Jak mówi staropolskie przysłowie, lepiej wcześnie niż późno. Podobnie jak pierwszym razem tak i teraz miałem przyjemność uczestniczyć w imprezie organizowanej przez grupę użytkowników Amigi, Pegasosa oraz Maca z Chełma określających siebie jako "ChAL". Dla niewtajemniczonych rozwijam ów skrót, który oznacza "Chełm Amiga Legion".
![]() Plakat |
Przygotowania do party jak zwykle rozpoczynają się na kilka dni przed samą imprezą. Mnie przypadła przyjemność zaprezentowania dem na Pegasosa. W wyniku wielu wypadków losowych, przygotowanie porcji demek przypadło na dzień poprzedzający party i przeciągnęło się do drugiej w nocy tego samego dnia co impreza. Po ukończeniu, z dużym zaskoczeniem mogłem stwierdzić, że mam przed sobą jeszcze około 4 godzin. Po pobudce o godzinie 6:00 zabrałem się do najważniejszej części, czyli przygotowania Pegasosa do podróży. Następnie autobus do Włodawy, dojazd do domu Marxa, a w dalszej części jazda do Chełma. Ku przestrodze kierowców mogę stwierdzić z całą stanowczością, że droga do Chełma niewiele uległa poprawie od strony Włodawy. No chyba, że weźmie się pod uwagę fakt, że drogowcy połatali dziury w drodze. Ale im się udało!
![]() Przyjazd Krashana |
![]() Atomowa walizka Krashana |
Na miejsce party dotarliśmy około godziny 13:00. Tuż przy samym wejściu miłym zaskoczeniem był plakat witający wszystkich uczestników AmiParty. Jak się później okazało, każdy z uczestników oprócz identyfikatora otrzymał identyczny plakat na własność - bardzo miła pamiątka, chłopaki! Po wejściu na salę mogliśmy się przywitać z dobrze znaną nam grupą organizatorów (Drako^lM, Sir Lucas, Taurus) i znajomych (MaaG^dA, Eastone, Krasmiszcz, Dark Wolf). Po fazie powitań przystąpiliśmy do rozpakowania sprzętu i zainstalowania go na miejscu. Po uporaniu się ze sprzętem mieliśmy podjęliśmy temat podłączenia się do sieci. Tym razem działała bez problemów, tak więc wszystkie przywiezione na miejsce komputery mogły korzystać z dostępu do Internetu. Szczególnie przydatne to było w moim przypadku, gdyż niestety nie mam w domu Internetu podpiętego bezpośrednio pod Pegasosa. Podpięcie ograniczało się jedynie do wetknięcia kabelka do gniazda w Pegasosie i uruchomienia Mosneta, który od razu wyczaił co i jak. Teraz pozostało się tylko cieszyć z dostępu do globalnej wioski.
![]() Sputnik wylądował |
![]() Motto imprezy jako oryginalna tapeta |
Jak to bywa w przypadku tego typu imprez, pozostała część spotkania przebiegła na bieżąco bez żadnego z góry zaplanowanego programu. Następnie przybył długo oczekiwany kolejny uczestnik party - Krashan wraz ze swoją "atomową walizką". Oczywiście nie obyło się bez licznych pytań do niego. Tym razem na party można było zobaczyć:
![]() AROS w akcji |
![]() Koncert |
Około godziny 19:20 rozpoczął się koncert grupy rockowej "UnCompleted". Trwał on do godziny 21:00. Najbardziej do serca przypadła mi jedna piosenka o Amidze. Tego samego wieczoru również wystąpiła druga kapela, która zainteresowała ludzi lubiących ostre gitarowe brzmienie. Koncert jej trwał do około godziny 23:00. Szczególnie spodobał się zebranym w lokalu gościom utwór "Kalejdoskop". Około godziny 0:45 nastąpił pokaz demek. W pierwszej kolejności z Pegasosa, można było zobaczyć następujące produkcje:
W następnej kolejności, około godziny 1:30 na big screenie zainstalował się Marx wraz ze swoją Amigą. Tu między innymi można było zobaczyć największe produkcje grupy TBL z wyłączeniem tegorocznych produkcji. Marx prezentował demka do około 3:30 Po tej godzinie byliśmy raczeni karaoke w wykonaniu bywalców lokalu. Muszę przyznać, że od ostatniego AmiParty zdolności wokalne "miejscowych" uległy poprawie. Szlagiery w ich wykonaniu były "z dużym przymrużeniem oka" do zniesienia lub mój słuch uległ pogorszeniu. Cała impreza skończyła się w niedzielę około godziny 8:00 rano, gdy pozostałe niedobitki spotkały się przed lokalem, by jeszcze raz przedyskutować sytuację oraz słowne potyczki w "amiświatku". Na samym końcu, przed rozjazdem uczestników w kierunku zamieszkania, ku uciesze wszystkich zgromadzonych, zostało wypowiedziane motto tego AmiParty - "spieprzaj dziadu". Tym miłym akcentem zakończyło się AmiParty 2 w Chełmie.
Z rozmów z uczestnikami AmiParty dowiedziałem się między innymi, że MaaG^dA pracuje nad portem klienta IRC z AROS-a (dla AmigaOS 3.x/MorphOS-a). Zacytuję MaaGa: "... choć port to trochę nie do końca. Program skompilowałem i uruchomiłem już dawno. Teraz na podstawie źródeł tego programu robię własną wersję...").
W tym miejscu chciałbym podziękować przede wszystkim organizatorom AmiParty za to, że mogłem doładować swoje akumulatory pozytywną, amigowa energią, która na pewno przyda się w długie jesienne wieczory, Krashanowi za pomoc przy programie MorphUp i za poprawne zainstalowanie mi mojej ulubionej "gry" - kompilatora C++, dwóm wspaniałym kobietom, które przybyły na party: Sylwi, która dzielnie "walczyła" z nudą i sympatii Sir Lucasa (na twoje życzenie Magia TBL oczywiście, że się znajdzie). Dziękuję również wszystkim pozostałym uczestnikom AmiParty.
Imprezę dla was zrelacjonował ZED^lM.
Do następnego AmiParty.
"... spieprzaj dziadu".