Trochę dla syna (który próbuje być wschodzącą gwiazdją YouTube), a trochę pod własne potrzeby "nabyłem drogą kupna" tani grabber video marki Velocap TBOX mini. Co prawda wejście/wyjście ma po HDMI, a mój PowerMac - po DVI, ale - pomyślałem - przeż się przelotką załatwi. Nie dawało mi to jednak spokoju, bo z przelotkami bywa różnie. Jak się okazało, moje obawy nie były bezzasadne. Ale po kolei:
Sprzęt przyszedł w estetycznym, kartonowym opakowaniu charakterystycznym dla produktów phase5... WRÓĆ!
Rozpakowałem, podłączyłem, na rozgrzewkę zrzuciłem na dysk zewnętrzny kawałek reklamy z TV - wszystko gra. "No to tera pora na MorphOSa" - pomyślałem, zacierając ręce. Urządzenie jest przelotowe, tzn. podłączamy źródło (w moim przypadku - kartę graficzną) do pudełka, a pudełko do monitora. Odpalamy, mamy podgląd na żywo i odpowiednim przyciskiem zaczynamy/kończymy nagrywać.
I teraz tak: Obraz przez pudełko przechodzi (co prawda przycina, bo monitor akceptuje 1920x1200, a pudełko przepuszcza z sygnału wejściowego tylko górną część ekranu, tnąc sobie do rozdzielczości FullHD, przez co nie widzę 120 pikseli), czyli przelotki działają. Niestety, nagrywać się nie da. Diodka sygnalizująca rodzaj sygnału wejściowego miga tak, jakby go nie było.
Pomyślałem: Nu, może trzeba wyregulować rozdziałkę na zwykłe HD? Podłączyłem zamiast monitora telewizor, ustawiłem 1920x1080... to samo. Niższe rozdziałki? To samo. Ki czort? Jakieś graślawe DVI mam w X850XT? Czy może przelotka do luftu? Ale skoro obraz przechodzi przez grabber na wylot to chyba podaje sygnał prawidłowo?
Ktoś, coś? Poza dobrą radą "oddaj dziecku, a sam poczekaj na obsługę przez MorphOSa kart RadeonHD na AGP"?