Pozwole sobie czesciowo nie zgodzic sie z przedmowca.
To coś może było fajne ale 10 lat temu.
Moze nie rzeczone 10 a mniej, powiedzmy 5. Natomiast za duzo mniejsze pieniadze byloby fajne nawet dzisiaj.
Teraz już czas darować sobie próby robienia nowego sprzetu, które i tak nic nie wnoszą a na pewno nie nową jakość.
"Proby" to moze i owszem, ale jesli stworzenie nowego sprzetu jest podejmowane jako powazny zamiar, a nie proba, to wlasnie nalezy je przeprowadzac od poczatku do konca.
Sprawa wnoszenia nowej jakosci IMO rowniez nie jest az takim kryterium. Powtorze jednak, ze IMO plyta glowna nie szokujaca innowacyjnoscia powinna kosztowac mniej wiecej tyle, co Efika, moze do 2-krotnosci tej ceny (w koncu wiecej slotow PCI, gniazdo na RAM i 4 x SATA).
Ponizej pozwole sobie calkowicie nie zgodzic sie z przedmowca.
Do tego trzymanie sić procesorów PPC tylko dlatego, że nie są Intelami/AMD jest bezsensowne.
IMO wlasnie jest wrecz przeciwnie. Ma sens i poki co jest jedyna sensowna droga na nie robienie z siebie do konca zniewolonego konsumenta. Linia x86 i plyty pod nia sa konstrukcyjnie i ideowo przestarzale i ta linia sie konczy. Wtorna megalomania konsumentow tego rynku i balwochwalczy marketing zakladajacy widoczna obecnosc w mediach moze sie odbijac niekorzystnie na widzeniu rzeczy takimi, jakimi sa w istocie. Nie mowie juz o pewnym "jedynie slusznym" OSie (szumne okreslenie jak na ten software), w ktorym mimo obciazenia procesora na poziomie 4% byle otworzenie okienka czy requestera wyboru pliku powoduje warczenie dyskiem i trwa nawet kilka sekund na sprzecie, ktory przeciez ma taktowanie w setkach MHz...
Nie watpie, ze gdyby odpowiednio zaprogramowac x86 to nawet bylby on szybki, ale: TO SAMO moze wykonac PPC o polowe nizszej czestotliwosci taktowania i zuzywajacy jakies 10-20 razy mniej energii elektrycznej. Roznice koncepcyjne i technologiczne mozna znalezc w sieci przy odrobinie zainteresowania, wiec nie wnikam w szczegoly.
Do tego, na rynku pc, zamiast od razu dac uzytkownikowi komputer o wydajnosci 2, reklamuje mu sie jako super-skok technologiczny i mus do kupienia komputery o wydajnosci 1.1, 1.2, 1.3, itd... Przyczyna: wiekszy zysk ze sprzedazy 10 plyt glownych z procesorem, niz dwoch. Nie zadko zmiana plyty pociaga zmiane karty graficznej. To nie jest rozwoj, to jest sprzedaz kontrolowana.
Swiat potrzebuje nowego komputera, swiat potrzebuje nowej Amigi (z filozofia Workbencha i ta, jaka przyswiecala Jayowi Minerowi). I OSu, w ktorym okienka i requestery otwieraja sie w realtime. :)
Wiekszosc ludzi nadal daje soba sterowac i grzecznie reaguje popytem na podaz. To zjawisko ogolne. Ale czyz nie przyjemniej swiadomie kreowac tzw.public demand i dostawac podaz tego, czego sie chce? To naprawde nie sa trudne sprawy i wystarczy odrobina checi zeby sie na nich poznac.
Osobiscie zakladam, ze firma, ktorej zalezy na wizerunku marki uslucha dostatecznie duzego "public demand", nawet spoza swojej grupy klientow. Przypomne, ze "public demand" mozna wykreowac zwarta akcja oddolna.
Firma i tak wypusci produkt w takiej wersji, zeby jej sie oplacalo. Dlatego trzeba tak wykombinowac request, zeby po przejsciu przez interpretator firmy finalny produkt byl tym oczekiwanym.
Pytanie, czy w/w zwarta akcja oddolna miala miejsce w przypadku naszego, amigowego srodowiska? Pytam, bo dotad, przyznaje, o zadnej nie slyszalem. Zakladam, ze jakies glosy na pewno byly. Czy jednak dosc przekonujace dla firm mogacych potencjalnie wyprodukowac nam nowy komputer? IMO nie ma co sie dziwic, ze produkt nie zadowala, jesli nie bralo sie udzialu w kreowaniu "public demand" na konkretna specyfikacje i to dosc duzego, aby bylo zauwazone przez firmy jako oplacalne.