Wiele elementów tej gry jest niewyważonych. Sporo sprzętów górniczych, które można nabyć za pieniądze uzyskane ze sprzedaży minerałów, jest faktycznie sztuką dla sztuki. Przetransportowanie sich w miejsce, gdzie faktycznie mogłyby być użyteczne, zajmuje sporo cennego czasu. Inwestycja zwraca się długo a czas, w którym konkurencja wciąż prowadzi wydobycie, płynie. Kwota potrzebna do zwycięskiego zakończenia etapu jest zbyt niska, by warto było rozbudowywać infrastrukturę. Dodatkowo każdy ruchomy sprzęt trzeba doglądać, podobnie jak górników, co stwarza dodatkowy kłopot na obszernych planszach (praktycznie każda jest obszerna).
Co do nieliniowości, to niezupełnie tak. Można rozpocząć grę w jednym z kilku regionów, nie w dowolnym, a w miarę postępów wybór kolejnych regionów poszerza się.
W pomyśle gry tkwi spory potencjał, ale całkowicie zaprzepaszczony.
Miała się ukazać jej kontynuacja - Extractors, początkowo planowana na Amigę i PC, później zapowiadana już tylko w wersji dla PC, ale zdaje się, na planach się skończyło. (Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się tu mylę, chętnie zagrałbym, choćby na PC).