Wątek zamknięty
[#1] wiara w amige
Swoja Amige sprzedalem mniej wiecej w 1996. Byla to A500+ a ja nie zrobilem w niej nic ponad napisanie prostej gierki w amosie. Zawsze bylem zwolennikiem komputerow "z dusza", niewazne czy Atari, Amiga, czy ZX.

Amiga byla dla mnie kompem kultowym ze wzgledu na to ze wyprzedzila swoja epoke i jako pierwsza weszla w multimedia. Widac ze ktos spojrzal na budowanie kompa inaczej niz na budowanie wielkiego kalkulatora. Sentyment do niej mam do dzis co sie objawia zainstalowanym WinUAE i okresowa lezka w oku na widok zwichy w mojej kablowce (guru w UPC).

Minelo pare lat. Chcialem zobaczyc co tam sie dzieje w swiatku starych kompow. Zaczalem od Atari. I tu mile zaskoczenie. Numen - Demo na 8-bit z bump-mapingiem, chodzeniem a la doom, mocno kolorowymi obrazkami (w demach sie oszukuje, wiem ale liczy sie efekt), nowe gierki, fora itp. Zabawa w atarynke jest rownie praktyczna co robienie szopek z zapalek ale to wlasnie jest fajne :).

Potem przyszla kolej na Amige. I tutaj rozczarowanie. Spodziewalem sie jakis dobrych dem/gier/uzytkow na stare modele oraz rownie niezobowiazujacej atmosfery. Tymczasem znalazlem kilka konkurencyjnych systemow operacyjnych i pogon za rozbudowa sprzetu. pogon ktora przecietnego czlowieka doprowadza do ruiny. Naprawde nikt nie odnalazlby przyjemnosci w pieszczeniu golej A1200 :P, no moze z dodatkowym fast-ram? Amiga z tymi wszystkimi kartami turbo, graficznymi itp, itd wyglada jak utapetowana starucha w mini. Jaki sens ma wywalanie kilku tysiecy zlotych by udowodnic ze na amidze pojdzie quake? Powstaja w ren sposob cholernie drogie, niefunkcjonalne komputery.
No, ale rodzi sie nadzieja. Power Amiga ;).
Okazuje sie, ze Amiga przechodzi na PPC. Fakt, 68k to juz nie to co 15 lat temu. Tylko, ze to juz nie jest amiga.
Hardware -- Amiga to byl rewelacyjny hardware. To nie byl komputerek poskladany z klockow, tylko przemyslana calosc ze scalakami projektowanymi pod system. Kazdy na tym forum wie, ze wybijal sie na tym polu przed konkurencje. To byl taki Silicon dla ubogich :). A teraz dupa. Jesli ktos planuje konstrukcje nowej amigi to rozwaza na przyklad chipy graficzne ATI. W ten sposob nie zrobi sie tej jakosci jak byla w 1985. Powstanie najwyzej PC-topodobny potworek z PPC. A to juz jest nudne i nie niesie ekscytacji (np. ludzie niewierzacy, ze demo z pilka leci z komputera a nie video na pokazie w 1985).
Systemy operacyjne -- W latach 80-tych Amiga miala niezly os na tle konkurencji a przecietny domowy PC os-a praktycznie nie mial. Teraz, po latach szanse na gonienie linucha i wingrozy sa praktycznie zadne.

Zmartwychwstanie -- gdybanie
Amiga padla juz 1987 gdy Commodore nie zgodzil sie na prace nad 32bitowa nastepczynia A1000. A 1200/4000 juz ledwo dogonily/zrownaly sie z PC. Byly jeszcze szanse na powstanie. Gdyby w 1993 produkcja nie padla (a popyt byl!) i natychmiast wprowadzono nastepce A1200 w sensownej obudowie z 030/25Mhz, HD w standardzie i 16bitowym dzwiekiem a w 1994 jakis nowy chip graficzny (najlepiej programowalny) z 16 bitowa glebia kolorow (+sensowna cena) to Amy znow by rzadzila. No i oczywiscie gdyby "zmuszono" developerow growych na pisanie systemowe dajac odpowiednie liby i sterowniki. Potem "wystarczyloby" na 1995 wysmarowac jakas dobra a-konsole 64 bit i bingo -- Amiga jest w 10% domow a to juz wystarcza na powazne funkcjonowanie.
Na pocieszenie dodam, ze zawsze jest szansa. Na przyklad gdyby IBM stworzyl domowy superkomputer i wykorzystal znaczek Amigi. Tylko czy sprzet z IBM moze byc kultowy...

