[#1] Kiedyś to, panie, gry robili...
Przenoszę oftop z wątku "Atari Falcon vs Amiga", który z Atari Falcon nie ma już nic wspólnego a i z Amigą niewiele. Kontynuujcie tutaj, jeśli łaska.
[#2] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy
ale... ale przecież większość gier to niestety były gnioty, tak na amidze jak i atari jak i każdej innej platformie do grania jaka by ona nie była. Może to obrazoburcze jest ale Amiga wcale nie była pod tym względem jakimś wyjątkiem błyszczącym samymi hitami. Na jedną dobrą grę powstaje zawsze kilka gniotów.


No i w ten sposób zrobiliśmy kółeczko i wracamy do punktu wyjścia.

Już tłumaczyłem dlaczego Twoja teza jest już na wstępie jakąś konfabulacją czy fantasmagorią. Gdyby faktycznie było jak mówisz, to Amiga nie byłaby najpopularniejszym komputerem do grania. Nie osiągnęłaby takiej popularności, a tysiące ludzi nie kupowałoby jej właśnie jako "konsoli do gier". Nie powstałyby dziesiątki czasopism o grach (dzisiaj kultowych), nie powstałyby dziesiątki filmów związanych z tematyką tamtych gier, kultowych postaci z gier jak Mario... nie powstałby nawet ten portal.

Wiadomo, że dużo z nas kupiło Amigę także by oglądać dema, ale jakbyś się nie starał to nie wmówisz nikomu kto żył w tamtych czasach, że Amigę kupowało się dla dem.

Setki godzin przy Cannon Fodder, Alien Breed, Sensible Soccer, Skeleton Krew, Jet Strike, Jungle Strike, Shadow Of The Beast, The Last Ninja, Lotus, Jaguar... wszystko ciurkiem z palca Ci wymieniam, a mogę dalej jak chcesz... Chuck Rock, Defender Of The Crown, Gods, Deep, Core, Settlers, Deluxe Galaga, Diggers... itd. itd.

Nie wiem po co upierasz się przy tezie, do której obalania nawet zabierać się wstyd, bo w świetle wydarzeń i tego gdzie jesteśmy jest oczywista.

Co więcej przy Timexie 2048, przy Atari 800XL i C-64 również tysiące ludzi spędziło masę czasu grając w świetne tytuły. Gdyby były beznadziejne, to ludzie dzisiaj by do nich nie wracali po latach. Oczywiście robią to głównie z nostalgii, ale gdyby były marne w swoich czasach, to dzisiaj nie byłoby żadnej nostalgii do nich ponieważ nikt by w nie nie grał w epoce. Jednak miały w sobie sporą grywalność skoro takie tytuły jak Invaders czy Arkanoid stały się społecznie częścią popkultury.

Piszesz że ograniczenia rekompensowano grywalnością... nie ma to żadnego sensu. Ograniczenia to ograniczenia, tylko podnosiły koszty tworzenia gier i powodowały ograniczenia ich wyglądu. Był jakiś czas temu wątek o tworzeniu gry, problemy typu grafik zrobił obrazek ale programista go nie wciśnie, bo a to za dużo kolorów a to paleta nie taka, a to rozmiar nie taki, itp. Dzisiaj robisz animację w 32bit RGBA a nawet może być więcej warstw i shadery i w ogole się wciśnięciem tego nie przejmujesz.


I dalej się upierasz... mimo, że jest to oczywiste. Właśnie dlatego, że nie można było czegoś wcisnąć przez te ograniczenia, to twórcy mieli świadomość, że muszą wykazać się i zrekompensować te braki poprzez grywalność danego tytułu. Po prostu musiał wciągnąć i to zazwyczaj się udawało.

Dzisiaj dokładnie odwrotnie. Można wcisnąć wszystko, tworzenie gier rozrosło się w czasie właśnie przez to, że gry zajmują coraz więcej terabajtów, ale jak pisałem jest to przerost formy nad treścią... o której twórcy często zapominają, albo brak im czasu na to aby się nad tą treścią bardziej skupić i z sercem przyłożyć, albo wychodzą z założenia, że dadzą wtórne "gie" zapakowane w ładnym papierku, a amatorzy kupujący wszystko jak leci i tak się skuszą.

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2015 10:57:17 przez Duracel
[#3] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy
Tak było, amige w temacie gier ratował Sensible Software, Pare pinballi , Cywilizacja I i Shapeshifter z Cywilizacją 2. Reszta to niegrywalne gnioty z SOTB na czele!
[#4] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@pawelini, post #3

Kolego, jeśli wypisujesz takie herezje, to śmiem przypuszczać, że Amigę pierwszy raz na oczy zobaczyłeś pewnie jakieś 15 lat temu, a i sam masz pewnie niewiele więcej wiosen

Na początku lat 90-tych amigowe gry miażdżyły wszystkie inne platformy (może poza automatami arcade , ale wiele nie odstawały), skoro ktoś dziś temu zaprzecza, najwyraźniej w owych czasach Amigi po prostu NIE ZNAŁ!

Battle Squadron, Ruff'n Tumble, Turrican II i III, Lionheart, SuperFrog, Cannon Fodder, Body Blows Galactic, Swiv, Moonstone, Desert Strike, Nicky Boum, Lotus II, Pang, Mortal Kombat, Worms i wiele innych - takie gry wymiatały całą konkurencję w swoich czasach...

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2015 17:13:38 przez Motyl
[#5] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy
Ograniczenia to ograniczenia, tylko podnosiły koszty tworzenia gier i powodowały ograniczenia ich wyglądu. Był jakiś czas temu wątek o tworzeniu gry, problemy typu grafik zrobił obrazek ale programista go nie wciśnie, bo a to za dużo kolorów a to paleta nie taka, a to rozmiar nie taki, itp.


Owszem, jak ktoś tworzy gry dla maszynek retro przy użyciu współczesnych maszyn i programów to napotyka takie problemy..., ale wtedy tworzono gry np: na Amidze dla Amigi używając softu z Amigi, tak samo w przypadku maszynek 8bit.

Moim zdaniem pierwsza połowa lat 90 należała bez wątpienia do Amigi, a potem pojawił się Doom i PSX , który przeniósł rozgrywke w nowy wymiar i Amiga ustąpiła, kolejny taki wielki przełom to gry na smartfony które pokazały dawne gry w zupełnie nowym świetle, czyli to o czym między innym piszesz np: granie w starego Arkanoida na ZX czy C64 nie ma sensu jak nowe Arkanoidy są 100x lepsze i dużo bardziej grywalne itp.itd.
[#6] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@hicks, post #5

czyli to o czym między innym piszesz np: granie w starego Arkanoida na ZX czy C64 nie ma sensu jak nowe Arkanoidy są 100x lepsze i dużo bardziej grywalne itp.itd.


Tak samo jak nie ma sensu oglądanie pierwszego Terminatora nakręconego niemalże w garażu w 1984 roku, skoro można od razu obejrzeć Terminatora 3 albo tego, co teraz leci w kinach.
Budżet 20 razy większy, efekty super, duże roboty. Co prawda niektórzy narzekają, że nie ten
klimat, że czegoś brakuje tym nowym terminatorom, ale kto by tam dawał temu wiarę.

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2015 18:17:25 przez Andrzej11
[#7] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Andrzej11, post #6

Bardzo trafna uwaga.
[#8] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Andrzej11, post #6

Jeśli stare gry są takie świetne to czemu prawie nikt w nie nie gra. Pokaz jakiemuś nastolatkowi Superfroga i Battlefielda i spytaj o klimat.

Stare gry były świetne 15-20-30 lat temu, jak był nowe. Teraz już nie są to świetne bo wyszły nowe gry z lepsza grafika, bardziej rozbudowane itp. Klimat maja dla ciebie bo grałeś w nie jak byłeś młodszy, to wszystko. Ktoś powie gry na C64 to maja klimat a te z Amigi to nie, ktoś inny gry z ZX spectrum miały klimat te z C64 to już nie to samo, bo gra w nie kiedy był młody.

Gdyby stare gry były lepsze i miały super klimat dla każdego, nowe nigdy by się na rynek nie przebiły bo był by gorsze.

