Swoja Amige sprzedalem mniej wiecej w 1996. Byla to A500+ a ja nie zrobilem w niej nic ponad napisanie prostej gierki w amosie. Zawsze bylem zwolennikiem komputerow "z dusza", niewazne czy Atari, Amiga, czy ZX.
Amiga byla dla mnie kompem kultowym ze wzgledu na to ze wyprzedzila swoja epoke i jako pierwsza weszla w multimedia. Widac ze ktos spojrzal na budowanie kompa inaczej niz na budowanie wielkiego kalkulatora. Sentyment do niej mam do dzis co sie objawia zainstalowanym WinUAE i okresowa lezka w oku na widok zwichy w mojej kablowce (guru w UPC).
Minelo pare lat. Chcialem zobaczyc co tam sie dzieje w swiatku starych kompow. Zaczalem od Atari. I tu mile zaskoczenie. Numen - Demo na 8-bit z bump-mapingiem, chodzeniem a la doom, mocno kolorowymi obrazkami (w demach sie oszukuje, wiem ale liczy sie efekt), nowe gierki, fora itp. Zabawa w atarynke jest rownie praktyczna co robienie szopek z zapalek ale to wlasnie jest fajne :).
Potem przyszla kolej na Amige. I tutaj rozczarowanie. Spodziewalem sie jakis dobrych dem/gier/uzytkow na stare modele oraz rownie niezobowiazujacej atmosfery. Tymczasem znalazlem kilka konkurencyjnych systemow operacyjnych i pogon za rozbudowa sprzetu. pogon ktora przecietnego czlowieka doprowadza do ruiny. Naprawde nikt nie odnalazlby przyjemnosci w pieszczeniu golej A1200 :P, no moze z dodatkowym fast-ram? Amiga z tymi wszystkimi kartami turbo, graficznymi itp, itd wyglada jak utapetowana starucha w mini. Jaki sens ma wywalanie kilku tysiecy zlotych by udowodnic ze na amidze pojdzie quake? Powstaja w ren sposob cholernie drogie, niefunkcjonalne komputery.
No, ale rodzi sie nadzieja. Power Amiga ;).
Okazuje sie, ze Amiga przechodzi na PPC. Fakt, 68k to juz nie to co 15 lat temu. Tylko, ze to juz nie jest amiga.
Hardware -- Amiga to byl rewelacyjny hardware. To nie byl komputerek poskladany z klockow, tylko przemyslana calosc ze scalakami projektowanymi pod system. Kazdy na tym forum wie, ze wybijal sie na tym polu przed konkurencje. To byl taki Silicon dla ubogich :). A teraz dupa. Jesli ktos planuje konstrukcje nowej amigi to rozwaza na przyklad chipy graficzne ATI. W ten sposob nie zrobi sie tej jakosci jak byla w 1985. Powstanie najwyzej PC-topodobny potworek z PPC. A to juz jest nudne i nie niesie ekscytacji (np. ludzie niewierzacy, ze demo z pilka leci z komputera a nie video na pokazie w 1985).
Systemy operacyjne -- W latach 80-tych Amiga miala niezly os na tle konkurencji a przecietny domowy PC os-a praktycznie nie mial. Teraz, po latach szanse na gonienie linucha i wingrozy sa praktycznie zadne.
Zmartwychwstanie -- gdybanie
Amiga padla juz 1987 gdy Commodore nie zgodzil sie na prace nad 32bitowa nastepczynia A1000. A 1200/4000 juz ledwo dogonily/zrownaly sie z PC. Byly jeszcze szanse na powstanie. Gdyby w 1993 produkcja nie padla (a popyt byl!) i natychmiast wprowadzono nastepce A1200 w sensownej obudowie z 030/25Mhz, HD w standardzie i 16bitowym dzwiekiem a w 1994 jakis nowy chip graficzny (najlepiej programowalny) z 16 bitowa glebia kolorow (+sensowna cena) to Amy znow by rzadzila. No i oczywiscie gdyby "zmuszono" developerow growych na pisanie systemowe dajac odpowiednie liby i sterowniki. Potem "wystarczyloby" na 1995 wysmarowac jakas dobra a-konsole 64 bit i bingo -- Amiga jest w 10% domow a to juz wystarcza na powazne funkcjonowanie.
Na pocieszenie dodam, ze zawsze jest szansa. Na przyklad gdyby IBM stworzyl domowy superkomputer i wykorzystal znaczek Amigi. Tylko czy sprzet z IBM moze byc kultowy...
Po co to pisze? Bardzo mnie zdziwila postawa dzisiejszych Amigowcow.
Wierza chyba, ze Amiga sie odrodzi. Atmosfera wiecznego oczekiwania i przerosnietych ambicji jest niezdrowa. Widac to czesto na forach. Mam wrazenie, ze te atarowskie sa spokojniejsze i mniej w nich agresji. Atarowcy dawno sie pogodzili, ze ich maszyny to muzeum i kwestia bardziej hobby niz "powaznej" pracy. Rozumiem zabawe w Amigę. Nie rozumiem wiary w to, ze jakas szemrana firma niemajaca doswiadczenia w produkcji scalakow i niemajaca kasy na zatrudnienie 30 programistow na pelny etat zrobi cos co mozna bedzie nazwac Amiga nie obrazajac Amigi. Po co robic wywiady z cwaniaczkami tluczacymi kase na sentymencie? Rozumiem zabawe w portowanie na przyklad gg na A1200 ale nie rozumiem wydawania grubych tysiecy na PPC pod slabiutki system ktory wiecznie sie rodzi. Nie dawajcie sie manipulowac!
pozdrawiam,
Krzysiek
PS1. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora. Pewnie wiekszosc amigowcow wie na czym stoi.
PS2. Sa na A500/A1200 dema na miare NUMENA z Atari 8-bit? Szukalem i znalazlem jak do tej pory same szity. I to stare.
PS3. Do autorow PPA: niezla strona