[#33]
Re: Czemu właściwie służą gry ???
@GumBoy,
post #32
Tak sobie właśnie zacząłem czytać tą dyskusję i nie wiem od czego zacząć :}. Co do gier, na pewno wolę bardziej oldskulowe, 2d uwielbiam i niestety nawet na moim Dreamcast jest już różnie, choć cenię sobie kilka tytułów, choćby Ikaruga, bardzo dobra gra, jedna z najnowszych na DC, z 2002, shoot'em up czyli to co lubię a jednak można powiedzieć, że powstać mogła w latach osiemdziesiątych tylko z inną grafiką :). Pomysł ma świeży choć kto wie, możliwe, że skądś zaczerpnięty. Mimo wszystko gry służą relaxowi w moim przypadku i ciekawości :), oj dużej. Zagrywałem się jeszcze rok temu i to bardzo mocno w Final Fantasy (bez numerku czyli w część pierwszą). Uwielbiam bardzo tego typu przygody, choćby jak 7th Saga, który z przyjemnością przeszedłem. Uwielbiam walki turowe i grafikę soczystą w piksele, do tego musi być dobra muzyka. Jeżeli zebrać te wszystkie czynniki, gaming to prawdziwa przyjemność. Temu służą gry dla mnie, podążaniu w nowe światy, w doznania estetyczne, dobrą przygodę i muzykę. Coś jak czytanie książki, w której zdaje nam się, że to my ją piszemy (a niestety gier nieliniowych jest nie wiele, a nawet jeśli tak, to często te rozszczepiające się drogi spotykać się lubią znów we wspólnym punkcie).
Teraz będzie trochę offtopicowo, ale nie do końca, chciałem po prostu coś ukazać. Sam piszę grę, co prawda bardzo jestem ograniczony czasem i na razie jedynie czasem coś dopiszę czy poprawię, a mowa o Ondorr Drakmo. I to jest mój internetowy multiplayer cRPG, świat który dla mnie jest atrakcyjny i mam nadzieję, że dla użytkowników - bo słowo gracz przestaje mnie tu interesować - także będzie. Świat, gdzie nie kończy się przygody, to są najbardziej interesujące dla mnie gry, bo można je określić mianem światów a nie gier. Tak jak telnetowy MUD Arkadia, żyje własnym życiem, nasz bohater rozwija się (lub cofa, bo właśnie w tym systemie zastosowano dedukcję doświadczenia po zejściu ze świata). Obecnie pracuję nad systemem MODów i QUESTów, które będą raz: nieliniowe, a dwa: wpływały na akcję dla wszystkich graczy. Oznacza to, że gdy na przykład śledzić będziemy jakiegoś rzezimieszka (którym będzie MOD), będzie on żył własnym życiem, poruszał się po świecie Ondorr Drakmo. I tego jegomościa będzie mógł na przykład ktoś zabić w grze, przez co nasz QUEST nie zakończy się sukcesem, a liniowość gry w pewnym sensie się zmieni. Z tym, że zmieniać się musi nie dla naszego bohatera, którym "gramy" a dla całej gry. W gazetach więc znajdziemy informację, że jegomość został zamordowany dnia tego i tego. System ten wprowadzam właśnie, bo sama inteligencja MODa ograniczająca się do łażenia po mieście jest już prawie przeze mnie opanowana. To nadal chyba jest gra, nie wiem co o tym sądzicie. Najlepiej, gdyby gracze sami potrafili prowokować takie QUESTy, ale w dzisiejszych czasach przeważa bierność graczy. Zobaczymy, nie mam nic przeciwko ściganiu typa, który morduje wszystkich, których znajdzie na drodze. Można nawet by wprowadzić możliwość pracy w straży municypalnej, oczywiście wszystko zależy od ilości graczy i ich "osobistej kultury gry", temat bardzo interaktywny i bardzo trudny. Według mnie, temu właśnie służyć powinna moja gra, chciałbym by tego typu gier było kilka. Bardzo interaktywnych, umożliwiających właśnie graczowi otworzenie sklepu, wykonania własnego szyldu, bardzo odległa wizja jeżeli chodzi o mojego Ondorrka. Szczerze w Sims nigdy nie grałem i na razie - a może i lepiej - nie interesowałem się tym tytułem, raz tylko na komórce siostry widziałem jakąś obciętą wersję. Tego typu gry, mocne cRPG oparte nie tylko na wycince i walkach, a także na budowaniu elementów grozy, intrygi czy interesującej przygody - myślę, że to jest przyszłość gier i temu będą służyły. Coraz bardziej upodabniają się do rzeczywistości, czuć jednak w nich ograniczenia nie tyle występowania przedmiotów czy miejsc, co ograniczenia wyborów gracza.