To zupełnie jak ze starym dziadkiem mówiącym " Za moich czasów to dopiero było, nie to co teraz"


Filmy to trochę inna historia.

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2015 20:25:07 przez tom256
[#9] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #8

Pokaz jakiemuś nastolatkowi Superfroga i Battlefielda i spytaj o klimat.

Wpadnij no na jakiś zlot czy wystawę i zobacz, co się dzieje
A na serio, jeśli chodzi o młode pokolenie, to są tacy, co tylko PS4 albo #pcmasterrace ale jest spore grono młodych osób, czy nawet wręcz dzieciaków, które bardzo lubią grać w stare gry.
[#10] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@_arti, post #9

Jak gra była może i stara ale przyjemna dla oka to często jest tak że jak takim dzieciakom nie powiesz że to stara gra to nawet nie będzie o wiedział. Takiego np. superfroga będzie traktował jako fajną gierkę "animowaną". Dobrze zrobione ręcznie rysowane piksele mają w sobie "to coś". Np. taki ''oddworld abe's odyssey'' z psx czy pc gdzie gameplay był rysunkowy/animowany i znam wiele osób które uwielbiają tą grę mimo że za daleko w niej nie doszli. Każdy mówił że trudna ale super.

We współczesnych produkcjach czasem mam wrażenie że grafik wziął aparat, wyszedł na zewnątrz cyknął fotkę np. asfaltu czy ściany w dajmy na to 500x500 i tekstura gotowa. Oczywiście wszystko zależy od wykonania i można to zrobić dobrze, ale często zdarza się że te tekstury są jakieś takie suche, nudne lub "za czyste" i widać że powtarzalne. Ale to wszystko jest do przeżycia gdyby była dobra fabuła/wątek główny.

Jedną ze współczesnych gier ostatnich lat jaką uważam za najlepszą w jaką grałem jest np. Hotline Miami. Nie dla tego że grafika jest "retro" tylko dla tego że pierwsza część była zrobiona naprawdę z pomysłem. Na pierwszy rzut oka wydawało by się że chodzona zabijanka bez fabuły a tu niespodzianka. Sprawiła coś czego dawno już nie poczułem w żadnej grze. Mianowicie pierwsza część serii Hotline Miami ma w sobie to coś że niby nic, mordowanie ludzi powoli robi się nudne ale jak zagłębiasz się w tekst/fabułę zaczynasz wsiąkać. NIE WIESZ O CO CHODZI, ALE GRASZ BO W PEWNYM MOMENCIE CHCESZ ZNAĆ ODPOWIEDŹ O CO CHODZI (ciągle powtarzające się w grze pytania), A IM DALEJ TYM CIEKAWIEJ A potem się okazuje że gra ma bodaj 2 albo 3 zakończenia.
Niestety Druga część moim zdaniem była już jak typowe nowe gry: wszystko lepsze lub równie dobre ale fabuły nie było, no dobra była ale dużo poniżej oczekiwań.
[#11] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #8

Ja gram w starocie. W nowe w ogóle nie gram.
[#12] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Duracel, post #2

Gdyby faktycznie było jak mówisz, to Amiga nie byłaby najpopularniejszym komputerem do grania. Nie osiągnęłaby takiej popularności, a tysiące ludzi nie kupowałoby jej właśnie jako "konsoli do gier".


Tu ciebie chyba poniosła wyobraźnia, bo najpopularniejszym komputerem był C64 i większość moich znajomych go miała, a o Amidze to tylko słyszałem i widziałem z czasopism. Być może w większych miastach użytkowników Amig było więcej.
[#13] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #8

Stare gry tez są dobre, dzisiaj nikt w nie nie gra, bo się o nich nie słyszy, a dzieciaki grają głównie w tą FPSową papkę, bo angielskiego nie rozumieją, albo w jakąś kolejną odsłonę NFS, bo tam nie trzeba znać języka obcego. Dla mnie np. Metal Slug 1-3 to gra arcade wszechczasów w swoim gatunku, co z tego, że grafika pikselowa jak się oderwać nie mogłem, a niejednemu by się oczy zaświeciły jak by w nią zagrał. Jest wiele gier z każdej epoki, które potrafią wciągnąć, tylko nie wszyscy je znają, a niektórzy nawet nie chcą znać. Potem taki jeden z drugim co grał tylko w gry z lat 90 się wypowiada jako ekspert na temat dzisiejszych gier, nie znając nawet 1% biblioteki, oceniając wszystko po okładce.

Ja gram w gry począwszy od epoki C64, aż do dzisiaj i nie gram gry podparte i promowane hucznymi kampaniami reklamowymi na pierwszych stronach i wyskakujących okienkach, tylko czytam opinie, pytam się kolegów, oglądam filmy na youtubie i odrzucam potencjalny kicz zanim dokonam zakupu. A jak nie ma nic ciekawego, to cofam się w czasie i patrze w co jeszcze dobrego nie grałem.

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2015 23:32:39 przez sanjyuubi
[#14] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Motyl, post #4

Szit, Szit, Ujdzie od biedy, Ujdzie od biedy, Szit, Ok, Super , Ujdzie, Szit, Miała potencjał, ale koszmarnie zrobiona, Ujdzie, Szit, Szit, Szit, Ujdzie, Rewelka i wiele wiele innych szitów.
Nie każdy był może fanem skrolowanych badziewi, a pod takie powstała amiga i pod taką klientele powstawała 95% gier. Dżoj i w prawo, olać grafikę, kiczowate sample, pare skroli, tła na bitplanach, którymi się żygało bo w każdej grze wyglądały podobnie i jazda doić małolatów z kasy. Okropne. Jedni łamali dżoje inni siedzieli nad cywilizacją, dune, tajfunem czy napalmem. Dla tych drugich amiga nie miała praktycznie nic do zaoferowania. Pare gier na krzyż przez tyle lat.
Na amigę drogi kolego powstało więcej killerapów użytkowych, niż autorskich gier, które robiły na kimkolwiek wrażenie prócz amigowców. I dlatego przez tyle lat używałem amigi jako jedynego komputera, a każdą amigę w ewolucji znam od podszewki posiadając ją intensywnie od dnia jej wypuszczenia.
[#15] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@pawelini, post #14

Jeśli Ruff'n Tumble dla Ciebie to shit, to chyba nie mamy o czym rozmawiać...Gra nawet dziś prezentuje się dobrze ,a co dopiero w 1994 roku!

99% ludzi kupowało Amigę dla takich właśnie gier , jak wymieniłem. Te amigowe gry po prostu nie miały sobie równych w owym czasie...
To, że akurat Ty należysz do 1 % , którzy siedzieli TYLKO nad Cywilizacją i Dune, nie przekreśla Amigi jako najlepszej maszynki do gier przez wiele lat, od końca lat 80 , aż do pierwszej połowy lat 90-tych...

Jakie to unikalne i zajebiste programy miała Amiga, bo oprócz Scali to nic nie kojarzę ? Wszystko było dostępne także na PC i przeważnie lepsze i o niebo szybciej działające, no chyba że mówisz o przełomie lat 80/90...

A jeśli już mówimy o grach-killerach, to należy wspomnieć o Heroes of Might & Magic III na PC, z 1999 roku. Gram do dziś w tę grę , często z kolegą po sieci. Dla mnie najlepsza gra wszechczasów, a i prawie dorośli synowie też pogrywają!
[#16] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #8

Jeśli stare gry są takie świetne to czemu prawie nikt w nie nie gra. Pokaz jakiemuś nastolatkowi Superfroga i Battlefielda i spytaj o klimat.