Po co to pisze? Bardzo mnie zdziwila postawa dzisiejszych Amigowcow.
Wierza chyba, ze Amiga sie odrodzi. Atmosfera wiecznego oczekiwania i przerosnietych ambicji jest niezdrowa. Widac to czesto na forach. Mam wrazenie, ze te atarowskie sa spokojniejsze i mniej w nich agresji. Atarowcy dawno sie pogodzili, ze ich maszyny to muzeum i kwestia bardziej hobby niz "powaznej" pracy. Rozumiem zabawe w Amigę. Nie rozumiem wiary w to, ze jakas szemrana firma niemajaca doswiadczenia w produkcji scalakow i niemajaca kasy na zatrudnienie 30 programistow na pelny etat zrobi cos co mozna bedzie nazwac Amiga nie obrazajac Amigi. Po co robic wywiady z cwaniaczkami tluczacymi kase na sentymencie? Rozumiem zabawe w portowanie na przyklad gg na A1200 ale nie rozumiem wydawania grubych tysiecy na PPC pod slabiutki system ktory wiecznie sie rodzi. Nie dawajcie sie manipulowac!

pozdrawiam,
Krzysiek

PS1. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora. Pewnie wiekszosc amigowcow wie na czym stoi.
PS2. Sa na A500/A1200 dema na miare NUMENA z Atari 8-bit? Szukalem i znalazlem jak do tej pory same szity. I to stare.
PS3. Do autorow PPA: niezla strona
[#2] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Naprawde nikt nie odnalazlby przyjemnosci w pieszczeniu golej A1200, no moze z dodatkowym fast-ram? [...] Powstaja w ren sposob cholernie drogie, niefunkcjonalne komputery.

Po to się rozbudowywuje Amigę żeby była funkcjonalna. Niektórzy starają się Ami używać do czegoś więcej niż odpalanie starych gier i dem z dyskietki.
[#3] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Nie dawajcie sie manipulowac!

Powiedzial uzytkownik systemu firmy Microsoft. ;)

Sa na A500/A1200 dema na miare NUMENA z Atari 8-bit?

Nie ma. Taki sprzet odszedl jeszcze zanim Ty pozbyles sie tego co nazywales Amiga. Dzisiejsi amigowcy nawet nie wiedza, ze istnialo cos takiego jak A500. I bardzo dobrze. :)

Przyjmij do wiadomosci, ze wiekszosc z nas obok ma jakiegos pieca. Spora czesc z nich wlacza go tylko wtedy gdy musi albo zupelnie nie wlacza. U mnie ostatnie 3 miesiace to tylko liczyl RC5, bo akurat zluzowalem sobie z robota, ktora na nim robie. Reszt komputerowego zycia spedzam przy Pegasosie (to taka nowa Amiga z PowerPC G3/G4 i systemem pod PowerPC), bo to lubie i to mnie kreci. Nikt mna nie manipuluje. Jezeli chcialbym peceta to wystarczy, ze dotkne jednego przycisku w monitorze i juz mam przed soba (na tym samym monitorze wiec bez wstawania nawet z fotela) softwareowo/hardwareowe cudo swiata, ktore jednak mnie tak nudzi, ze co pare minut usypiam. Wole osiemnasty raz ogladnac PulpFiction czy Aliens niz cokolwiek robic na tym cudzie. Wiem - to choroba. Ale za to jaka sympatyczna choroba. :)
[#4] Re: wiara w amige

@MDW, post #3

"Dzisiejsi amigowcy nawet nie wiedza, ze istnialo cos takiego jak A500. I bardzo dobrze."
Zwazywszy ze A1000, A500 i A3000 to byl wspanialy okres dominacji technicznej (i jedyny czas gdy powstawaly tak naprawde gry) Amigi to szkoda.

"Wiem - to choroba. Ale za to jaka sympatyczna choroba."
Dobrze cie rozumiem. Poza tym fajnie jest dzialac na malo popularnej platformie. Mozna zrobic cos fajnego i nie utonac w tlumie.
[#5] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

dla pececiarzy jest forum na innym portalu...

[#6] Re: wiara w amige

@Jarek, post #5

ales palnol.

[#7] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Teraz, po latach szanse na gonienie linucha i wingrozy sa praktycznie zadne.

