• Stanisław Węsławski (23 grudnia 2006)

23.12.2006 12:01, autor artykułu: Benedykt Dziubałtowski
odsłon: 6074, powiększ obrazki, wersja do wydruku,

Witam. Dziękuję bardzo, że zgodził się Pan porozmawiać. Proszę na wstępie się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie, a także czym aktualnie się Pan zajmuje.

Nazywam się Stanisław Węsławski. Skończyłem bardzo dawno temu ASP w Gdańsku, a obecnie pracuję w wydawnictwie naukowym jednego z Instytutów PAN.

W jaki sposób trafił Pan do Magazynu Amiga oraz jak długo Pan w nim pracował?

Ogłoszono konkurs i załapałem się. Zauważyłem, że większość amigowców interesowała się muzyką, programowaniem i grami więc w dziedzinie grafiki 2D nie było tłoku. Jak już się przyczepiłem, to trzymałem się do końca, tzn do ostatniego numeru papierowego Execa.

Jak Pan wspomina pracę w Magazynie Amiga, Exec a także osobę, bądź co bądź człowieka-legendy, Marka Pampucha?

Bardzo miło. Marek jest człowiekiem z wybitną osobowością. We wszystko co robił angażował się na 100%. Szkoda, że musiał borykać się ze sprawami administracyjno-biurokratyczno-finansowymi. Zdaje się jednak, że nie miał wielkiego wyboru. Bądź co bądź, Amiga to była i jest grupa fanów i trochę profesjonalistów od "administracji" by się przydało, no ale jak "góra" nas opuściła to kapitalizm okazał się bezlitosny (choć nadal jestem za kapitalizmem). W Execu też było miło. Konrad Bielski jest zupełnie innym człowiekiem, ale udało mu się ciągnąć pismo przez jakiś czas i na dodatek składał wszystko na Amidze. W życiu nie widziałem tak "wypasionej" Amigi jak u niego.

Od jak dawna interesuję się Pan grafiką? Co powie Pan na temat możliwości graficznych ówczesnych Amig?

Zainteresowanie grafiką było dla mnie oczywiste (nie studiowałem muzyki), a jak zobaczyłem możliwości graficzne Amigi 500 to po ZX Spectrum, czy innych podobnych maszynkach był to dla mnie szok. Nie oczekiwałem jakości fotograficznej. Wtedy Amiga była liderem w tej dziedzinie. Najlepszym przykładem była chyba Scala, której dopiero teraz dorównują programy prezentacyjne. Grafika 3D też była wspaniała, choć nie miałem cierpliwości nauczyć się jej przyzwoicie. Obecnie grafika 3D, programy i sprzęt zrobiły milowy krok od tamtych czasów. Grafika 2D poszła głównie w kierunku obróbki zdjęć. Szkoda, że Amiga (głównie ze względów sprzętowych) była słaba w dziedzinie grafiki wektorowej.

Znany jest wśród amigowców cykl pańskich artykułów w Magazynie Amiga "Deluxe Panint w ćwiczeniach". Ciągnęło się to przez 50 numerów. Kto był inicjatorem tak wielkiego przedsięwzięcia oraz skąd czerpał Pan inspiracje do kolejnych odcinków?

Cykl powstał samoistnie - konkurs na artykuł, współpraca, no i najlepszy program do grafiki 2D, czyli Deluxe Paint. Bawiłem się tym programem i wyciskałem z niego co się tylko dało. Po artykułach była książka. Jak już miałem dość, wziąłem się za inny program.

Czy ma Pan kontakt z byłymi pracownikami Magazynu Amiga oraz Execa? Jaki teraz jest pański stosunek do Amigi?

Kontaktu nie mam. Zresztą kiedyś też spotykaliśmy się sporadycznie. Czasem mieliśmy kontakt telefoniczny, 90% kontaktów było przez pocztę elektroniczną. Obecnie nic, zresztą po co? Czas leci, zainteresowania się zmieniają, praca też. Mój obecny stosunek do Amigi? Sentymentalny. Amigę ciągle mam, włączam ją tylko po to, aby wpisać zużycie paliwa samochodu, które zacząłem prowadzić w arkuszu kalkulacyjnym dawno temu. No niestety - Corel, PhotoShop czy DazStudio3D nie pojadą na Amidze... Wciągałem się w wiele podobnych przedsięwzięć, które opuszczałem jako jeden z ostatnich. Mam żal do twórców Amigi, że nie starczyło im determinacji i wizji jak choćby twórcom Maca. Niezbyt jestem biegły w informatyce jako takiej, ale moim zdaniem były dwie Amigi - sprzęt i Workbench. Wydaje mi się, że Workbench był lepszy. Trzeba było w porę przepisać go na sprzęt PC i wtedy wyścig sprzętowy nigdy by nas nie zaskakiwał. Mam sąsiadów w pracy, którzy uparli się przy Linuksie i Windowsa się nie dotykają. Mogą nadal pracować spokojnie.

Czy odwiedza Pan amigowe portale?

Sporadycznie. Ciekaw jestem jak to idzie dalej. Kiedyś interesowały mnie bazy do IMDB (encyklopedia filmu) - ściągałem to dość długo i mam na Amidze kawałek historii filmu. No ale teraz mogę to szybciej sprawdzić w Internecie na PeCecie (zrymowało się :)). Nowinki o sprzęcie amigowym nie bardzo mnie ruszają... Gracze chyba nie mają chyba zbyt dużo radości z Amigi a oprogramowania "do pracy" jakoś nie widzę...

Chciałby Pan coś przekazać/powiedzieć społeczności amigowej w Polsce?

Ja i społeczność amigowa? To za wielkie słowa... Autorów piszących do Magazynu Amiga i Execa było bardzo wielu (sam też układałem statystyki). Nie jestem "komputerowcem" choć bardzo lubię gadżety, ale np. nie mam odtwarzacza mp3 a komórki używam tylko wyjątkowo. Amiga zafascynowała mnie ze względu na wspaniałe (kiedyś) możliwości graficzne. Potem polubiłem Workbencha, zwłaszcza jak go porównywałem z Windowsami. Nie wiem co teraz mogłoby mnie zainteresować w Amidze. Równie wielką sympatię miałem kiedyś do ZX Spectrum. Właściwie ciekaw byłbym odpowiedzi na pytanie - co teraz trzyma ludzi przy przy tym komputerze? Jest to system przestarzały i bardzo (relatywnie) drogi. Są jednak (jak czytam w Internecie) nowi użytkownicy Amigi! Każda pasja tego typu zasługuje na szacunek. Myślę, że trud jaki amigowcy wkładają w podtrzymywanie swoich zainteresowań będzie w każdym tego słowa znaczeniu kapitałem intelektualnym na przyszłość.

Ukazuje się sporo nowego oprogramowania. Jest AmigaOne, jest Pegasos, system operacyjny MorphOS oraz wersja pre-release AmigaOS 4.0. A co nas trzyma przy Amidze? Mogę odpowiedzieć za siebie - pasja ludzi takich jak Pan, czy Pan Pampuch, którzy kiedyś w ten komputer włożyli bardzo dużo siebie. Poza tym Amiga ma w sobie to coś. Proszę mi pokazać fanklub użytkowników 386 SX? Czy byłby Pan zainteresowany pojawieniem się na Amimajówce, która odbędzie się wiosną w Krakowie?

No nie... dziękuję, ale na starość robię się coraz bardziej leniwy i poza swój płot nie wychodzę. Swoją drogą, czy nie można by zaprezentować tych nowości w postaci plików AVI, MOV, MPG czy Flasha w Internecie? No i tu się pewnie narażę, ale byłem na kilku imprezach amigowych i w zasadzie głównym tematem jest piwo i rzucanie w siebie płytami CD. Raz czy dwa ktoś wyszedł na przerwę i dopiero wtedy można było posłuchać bardzo ciekawych dyskusji na temat sprzętu czy programów. Poza tym wszyscy byli cholernie zmęczeni podróżą, zarwaną nocą i taszczeniem sprzętu. Wydaje się, że interesowała mnie głównie grafika na Amidze, czy Amiga i grafika, ale lubiłem bardzo coś w rodzaju publicystyki czy edukacji. Właśnie artykuły Marka Pampucha dobrze się czytało mimo, że od czasu do czasu ktoś się czepiał detali. Chyba właśnie jego talent publicystyczny i zaangażowanie, które przebijało wyraźnie z tekstów przyczyniło się do zwiększenia kręgu fanów. W związku z naszą rozmową popatrzyłem sobie na kilka stron amigowych w sieci i nie bardzo mogę zorientować się jaki jest stan Amigi na dziś: czy to jest klub miłośników starych komputerów (tak jak starych samochodów) czy Systemu, który nadal jest użyteczny, choć zasięg jego popularności bardzo zmalał. Może gdybym poczytał sobie dłużej niż pół godziny więcej bym zrozumiał, ale jak na razie trudno mi się w tym zorientować.

Zapraszam więc do lektury PPA oraz eXeca i jednocześnie dziękuję za rozmowę.

    
komentarzy: 3ostatni: 02.03.2007 01:10
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem