykorzystywać Amigę? Szczerze przyznam nie wiem jak brzmiałaby odpowiedź większości użytkowników NG.
Podsumowując każda platforma ma swoje wady. Amiga nie odstaje od tej reguły. Jednak, to nie możliwości graficzne Amigi skazały ją na taki los. Długo po wypuszczeniu Amigi 4000, 1200 i CD32 ludzie klepali dalej dla 500-tki.
Amiga OCS odniosła ogromny sukces na początku, jednak uważam AGA za bardzo udaną kontynuację tej idei. Amiga 1200 nigdy u nas (jak i w innych krajach) nie zdobyła takiej popularności. Niedługo później, jak Commodore zbankrutowało, było już za późno! Ja np. cudem pozostałem Amigowcem, kiedy to mój brat zdecydował się na PC.
Jakbym porównywał tamtą Amigę z tamtym PC, to Amiga wygrywała na wielu frontach. Nie żałuję decyzji pozostania przy Amidze. Używam teraz również PC ale pozostaje on moim drugim komputerem. Pod kątem użyteczności Amiga 1200 do dziś nie ma się czego wstydzić.
Używam PC z Windows, bo to jest aktualnie coś, dzięki czemu w miarę tanio i łatwo jest skomunikować się z siecią Internet jak i studiować informatykę.
Ja tam bardzo cieszę się z renesansu Amigi w postaci wydawnictw Adama Zalepy. To jest naprawdę wielka rzecz. Ja np. zupełnie nie pamiętam czasów z kartami Voodoo. Miałem wówczas Amigę, a swojego pierwszego PC-ta nabyłem dopiero na początku tego wieku.
Na koniec chciałbym by Amiga - każda i w każdej odmianie - została zapamiętana, a nie tak, że urywa i zagrzebuje się część jej historii.
Dla mnie niestety czasy po 1999 roku w kontekście Amigi bardzo się zmieniły, bo upadły ostatnie czasopisma. Już pisałem kiedyś, że w tym roku postanowiłem po prostu zadziałać na własną rękę widząc co się dzieje. I po części moje zamiary przyniosły pozytywny rezultat. Dzisiaj tak jak marzyłem, rozwijam programy na Amigę i jestem w gronie osób, które podzielają tę pasję.
A marzycieli, którzy wyobrażali sobie świetlaną przyszłość Amigi nigdy nie brakowało. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby Rafała Belke, redaktora naczelnego ACS oraz redakcję tego pisma, która recenzowała co miesiąc nowinki w grach na Amigę aż po 2002 rok.
Co do sprzętu to ja jestem zdania, że Amiga jest fajną konstrukcją - zarówno pod względem sprzętu jak i systemu operacyjnego. Wydaje się, że naturalną kontynuacją jest Amiga OS4/MorphOS, jako systemy kontynuujące dziedzictwo Amigowego systemu. Jednakże mimo moich prób nie odnalazłem w Amiga OS4 tego, co zawsze fascynowało mnie w Amidze. Nawet rozwiązania programistyczne się sporo zmieniły.
Ale wiem, że istnieją osoby takie jak Mufa (oraz Ty, kolego MDW), które fascynują się tym sprzętem i systemem, i którzy cieszą się z każdej nowinki dla ich systemu, dokładnie tak jak ja wypatruję nowe gry i programy dla ulubionej Amigi. Mimo, że jest 2019, a niebawem 2020 rok, ja widzę, że Amiga nie zmieniła się aż tak bardzo od 1999 roku, przynajmniej ta klasyczna.
Odnajduję w Amidze kawał dobrego sprzętu i systemu, który nie został należycie doceniony, a który mnie nadal zadziwia. No i oczywiście jestem fanem starych rzeczy, jak czasopisma papierowe, czy archiwalne programy komputerowe. To jest niepowtarzalna magia tych czasów.