@Andrzej Drozd,
post #43
Ja tak może trochę offtopicowo, ale... Symptomatyczne jest to, że Autor/Założyciel wątku wziął "na warsztat" A500. Porównywanie możliwości "gołej" pięćsetki z jakimkolwiem pecetem, to klayczna wtopa (topos już wręcz). Klasyczna wtopa tych wszystkich informatyków, którzy z Amigą nie mieli do czynienia. Dla nich Amiga, to właśnie A500 - z systemem 1.3, bez twardego dysku i innych rozszerzeń. Ot, zabawka taka, 16 bitowa maszynka do podłączenia do telewizora i łamania dzojstkika.
Założenie błędne samo w w sobie, błędne u podstaw. Temat jest trudny do ugryzienia, wymagający choćby powierzchownego "wgryzienia się" w Amigę. Z pięćsetką odpowiednio rozbudowaną można sporo zrobić, to prawda. Ale z rozbudowaną. W dawnych, dobrych czasach zawodowo pracowałem na A500. Jednakowoż za podstawę do porównań wziąłbym A2000 wzmocnioną o kartę z lepszym niż podstawowy procesor. A najlepiej to A3000 - chyba najlepszą Amigę, na której pracowałem. W konfiguracji podstawowej nawet, takiej prosto od Commodore.
Niewielu chyba w Polsce mamy takich Amigowców, którzy poważnie rozbudowywali swoje A500 i robili z nich stanowisko do pracy, do obróbki grafiki, renderingu, do sieciowania.
Powtórzę - założenie błędne samo w sobie, bo pecet z dowolnym procesorem na pokładzie był z definicji sprzętem do profesjonalnych zadań. Amiga zaś wymagała sporego wkładu pracy i kasy.
I z takiego prostego porównywania możliwości, dopytywania się o możliwość pracy A500 w sieci nic rozsądnego nie wyniknie. Inna filozofia zupełnie, niż PC. I wlaśnie tę odmienną filozofię, amigowską specyfikę, nie do porównania z żadnym innym komputerem, bardzo egzotyczną dla użytkowników innych platform trzeba brać za podstawę.
No, może "Atarynkowcy" jeszcze (ci od "większych Atari" z Falconem na czele) rozumieją w czym rzecz.