Moja córa jakoś pyka w SuperFroga i Rayman Legends na Wii U i jakoś na klimat froga nie narzeka. Po co wyjeżdżasz z BF4, który jest grą maksymalnie zjeb**** ile to czasu był praktycznie nie grywalny zanim wypuścili pacza ? Pół roku albo i więcej. No i nie zapominajmy wspomnieć że jest ODGRZANYM chamsko kotletem i co tu dużo mówić jedną z najsłabszych gier w serii. Nie przypominam sobie, żeby ani na jakiegoś 8/16-bitowego kompa takie numery ktoś odstawiał. Dodajmy jeszcze te gierki ze Steama, ala early acess(beta, alfa), za które niby płacisz małe sumy i niby kiedyś tam dostaniesz pełno prawną grę, po czym po roku lub dwóch developerzy się zrywają, projekt pada itp itd.
Dzisiejsze gry w przeważającej ilości to skok na kasę, nie wnoszące nic do rozrywki, maksymalnie szybko się nudzące. Wiadomo odmóżdżona gimbaza i tak kupi z karty kredytowej tatusia/mamusi. Dzisiaj nie ma praktycznie ograniczeń sprzętowych, więc robi się gre na pałe z jak największą ilością detali, kompletnie zapominając o fabule. Ważna jest grafika, lasery/bajery no i żeby za jakiś miesiąc szybciutko wypuścić płatne dlc dające 10h rozgrywki. Przykładów mógłbym mnożyć MMO 90 % gry typu pay2win, FPS'y na ogół odgrzany kotlet, RPG od czasu Morrowinda nie grałem w nic tak grywalnego. Taki Skyrim przy Morrowindzie poprostu ssie, chociaż i tak jest lepszy od Obliviona.
Strategie Europa Universalis daję radę, Civilizacja 1,2 no może trzy. Settlers to samo, Heroesy to samo (1,2,3), ale to i tak na ogól stare gry(te grywalne), a to tylko wierzchołek góry.
[#17] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Hubez, post #11

A grasz w nowe zrobione dla starocia ?szeroki uśmiech
[#18] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@pawelini, post #3

Tak było, amige w temacie gier ratował Sensible Software, Pare pinballi , Cywilizacja I i Shapeshifter z Cywilizacją 2. Reszta to niegrywalne gnioty z SOTB na czele!


Kolega wychodzi z założenia, że świat się kręci tylko wokół niego Jak on lubił tylko pinballe i strategie, to tylko te gry były grywalne. A jeżeli ja z wypiekami na twarzy przechodziłem kolejne mapy Alien Breed Tower Assault, albo świetnie się bawiłem przy Wormsach to i tak wedle kolegi to były "niegrywalne gnioty".

Nie wiem, ale może wypadałoby jednak spojrzeć z jakimś dystansem, abstrahując od swoich upodobań na jakiś większy przekrój sprzedawanych wówczas tytułów i np. na listy przebojów kształtowane głosami w listach do wspomnianych już Top Secret, Secret Service itp.?
[#19] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@sanjyuubi, post #12

Tu ciebie chyba poniosła wyobraźnia, bo najpopularniejszym komputerem był C64 i większość moich znajomych go miała, a o Amidze to tylko słyszałem i widziałem z czasopism. Być może w większych miastach użytkowników Amig było więcej.


Odsyłam do ówczesnych danych statystycznych, które zbierały i publikowały ówczesne polskie magazyny związane z grami.

C-64 co chyba wiadomo powstał kilka lat wcześniej, zdobył rynek, usadowił się, ale z czasem po pojawieniu się Amigi naturalną migracją użytkowników C-64 była Amiga. Większość do niej wzdychała i kogo tylko było na nią stać migrował do Amigi (tak było i ze mną).

Poza tym dyskusja na obecny temat zaczęła się od tezy jednego z kolegów, który stwierdził, że w ogóle gry na Atari, C-64, Amigę i inne komputery tamtej epoki to były niegrywalne gnioty nawet wtedy.

Legenda C-64 jest niepodważalna z kilku powodów, ale Amiga ma swoje znaczące miejsce i udział w historii gier z tamtej epoki. Jeżeli kogoś było stać, to kupował do gier Amigę. Dobrze wiemy, że firma Commodore przez lata starała się zepsuć kurę znoszącą złote jaja, ale mimo tych starań Amiga zyskała olbrzymią popularność i to głównie właśnie za sprawą możliwości graficznych, muzycznych... co przekładało się na jakość gier i ich popularność.

Potem wszyscy dostali szajby na punkcie Dooma i ludzie zaczęli kupować PeCety.
[#20] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Duracel, post #18

Oczywiście, bo przecież kręci się wokół Ciebie kolego :)
Worms zalliczyłem do górnej półki, AB nie był przytaczany.

Ile w repozytorium TOSEC jest tytułów?
Proste wyliczenie.
Jaki odsetek jest fajny i grywalny?
Wg mnie nie więcej niż 3-4%.
I to jest teza tej dyskusji, gdzie ktoś założył, że 90% amigowych gier to lipa.
Proszę to policzyć wg siebie.
Ogromna ogromność to do niczego się nie nadający chłam, który widziałeś tylko dlatego, że żyliśmy w kraju, w którym dyskietki nagrywali za dzisiejszą równowartość 2 zł.
[#21] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #8

Starsze gry są jak najbardziej grywalne i dziś, małolaty w nie nie grają zapewne dlatego że nie wiedzą o ich istnieniu. Druga sprawa to żeby zagrać w gry z Amigi czy C64 trzeba się trochę natrudzić, pobrać emulator skonfigurować (poszukać informacji jak), znaleźć gry ...a osobom z poza środowiska użytkowników starych kompów, kolekcjonerów czy retrogamer'ów się po prostu nie chce ( o kupnie starego kompa już nawet nie wspominam). Dziś wszystko się podaje na tacy i podsuwa pod nos, jak coś wymaga trochę wysiłku jest zazwyczaj olewane. To trochę tak jak z filmami, jak puszczą w TV jakiś stary film Obcego czy Terminatora to z przyjemnością się ogląda ... ale gdyby trzeba było iść po niego do wypożyczalni czy szukać gdzieś w sieci to nie każdemu by się pewnie chciało. Amiga ma naprawdę świetne gry 2D tylko kwestia ich "podsunięcia pod nos" ...gdyby pojawiły się w wersji na smartfony czy nawet zaimplementowane w soft TV to z pewnością znalazły by wielu chętnych graczy.

Zapewne nie powodowały by takich objawów jak kiedyś gdzie człowiek siedział pół nocy i naparzał , czy leciał biegiem ze szkoły w pośpiechu jadł obiad i odpalał kompa :) Ale też nie wiem czy w ogóle w dzisiejszych czasach coś takiego występuje ...w końcu jest "dużo wszystkiego" ..może aż za dużo

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2015 17:15:36 przez companiero
[#22] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@companiero, post #21

W krajach w których kultura grania jest na wysokim poziomie, i faktycznie jest ceniona, swobodnie można dziś wejść do sklepu i kupić w jednym miejscu gry na Atari 2600, NESa czy PS4.
Jeśli w GB minister kultury oświadcza, iż dla kultury Wielkiej Brytani gaming jest co najmniej tak samo ważny jak brytyjska kinematografia to po czymś to świadczy, prawda? :P

A w ogóle, stare gry są świetne ale w żadnym razie porównywalne z obecnymi (mobile gaming - ten iOSowo/Androidowy to wyjątek potwierdzajacy regułę)
Gry na przestrzeni lat wyewoluowały jak żadne inne dobro kulturalne w całej historii naszego gatunku.

Wczoraj a dziś

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2015 17:26:04 przez michalmarek77
[#23] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@michalmarek77, post #22

To "dziś" to chyba najlepsza gra na PS3
[#24] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Duracel, post #19

NES sprzedano w 65 milionach egzemplarzy. Sega Genesis 38 milionów, SNES to 45 milionów, PC engine uznawany za komercyjną porażkę to "tylko" 10 milionów. Amig razem do kupy poszło 6-7 baniek, to pokazuje na czym grał świat. A że łatwo się na ami piraciło plus pampuchiada to powstało w Polsce wrażenie o dominacji tejże w świecie gier.
[#25] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@pawelini, post #20

Ile w repozytorium TOSEC jest tytułów?
Proste wyliczenie.
Jaki odsetek jest fajny i grywalny?
Wg mnie nie więcej niż 3-4%.
I to jest teza tej dyskusji, gdzie ktoś założył, że 90% amigowych gier to lipa.
Proszę to policzyć wg siebie.
Ogromna ogromność to do niczego się nie nadający chłam, który widziałeś tylko dlatego, że żyliśmy w kraju, w którym dyskietki nagrywali za dzisiejszą równowartość 2 zł.


Rozumiem że jak wezmę TOSEC dla NES, SNES i reszty konsol to tam będzie 90% super hitów. tak?
A nie ma przecież archiwum TOSEC dla NES, SNES i reszty konsol bo tam nikt nie piracił (znaczy się na konsolach nikt nie piracił i nikt nigdy nie podawał zafałszowanych statystyk o ilości sprzedanych kartów i samego sprzętu.) .pomysł

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2015 22:13:51 przez jimiche
[#26] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jimiche, post #25

90% to może nie ale im bliżej czasom bieżącym tym odsetek co najmniej dobrych gier się zwiększa. W przypadku gier konsolowych (z wiadomych względów od NESa wzwyż), gdzie wydawca musi dopełnić wielu kosztownych procedur, dostać zgodę na publikację, odsetek grywalnych produkcji będzie zdecydowanie większy niż w przypadku komputerów, "otwartych platform", etc. Choć to oczywiście jest względne bo hardcoreowy miłośnik symulatorów nie znajdzie niczego godnego uwagi na NESie a fan jRPG w oprogramowaniu rozrywkowym PC z lat 85-92
Generalnie, jako dobro rozrywkowe, szalenie indywidualnie odbierane, trudno jednoznacznie ocenić jakość gier - technicznie i grywalnościowo świetna gra może być dla kogoś niegrywalnym paskudztwem. Rozrywka to nie matematyka...
[#27] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@michalmarek77, post #22

Myślisz że zmieniło się aż tak bardzo?
Przed czymś trzeba uciekać i za czymś gonić. A czasem manewrować jakimś pojazdem między jedną krawędzią a inną by przetrwać. Ciągle to samo.

Fajnie ta gra wygląda, ale chyba zbyt zdziadziałem i wyrosłem z grania. Wolałbym to obejrzeć jako film. Przynajmniej by mnie nie dołowało to że nie wiem co zrobić albo że coś mi się nie udało. szeroki uśmiech
[#28] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Private_Public, post #24

No dobrze, ale wiesz że w tamtych czasach największym rynkiem było USA? Gdzie Amerykańska Amiga prawie w ogóle nie była znana. Z tych 6-7 baniek pewnie 80% tego co się sprzedało to Europa.
Mówisz że się wszystkim wydaje że Amiga była dominuąca, a w piątej generacji konsol było coś takiego jak N64 i też było dominujące (pod względem parametrów) najmocniejsze i w ogóle. Sprzedało się w jakichś 30 milionach a konkurencyjny psx w około 100 milionach.

Jest też taki gościu Angry Video Game Nerd który pokazuje same najgorsze chłamy lub dziwne rzeczy które nie powinny mieć miejsca, w jego muzyczce intro przed odcinkiem przez jakiś czas było "atari, amiga game nerd" i jakoś nigdy nie było odcinka o chłamie z Amigi i fragment z tytułowej piosence o Amidze zniknął. Nie wiem może dlatego że nie miał nigdy Amigi i nie mógł zrobić odcinka. Ale podałeś że dominacją był nes sprzedany w 65 milionach (a ile to chińskich pegazusów było ciekawe czy też to wliczali) i ten człowiek na swoim kanale pokazuje głównie największy chłam z tej platformy, nie jestem na czasie ale jakieś 120-130 odcinków zrobił i praktycznie co drugi, może co trzeci to był jakiś chłam z nesa, który był taki super bo sprzedał się w 65 milionach i był na kartridże i nie było piractwa i była jakość bo trzeba było dostać pozwolenie na wydanie gry na taki kartridż.
Z tego co zauważyłem, jeśli ktoś rozpatruje Amigę jako sprzęt gamingowy to bierze pod uwagę wyłącznie CD32 ze względu na to że to jest konsola i na niej czasem ktoś jakiś chłam gdzieś w internecie nagra, lub po prostu krytykuje sprzęt.
[#29] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jogg, post #28

Acha, na Amisze nie ma chlamu bo niejaki Angry video game nerd nie nagrał nigdy o tym odcinka. Seems legit. I pisz proszę po polsku bo nie da się Ciebie czytać.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem