09.02.2009 17:15
[#1]
co z tym SFSem?
Miałem właśnie dzisiaj drugi niezrozumiały pad twardziela. Za pierwszym razem (parę tygodni temu) fiknęła partycja "work", największa na dysku (błąd typu unfinished transaction zdaje się). Teraz przyszła kolej na "system" - najmniejsza. Konkretnie anihilowało zawartość katalogu "system/applications". Co do diaska? Przecież nic nie mieszałem z tymi partycjami... 
09.02.2009 18:00
[#4]
Re: co z tym SFSem?
@recedent, post #1
Ja bym podejrzewał dysk, a nie SFS-a, nawet jeśli ten dysk jest nowy.
Na MOS-ie i Pegu nigdy nie miałem problemu z SFS-em, co kiedyś zdarzało się na klasyku. Zdarza mi się nawet wyłączać czy resetować system w czasie gdy dysk mieli, więc ten SFS jest naprawdę bardzo odporny.
Stawiam na problem czysto sprzętowy.
Na MOS-ie i Pegu nigdy nie miałem problemu z SFS-em, co kiedyś zdarzało się na klasyku. Zdarza mi się nawet wyłączać czy resetować system w czasie gdy dysk mieli, więc ten SFS jest naprawdę bardzo odporny.
Stawiam na problem czysto sprzętowy.
09.02.2009 19:23
[#7]
Re: co z tym SFSem?
@recedent, post #1
Temat słuszny, więc i ja dołączę.
Od około dwóch lat SFS pieknie się sprawuje na moim dysku w pegu.
Ostatnio jedną z partycji dopadło cos takiego "findextentbnode: findbnode() can't find key 613114456!"
W zasadzie na tej partycji nie zapisywałem juz nic oprócz logów
z AmiGG. Czym warto potraktować taką chorobliwą partycję SFS ?
Ostatnia modyfikacja: 09.02.2009 19:32:19
Od około dwóch lat SFS pieknie się sprawuje na moim dysku w pegu.
Ostatnio jedną z partycji dopadło cos takiego "findextentbnode: findbnode() can't find key 613114456!"
W zasadzie na tej partycji nie zapisywałem juz nic oprócz logów
z AmiGG. Czym warto potraktować taką chorobliwą partycję SFS ?
Ostatnia modyfikacja: 09.02.2009 19:32:19
09.02.2009 23:47
[#11]
Re: co z tym SFSem?
@rzookol, post #10
Porządne naprawienie SFSa to praktycznie przepisanie go od nowa. :/ Ja się tego na razie nie podejmę niestety (bo i nie widzę za bardzo sensu... mimo, że nie ma sensownej alternatywy). Prawda jest taka, że w środowisku typu AmigaOS/MorphOS każdy system plików się wyburaczy - prędzej czy później. Co najwyżej można minimalizować skutki czegoś takiego...