Masz racje w jednym, amigowy system nie dogoni windowsa ..pod względem objętości ;). Nie dajcie sie manipulowac??, a kto pisał ten komentarz z jedynego słusznego systemu?? ;) .
BTW nie tylko A1200 istnieje, ten model jest równie mocno przestarzały co pentium100.

słąbiutki sysytem PPC ?? a bawiłeś sie kiedys takim MOS-em??.
ma on przecież funkcjonalność WB ( no jest lepszy, chodzi mi o wygode ) a przy tym jest o wiele szybszy od WB czy wINdow$a,a i nie zrzera tyle zasobów systemowych co wINdow$.

A i sama amiga classic nie jest taka zła jeżeli ma odpowiednią konfiguracje. Dla przykładu powiem że oprócz peceta w bardzo dobrej konfiguracji, mam też A2000 z 68030-33MHz 24 FAST RAM HD 500 MB SCSI i GFX PicassoII 2MB, na tej amidze pisze wiekszą część mojej pracy magisterskiej. Może jest to głupie ale dla mnie znacznie wygodniejsze i szybsze niż praca pod M$Word-em.
[#8] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

"Wierza chyba, ze Amiga sie odrodzi"

- a czy jest w tym cos zlego? Moze nalezy nas zamykac? Pececiarzu (bo tak sie nazwales) masz moze jeszcze jakies swoje idealy, w ktore mocno wierzysz, czy moze juz wszystkie sprzedales?

Ja mam Amige od 1992 roku (zaczynalem na A500, teraz mam GFX+PPC) i nigdy nie bylo w moim domu PC. A kolejne 12 lat spokojnie spedze sobie przy nowych Amigach. Ciesze sie bardzo z tego, ze w koncu powstaly (nawet ostatnio bawilem sie juz jedna z nich)! W pracy smieje sie z wiechliwego Windowsa i kolegow - uzytkownikow PC, ktorzy czesto straszne glopoty wygaduja. Mam swoj komputerowy swiat i jestem w nim szczesliwy. Bye!

Jesli ktos nie ma odwagi,
zeby bronic swoich idealow,
jego ideaîy sa niczym,
lub sam jest niczym.
Erza Pound
[#9] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Zklonowany człowieku,

Amiga daje coś czego nie daje najlepszy pecet... mam na myśli przyjemność z korzystania z kompa... nie mierzy się ona ani mocą procka ani też ilością najnowszych kostek RAM ... ponieważ swoją przygodę amigową zakończyłeś na A500+ (TV) w czasie gdy już była A4000 wygląda na to że liznąłeś lizaka przez papierek... kup sobie prawdziwego cukierka i dopiero mów jak smakuje...

[#10] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Jaki sens ma wywalanie kilku tysiecy zlotych by udowodnic ze na amidze pojdzie quake?

Taki sam sens jak zobaczenie Numena z efektem Dooma na Atari. Mniej więcej ta sama skala.

Hardware -- Amiga to byl rewelacyjny hardware. To nie byl komputerek poskladany z klockow, tylko przemyslana calosc ze scalakami projektowanymi pod system.

Do czasu gdy nie pojawiły się twarde dyski i bardziej wymagające programy. Wtedy zaczęło się kanapkowanie. To co piszesz jest prawdą, ale tylko w przypadku konstrukcji takich jak A500, A600 czy A1200 desktop.

Systemy operacyjne -- W latach 80-tych Amiga miala niezly os na tle konkurencji a przecietny domowy PC os-a praktycznie nie mial. Teraz, po latach szanse na gonienie linucha i wingrozy sa praktycznie zadne.

Amiga, nawet teraz, posiada jeden z najlepszych systemów operacyjnych jaki kiedykolwiek napisano na komputer. Nie piszmy tutaj o programach jakie na ten system są oferowane, ale o elastyczności systemu i dowolności z jaką możemy wszystko, dosłownie, zmienić i jak możemy na nim pracować. Od strony napisania programu również jest idealne środowisko. Wszystkie ograniczenia, które AmigaOS do numerku 3.1 (a może i nawet 3.9) posiada wynikają po prostu z faktu dalszego zaprzestania rozwoju tej linii. AmigaOS przechodzi teraz dosyć potężnę ewolucję. Mamy rewelacyjnego MorphOS-a, a także nadchodzącego AmigaOS4 (nie piszę, że rewelacyjny bo jeszcze nie widziałem). Wszystko zależy od tego do czego się wykorzystuje komputer. Jeżeli najważniejsze są dla kogoś gry i efekty w demach, to niech sobie kupuje peceta z windowsem. Taka osoba nigdy nie dostrzeże sedna.

Codziennie jestem "zmuszany" do pracy na Windowsie. 8 godzin systemu, który mną manipuluje i nie pozwala nawet na 1% tego, czego dokonuje na Amidze. Windows mnie ogranicza. Straszy mnie swoją "mądrością" i próbą pokazania, że ja tylko go używam, bo on mi na to pozwala. W AmigaOS to ja jestem tym kto rządzi, tym kto wydaje polecenia, a system je posłusznie wykonuje. Źle czy dobrze - wykonuje. Mam nad tym pełną kontrolę.

Na pocieszenie dodam, ze zawsze jest szansa. Na przyklad gdyby IBM stworzyl domowy superkomputer i wykorzystal znaczek Amigi. Tylko czy sprzet z IBM moze byc kultowy...

IBM już teraz opiera się na technologii PowerPC, więc jesteśmy blisko. :D
[#11] Re: wiara w amige

@mailman, post #10

"Codziennie jestem "zmuszany" do pracy na Windowsie. 8 godzin systemu, ktory mna manipuluje i nie pozwala nawet na 1% tego, czego dokonuje na Amidze. Windows mnie ogranicza. Straszy mnie swoja "madroscia" i proba pokazania, ze ja tylko go uzywam, bo on mi na to pozwala. W AmigaOS to ja jestem tym kto rzadzi, tym kto wydaje polecenia, a system je poslusznie wykonuje. Zle czy dobrze - wykonuje. Mam nad tym pelna kontrole."

Samo sedno! Podpisuje sie pod tym rekami i nogami! Nie zrozumie tego jednak ten ktory mial tylko A500, a "profesjonalne" okienka pokazali mu na PC. Zaraz pewnie jednak znajdzie sie tu kilku bylych zacnych amigowcow, ktorzy beda wychwalac pod niebiosa Windowsa - no tak, az takiej ilosci komercyjnego pirackiego oprogramowania Amiga Wam nigdy nie zaoferuje.:P
[#12] Re: wiara w amige

@mailman, post #10

systemu, który mną manipuluje i nie pozwala nawet na 1% tego, czego dokonuje na Amidze. Windows mnie ogranicza.

windowsa nie lubię, kufa - nie pojmuję, że na procu 2ghz (spoko, ja takiego klocka nie mam :]) supernowoczesnyimultimedialny WinXP potrafi zamulić nieziemsko. Zgadzam się, że wiele elementów wingrozy to totalna pomyłka i ogólnie rotfl. Ale mam pytanie: o czym ty mówisz?...
[#13] Re: wiara w amige

@KAM_, post #12

Atarowcy dawno sie pogodzili, ze ich maszyny to muzeum i kwestia bardziej hobby niz "powaznej" pracy.

No coz...Atari widocznie mial kiepski system.



Rozumiem zabawe w Amigę.

Amiga nie sluzy do zabawy. Do zabawy sluzyla DZIADOSKA A500. Praktycznie ten kto uzywal tylko A500, nic nie wie o AmigaOS, poniewaz A500 to dziadostwo na dyskietki. Koniec, kropka.

To co pozwolilo przetrwac Amidze to system 3.0+, a nie zadny "kultyzm" czy inne lezki w oku. :)

I bardzo dobrze. A co do PPC to powstalo w 1998, z tym ze dopiero niedawno powstaly systemy natywne. Wczesniej (a zreszta i teraz) PPC uzywany byl jako "koprocesor"..
[#14] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Po pierwsze to fajny kawalek publicystyki. :)

Systemy operacyjne -- W latach 80-tych Amiga miala niezly os na tle konkurencji a przecietny domowy PC os-a praktycznie nie mial. Teraz, po latach szanse na gonienie linucha i wingrozy sa praktycznie zadne.

Najbardziej to mi to nie pasuje. Jesli widziales tylko OS1.3 na A500 to nie dziwie sie, ze masz takie odczucia. Rozejrzyj sie jednak troche i popatrz co sie dzieje w swiecie. A500 z OS1.3 to dawno i nie prawda. Teraz przynajmniej dla mnie rzadzi Pegaz z MOSem. System na tym sprzecie tak wymiata, ze czapke z glowy zrywa. Chyba nie ma tak szybkiego systemu. Mozliwosci konfiguracji tez sa ogromne. Mam nadzieje, ze kiedys bedzie Ci dane zobaczyc MUI 3.9+. Nawet GTK sie z tym rownac nie moze. Elastycznosc jest ogromna, praktycznie kazdy amigowiec ma inny system - moze sie o tym przekonac zagladajac do dzialu Graffiti na tej stronie. Nie dziwie sie, ze nie ma zbiorow shotow Windowsa, bo niby po co? Wszystkie takie same. Amisystemy mozna dowolnie ksztaltowac. Jednak jak juz tak tego Linuxa kochasz to na Pegazie owszem, mozesz zainstalowac i cieszyc sie "profesjonalnym systemem". Baaa, ja nawet Windowsa mam na Pegazie (nie bic prosze ;)). Rzecz jasna nie natywnie. Chyba tak tylko dla sportu zainstalowalem i siedzi na dysku. Tak wiec czasy sie zmieniaja i spojrzenie tez trzeba troszke zmienic.

[#15] Re: wiara w amige

@mcbarlo, post #14

Nie dziwie sie, ze nie ma zbiorow shotow Windowsa, bo niby po co? Wszystkie takie same.

Zapędziłeś się trochę.;)
[#16] Re: wiara w amige

@MiniQ, post #15

ale tylko troszeczkę :) małą odrobinkę.
[#17] Re: wiara w amige

@MiniQ, post #15

Zapędziłeś się trochę.;)

Ja zadnego nie znalazlem. Poratujesz mnie linkiem? ;)
[#18] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Nie mam talentu do pisania wiec napisze w punktach zeby nie tracic klarownosci. Nie komentuje siebie ale nie za bardzo mam pomysł do jakiego liscia (raczej lisci) sie podczepic.

1) pececiarz -- Ksywka oddaje fakt: mam PC, nie jestem praktykujacym amigowcem. Nie wynika stad ze lubie PC. Uwazam, ze zatrzymanie rozwoju Amigi to sadny dzien dla informatyki. No i jeszcze jedno. Mam przekonania. Nigdy nie zostawie np. OpenGL na rzecz tego popier...nego DXa. Nie tylko dlatego ze nie cierpie funkcji w C ktore maja nazwy z 40 liter... A poza tym chyba wazniejsze co sie robi na kompie a nie na jakim.

2) funkcjonalnosc amigi -- pisanie, ze jest wieksza niz PC z WIN/LIN to lekki fanatyzm jednak...Ktos pisal prace mgr. na Amy. Slyszalem, ze dziala na niej (o ile dobrze pamietam) Tex. W takim razie moge i kompilowac na niej swoja :).

3) skladanie z klockow -- ktos chyba zle mnie zrozumial. Nie chodzi mi o karty -- czyli architektura otwarta (A1200 to, powiedzmy, zamknieta) tylko o chipy. Na poczatku chipy byly projektowane pod Amige. Teraz czytam o Pegasosach z Radeonem. To juz nie jest wedlug mnie Amiga. Tylko przez kontrole nad projektowaniem chipow mozna tworzyc cos oryginalnego. A w 1983 Amiga byla oryginalna jak diabli. Popatrzcie jak ATI z NVIDIA walcza o wypromowanie standardow. Ciekawe rzeczy sie tam dzieja. Na przyklad kompilatory kodu na procesor3D. Dla mnie Amiga to byl przede wszystkim HARDWARE. I jesliby dano by jej tworcom wolna reke to teraz bylaby jakims 4 procesorowym (kazdy procek "made in amiga" ofkors), 64 bitowym bydlakiem za 500$ sztuka. Zal mi ze tak sie nie stalo. NEXT i Amiga poszly do grobu i zostaly same nieciekawe blaszaki (Mac i PC).

4) manipulowanie -- sory jesli kogos urazilem. Wydaje mi sie jednak, ze jak ktos sprzedaje hardware MACopodobny w zaporowej cenie i wmawia ze to jest Amiga to manipuluje i tyle. Jesli wmawia przy tym, ze to przyszlosciowe rozwiazanie nie dajac jednoczesnie perspektyw na wysyp softu to juz chyba jest informatycznym lepperem.

5) co innego pisanie ultrawypasionego dema na atarynke a co innego udawadnianie swiatu, ze Amiga jest lepsza niz PC. Jest pewnie przyjemniejsza, sympatyczniejsza, moze sie fajniej ja programuje (ja tam nienawidze winAPI). Jest na pewno zgrabniejsza -- wcale mnie nie rajcuje, ze przy 256MB RAM dysk mi rzezbi az chuczy. Ale kompensuje mi to ogromny soft, mnogosc urzadzen, niskie ceny. No i ten opluwany windows. Mam XP od roku: ostro serfuje, instaluje badziewie na dysku, lapie wirusy, reinstalki nie robilem wcale i zadnej zwiechy!


Wchodzac na to forum (tylko na chwile, co ja bede spamowal bez sensu) chcialem sie dowiedziec co myslicie o amidze. Czy to zabawa (moze byc powazna ale zabawa) czy wiara ze ludzie niezwiazani sentymentem zaczna kupowac Amige (w jakiejkolwiek postaci by nie byla).

pozdr,
K

PS1. Obowiazkiem kazdego umiejacego programowac amigowca jest dodanie cos od siebie! Co to za problemy z gg? ;)
PS2. Zycze wszystkiego najlepszego scenie amigowej. Nie kloccie sie o bzdety typu AOS4 czy MorphOS.
[#19] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #18

Masz ci los...niestety nie moge sprawdzic wszystki komentow i nawet nie odpowiem na twoj do konca. Zahacze tylko o pierwszy punkt poniewaz mam bardzo pracowita wiosne...

1) pececiarz -- Ksywka oddaje fakt: mam PC, nie jestem praktykujacym amigowcem

Widzisz, to wygladasz identycznie jak ja. Tez mam peceta. Jednak ja jestem praktykujacym amigowcem.

Reszte doczytam pozniej...poniewaz "boski" cool edit wzywa...ehh :(
[#20] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #18

funkcjonalnosc amigi -- pisanie, ze jest wieksza niz PC z WIN/LIN to lekki fanatyzm jednak

Nie nazwałbym tego fanatyzmem. Zależy jak i do czego używasz komputera. Słowo funkcjonalność można różnie rozumieć, a przecież na komputerze można wiele rzeczy robić i tylko pod wględem tego co się robi można imho oceniać funkcjonalność.
Miejsca na fanatyzm tutaj nie widze.

Co do innnych spraw to wszyscy użytkownicy Amigi zdają sobie sprawę z tego, że przecież na Windows jest ogrom softu i wielu naprawdę posiada również pc. Układ z używaniem tego sprzętu i systemu bywa często podobny do tego, który opisał MDW.
Jeśli trzeba to się tego używa. Nie wszyscy potrzebują z kolei Windows czy Linuxa na codzień i w każdej chwili.
Zależy komu i do czego potrzebny komputer, co na nim robi, do czego używa. Mnie (i nie tylko mnie) na przykład brakuje na Amigę przeglądarki z obsługą dzisiejszych standardów, brakuje porządnego pakietu office. Jeśli będę potrzebował takiej przeglądarki czy office to na razie na pegasosie będę miał do nich dostęp pod linuksem, bez problemu.

a co innego udawadnianie swiatu, ze Amiga jest lepsza niz PC.

Nikt nikogo nie uswiadamia, ze Amiga jest lepsza od pc. To co dla Ciebie czy dla mnie, czy innej osoby jest lepsze to sprawa indywidualnego podejscia. Dla Ciebie WindowsXP jest lepszy to OK, mnie to nie przeszkadza i z pewnoscia nikomu kto mysli powaznie.
Nie ma juz wojny i gonitwy za pc czy maciem. Amiga nikogo nie goni zeby przegonic by wygrac z intelem, microsoftem czy innymi, ale nie stoi tez w miejscu.
Obecnie dopiero wychodzimy, po latach z dolka. Zostaly napisane systemy operacyjne na procesory PPC, odbilismy sie w koncu od tego 68k. Na razie jest to etap dopiero po odbiciu sie od 68k. Na cuda nie ma co liczyc, ale w skrajnosci nie ma co popadac. Dla mnie Amiga nadaje sie jeszcze do uzytku, potrafie jej uzywac jako uzytkownik. Dla Ciebie moze nie bo co innego robisz na komputerze, do innych celow go wykorzystujesz i inne programy sa Ci potrzebne np. do pracy.

[#21] Re: wiara w amige

@grxmrx, post #20

JA nie widzę sensu dyskutowania z takimi typkami jak "pececiarz" (gość ma najwyraźniej problem)

[#22] Re: wiara w amige

@grxmrx, post #20

Witam,

A co ja mam napisać, skoro w pracy muszę używać "darmowego" programu Płatnik (z ZUS), który jest w wersji wyłącznie dla Windows?

W domu mam tylko Amigę, ale gdyby mi przyszło prowadzić, np. biuro rachunkowe czy firmę, która zatrudnia co najmniej 5 osób, to już byłbym zmuszony do zakupu Windows.

Chcę przez to napisać, że państwo polskie jest głupie jak but dlatego, że płaci Bilowi grube miliony $. Kilka miesięcy temu Bili był w W-wie, pewnie ściągnąć haracz :) Nie mam osobiście nic do Bila, ale do Polaków, którzy są odpowiedzialni za ten stan rzeczy + drogi net + nasze zacofanie informatyczne. "O głupi Wy głupi..." chciałoby się do nich rzec.

Np. w Australii czy Japonii urzędnicy na ogól pracują na darmowym oprogramowaniu (Linux, OpenOffice), a wiadomo, że są to kraje, do których Polska nie przystaje pod względem dochodów na jednego mieszkańca. Oni jakoś potrafią oszczędzać, a u nas lekką ręką robi się kolejne przelewy dla Bila do USA. Dlatego moim zdaniem systemy takie jak AmigaOS, Linux są tańsze, bo na przykład nie skorumpowane.

---------------
Teraz kreska by o tym zapomieć.

Życzę Wszystkim spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych.

Pozdrawiam
Robert Jackowski
[#23] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

eh, ale bez fanatyzmu panowie, ja wszystko rozumiem, ale jak czytam o "manipulowaniu" czy o robieniu na pc 1% tego co mozna na amidze to sie zaczynam zastanawiac skad mi sie biora 2-3 tygodniowe uptimy mojej windy...

a tak na serio - to wiecie, wszystko fajnie, ale dopoki amiga/pegaz nie doczekaja sie przegladarki stron www i softu do nieliniowego montazu filmow na miare premierki, to niestety beda to naprawde komputery dla hobbbystow :/
[#24] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Moim zdaniem Amiga zdecydowanie przyciąga poprzez swój system operacyjny. Jest to środowisko, które nazwywam "bezstresowym". Tak jak ktoś tu już pisał: użytkownik w nim jest panem. Używanie systemów zaczynających się na "W" np. według mnie człowieka ogranicza. I wydaje mi się, zę to mają zazwyczaj ludzie na myśli mówiąc o wielkiej funkcjonalności Amigi. Ten system to prawdziwe cacko, które codzień można na nowo odkrywać i rozbudowywać - nie istotne, czy na PC wychodzi już Windows 3000 czy 5000! Dla większośc Amigowców "kliknij tutaj, aby rozpocząć" nie jest wygodą. Używanie AOS-a to prawdziwa przyjemność. Ludzie rozbudowujący Ami to nikt inny jak ludzie, którzy chcą wykorzystać tą wygodę do wygodnej pracy. Łącząc sobie skaner, drukarkę a nawet aparat cyfrowy z Amigą możemy cieszyć się "multimedialną" pracą na naszym ulubionym sprzęcie. To wszystko. Nie chodzi tu o "PC jest be", bo wiadomo iż technologicznie wyprzedza nasze kompy i to wie każdy. Sam osobiście nie wierzę także w wielkie odrodzenia Amigi. Czekam jednak z niecierpliwością na nowinki, które napływają do naszego "hobbistycznego światka", bo mała to rzecz, a cieszy. :) Nie gwarantuję jednak, że gdybym miał nagle jakąś ładną sumkę pieniędzy, to nie kupiłbym super wypasioną Ami (One lub Pegaza). Ludzie lubią wydawać pieniądze na przyjemności (samochód, wieża stereo, telewizor). Dla mnie Ami to duża przyjemność... więc w czym problem? :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę świątecznego spokoju w całym środowisku amigowym.
[#25] Re: wiara w amige

@Owca Podkarpacka, post #23

ja wszystko rozumiem, ale jak czytam o "manipulowaniu" czy o robieniu na pc 1% tego co mozna na amidze to sie zaczynam zastanawiac skad mi sie biora 2-3 tygodniowe uptimy mojej windy...

Wlasnie stąd, że na Amidze wszystko szybciej, łatwiej i przyjemniej :D
[#26] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #18

"Na poczatku chipy byly projektowane pod Amige. Teraz czytam o Pegasosach z Radeonem. To juz nie jest wedlug mnie Amiga. Tylko przez kontrole nad projektowaniem chipow mozna tworzyc cos oryginalnego. A w 1983 Amiga byla oryginalna jak diabli."

Bzdury wypisujesz kolego! Bzdury typowe dla uzytkownikow A500, ktorzy protestowali jak Pampuch w Magazynie Amiga pisal o 24 bitach.

Prawie od samego poczatku profesjonalne zastosowanie Amigi opieralo sie o karty graficzne. Radze bardziej zainteresowac sie historia Amigi!

Polecane lektury:

FEERIA BARW NA AMIDZE? ALEZ TO DZIECINNIE PROSTE!
- MA nr 0/92 (sic!)

PRZESIADKA NA 24 BITY
- MA nr 3/93

Amiga History Guide
- http://amiga.emugaming.com/

PS
A1000 trafila do sprzedarzy w 1985 roku!
[#27] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #18

W twoim poście wyczuwam hipokryzję. Z jednej strony piszesz oryginalność i własne chipy stanowiły Amigę, a z drugiej, że to wszystko jest za drogie i nie ma sensu się w to pakować. Jedno wyklucza drugie. Sprzęt montowany obecnie do Pegasosa czy AmigaOne ma sprawić, że komponenty sprzętu będą łatwo dostępne i w miarę tanie. Pozostaje kwestia ich oprogramowania od strony systemu. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie Amiga to właśnie system.

manipulowanie -- sory jesli kogos urazilem. Wydaje mi sie jednak, ze jak ktos sprzedaje hardware MACopodobny w zaporowej cenie i wmawia ze to jest Amiga to manipuluje i tyle.

No i właśnie to jest ta oryginalność, za którą się niestety płaci.

5) co innego pisanie ultrawypasionego dema na atarynke a co innego udawadnianie swiatu, ze Amiga jest lepsza niz PC.

Nikt nikomu niczego nie udawadnia. Nie jesteśmy fanatykami, którzy nie wiedzą na czym świat stoi.
[#28] Re: wiara w amige

@pececiarz, post #1

Cóż, myślę podobnie jak Ty, Krzysztofie! Gdzieś już się wypowiadałem na ten temat.. mi też się nie podoba wzornictwo architektury płyty głównej. Też mi się nie podoba wykorzystywanie podzespołów z rynku PC. Miało to swój powód. Obniżenie kosztów przy przesiadce na PPC. A okazało się wieeelkie G. Bo niestety, ani nie widać jakości (na razie mówię tu tylko o A1) ani niskich cen. Szkoda. Przez to Amisia straciła swoją duszyczkę. Chociaż z drugiej strony, gdy się nie będzie patrzało w stronę sprzętu, to użytkownicy zapewnią jej miejsce w historii. Co z tego że z PCI, AGP, czy Radeonem... To są tylko standarty. Jakich wiele w światku pecetowym
Już sobie nie pohandlujemy OeSami ;) Nie przeczyścimy złącza krawędziowego, Nie ujrzymy boot menu z czarnymi literkami (bo byśmy nic nie widzieli ;) ) Pocieszam się faktem, że to będzie lepsza platforma Linuxowa. Ale ten boot... jakbym pieca odpalał... tyle że szybciej
[#29] Re: wiara w amige

@mailman, post #10

mailman napisał(a):

>
> Codziennie jestem "zmuszany" do pracy na Windowsie. 8 godzin
> systemu, który mną manipuluje i nie pozwala nawet na 1% tego,
> czego dokonuje na Amidze. Windows mnie ogranicza. Straszy mnie
> swoją "mądrością" i próbą pokazania, że ja tylko go używam, bo
> on mi na to pozwala. W AmigaOS to ja jestem tym kto rządzi, tym
> kto wydaje polecenia, a system je posłusznie wykonuje. Źle czy
> dobrze - wykonuje. Mam nad tym pełną kontrolę.
>


Co za brednie.....
[#30] Re: wiara w amige

@Poke, post #29

JA mam grzyba w domu i mam też ami.
Gdybym miał wybierać między windą a WB to wybrałbym WB bo tam jest wszystko znacznie "prostsze", nic nie jest tak namieszne jak pod windą.
Workbench daje mi też wicej przyjemności z użytkowania, nawet głupia zmiana ikony pod pc wymaga więcej czasu niż pod ami ( mam na myśli ikony dysków i napędów CD/DVD ).
Generalnie windows jest fajny ale jak dla mnie daleko mu z wygodą użytkowania do workbencha :D
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem