Komentarze do artykułu: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

[#1] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Fajny wywiad. Swietnie ze Pan Marek Hyla udzielil takich wyczerpujacych wypowiedzi. Pozdrowienia dla Benedykta i Pana Marka.
[#2] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Wywiad interesujący, jak chyba wszystkie przeprowadzone przez Benedykta. Niemniej ostatni akapit, mówiący o zmianie pokoleniowej, wywołał we mnie bardzo mieszane uczucia i chciałbym go skomentować.



Przy całym szacunku dla ACC i ludzi, którzy tworzyli wówczas amigowy świat w Polsce, ich wpływ na to, co obecnie w naszym kraju dzieje się na amigowym poletku, jest zwyczajnie żaden. Przyczyna tego jest prozaiczna - zdecydowana większość tamtych ludzi od Amigi zwyczajnie odeszła, przykładem jest sam pan Hyla. Nikt nie oczekiwał od niego rzecz jasna, że będzie kontynuował biznes związany z Amigą, ale hobbystycznie mógł przecież w tym kręgu pozostać. ACC jest amigową historią, natomiast ludzie skupieni wokół PPA zajmują się amigową (tak wiem, Pegasos to nie Amiga ) teraźniejszością. Ja wszedłem w Amigowy świat w 1992 roku (a więc też nie jestem nowicjuszem), ale z ACC już się nie zetnknąłem, skąd mam więc pamiętać ludzi, którzy go tworzyli? Owszem, nazwiska Marka Pampucha, czy Tomasza Kokoszczyńskiego nie są mi obce, ale to z racji Magazynu Amiga i Amigowca.



Mam takie dziwne wrażenie, że między wierszami pan Hyla troszeczkę zazdrości tego, że jak to, on i inni wielcy odeszli, a mimo tego, ten amigowy świat (fakt, że skurczony do kilkuset osób) radzi sobie bez nich. Ale przecież to nie było tak, że zostali odrzuceni, sami podjęli decyzję o zerwaniu kontaktów.



Co do "dziwnych" wymagań stawianych programom w recenzjach. Te recenzje panie Marku nie są pisane dla użytkowników Amigi z 1988 roku. One są pisane dla użytkowników współczesnych. A dla nich niemożność zainstalowania programu na twardym dysku jest wadą, podobnie jak wadą może być brak zapisu do formatu MP3 w DigiBoosterze. Nikt nie oskarża o te braki autorów, po prostu stwierdzane są fakty.



Podobnie z ekskluzywnością sprzętu. Co to w 2007 roku ma za znaczenie, że dwadzieścia dwa lata temu był to ekskluzywny sprzęt? Teraz jest również ekskluzywny, chociaż w innym nieco znaczeniu. Jeżeli więc ktoś tu się bawi w archeologa, to raczej nie obecni amigowcy, a sam pan Hyla. Trudno się więc dziwić finałowej konkluzji. Nazwanie "zabawnym" czegoś, czego się nie rozumie (i nie ma się za bardzo chęci, żeby zrozumieć...) to jakże typowa reakcja. Ja mógłbym również napisać, że akapit o dyskietkach i przechowywaniu ich w torebkach jest "zabawny". Tyle, że ja wysiliłem nieco wyobraźnię i to rozumiem.
[#3] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Świetny art. Podoba mi się zwłaszcza to, że wypytywany komentuje naszą rzeczywistość i ogólnie wygłasza swoje opinie.
[#4] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Będe troche tendencyjny mówiąc że czegoś mi w tym wywiadzie brakuje. Zadał bym prezesowi jeszcze jedno pytanko odnośnie programu ,,FIRMA'' - dlaczego brali od ludzi kase za upgrade dożywotni, a w planie mieli likwidacje działalności.Dlaczego wypuścili kulawy program i wmawiali ludziom że to mercedes a był to tylko moskwicz w rozsypie.Wiem że kalendarz był słabym punktem ami ale w golemie-umieli

[#5] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Grzegorz Kraszewski, post #2

W zasadzie zgadzam sie z przedmowca, Grzegorzem Kraszewskim. Moim zdaniem pan Hyla nie tyle zazdrosci dzisiejszym Amigowcom, co uwaza iz jego owczesny oportunizm, to bylo cos normalnego i dobrego, a wszyscy ci Amigowcy którzy w jakikolwiek sposób mogliby go zle oceniac, za odwrocenie sie od Amigi to niekumate realiow durnie. To podsumowanie na koncu, ze nie rozumie, ale darzy sentymentem kojarzy mi sie jedynie z cyniczna kurtuazja. Mam jednoczesnie wrazenie, ze gdzies, mimo to, byc moze w podswiadomosci pana Hyly krazy jakies poczucie winy zlamania zasad w imie interesow. Wszak czlowiek ktory tak silnie uczestniczyl w duchu konsolidowania pierwszych Amigowcow, musi do dzisiaj pamietac i czuc, ze ten komputer nie byl tylko zwykla maszynka pokroju dzisiejszego PC, ale czyms (nie boje sie tego powiedziec) uduchowionym, obok czego nikt nie potrafil przejsc bez wiekszych emocji. Ten komputer byl narkotykiem :) A skoro pan Hyla to pamieta, to pewnie ma swego rodzaju wyrzuty sumienia, ktore skolei moga przeksztalcac sie w obronne wykpiewanie (archeologami) wszystkich tych którzy zostali na pokladzie Amigi nawet wtedy gdy tonela.



Ja tez dobrze pamietam te czasy kiedy Amiga kosztowala majatek, a dla mnie szczytem satysfakcji bylo Atari 800XL czy pozniej C64. Obcowanie z Amiga polegalo na jezdzeniu co weekend na gielde i gapienie sie godzinami na to co ludzie na nich uruchamiali w szkole na Grzybowskiej. Do dzisiaj z perspektywy sentymentu wspominam tamte chwile i w domu i na gieldzie i na party (jako ogladacz), ktore wchlanialem chyba wszystkimi porami skóry jako pewnego rodzaju ekstaze. Etap wkladania dyskietek do folijek i traktowania ich z pieczolowita dbaloscia takze przechodzilem. Pegasosy, Amiga One tez nie sa dla mnie "prawdziwa" Amiga, jednak daleki jestem od tego aby ludzi probujacych wskrzesic ducha Amigi nazywac archeologami i miedzy wierszami drwic z ich archaicznego oporu i nieprzystosowywania sie do rzeczywistosci.
[#6] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Duracel, post #5

Wszak czlowiek ktory tak silnie uczestniczyl w duchu konsolidowania pierwszych Amigowcow, musi do dzisiaj pamietac i czuc, ze ten komputer nie byl tylko zwykla maszynka pokroju dzisiejszego PC, ale czyms (nie boje sie tego powiedziec) uduchowionym, obok czego nikt nie potrafil przejsc bez wiekszych emocji.



Jednak Pan Hyla ma trochę racji pisząc również o tym, że wielu obecnych Amigowców nie pamięta tamtych realiów. Wtedy każdy komputer był czymś wyjątkowym... Więc i PC. Ja kupując swoją pierwszą Amigę kupowałem ją pod kątem mam tyle i tyle pieniędzy, komputer potrzebuję do tego i tego i tu niespodzianka A1200 okazał się najlepszym rozwiązaniem pod względem cena/możliwości.
[#7] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Kaczus, post #6

Jezeli pijesz do mnie, to mylisz sie szufladkujac mnie wsrod ignorantow nie znajacych owczesnych realiow. Moje uzywane Atari 800 XL kupilem za ciezko zarobione przez ojca 50$ plus jakis grosz w zlotowkach. Zanim dorobilem sie wlasnego magnetofonu, dlugi czas pozyczalem XC12 od sasiada.



Zgadza sie, kazdy komputer byl wowczas czyms wyjatkowym, tyle, ze wsrod komputerow najbardziej wyjatkowa byla Amiga. Szokowala grafika, dzwiekiem i stosunkowo "niska" (mimo ze poza zasiegiem dla szarego Kowalskiego) do mozliwosci cena. Czasy A1200 to paradoksalnie poczatek konca zlotego okresu Amigi.
[#8] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Kaczus, post #6

To nie Amiga jest wyjątkowa, tylko wyjątkowe są nasze wspomnienia z tej wczesnej młodości (w odróżnieniu od młodości późnej którą mamy teraz ;) ) kiedy bawiliśmy sie tym komputerem

Na przykład dla mnie wyjątkowy jest Atari 65 XE, bo był to pierwszy komputer domowy którym się bawiłem i który przez kilka lat miałem (kurczę... naprawdę sporo wspomnień), wyjątkowy był Timex który pożyczałem od kumpla zanim miałem swoją Atarynkę, wyjątkowe były dwa Pecety które stały w obserwatorium astronomicznym na górze Suchora (byłem tam tydzień gościem w jesieni 1989, a były to pierwsze PC z którymi miałem do czynienia). I wyjątkowa była moja pierwsza Ami, którą w pamiętne wiosenne popołudnie 1991 przytaszczyłem ze sklepu do domu.

Reasumując - żaden komputer nie ma duszy (jak ktoś kiedyś napisał na PPA - to tylko kupa laminatu, miedzi, plastiku i odrobina krzemu), to my zostawiamy cząstkę naszej własnej duszy w każdej z tych maszyn... chociaż zdaje się, że z wiekiem człowiek coraz mniej chętnie zostawia duszę w czymkolwiek, a bardziej tęskni za tymi kawałkami zostawionymi dawniej :)
[#9] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@wali7, post #8

Kwestia interpretacji i kontekstu do uzycia slowa "wyjatkowa".

Pierwszym komputerem z ktorym zetknalem sie u mojej mamy w pracy (WZT) byl Timex 2048, potem bylo Atari 65XE kolegi, moj wlasny 800XL, C64, A600, CD32... dzisiaj w mojej kolekcji mam wszystkie z nich plus Amstrady, Atari ST, Maczki itp.



Mozna twierdzic tak jak ty, ze kazdy z tych komputerow byl wyjatkowy, bo kojarzy nam sie z mlodoscia itd. To wszystko prawda, tyle, ze Amiga nie byla moim pierwszym komputerem, a z pelnym przekonaniem moge stwierdzic iz na tle innych komputerow byla w swoim czasie wlasnie komputerem wyjatkowym, odrzucajac nawet sentymenty.



Indywidualnie, owszem moge stwierdzic, ze Atari bylo dla mnie wyjatkowe ze wzgledu na nerwowe, kilkudziesieciominutowe oczekiwania na zaladowanie jakiegos Henry House, Robbo, Misji itp. (dzieki czemu te gry nabieraly jeszcze wiekszej wartosci podczas grania). C64 urzekl mnie swoim dzwiekiem, nowymi, ciekawszymi grami ktorych nie bylo na Atari.



Amiga natomiast mimo iz nieosiagalna dla mnie pod koniec lat 80 byla mi juz znana ze swoich mozliwosci. To byl komputer do ktoremu wowczas wszystko nie siegalo do piet pod wzgledem muzyki i grafiki. Nawet Atari ST bylo nizsza klasa. I wlasnie dlatego, ze nie bylo konkurencji tak jak w przypadku Spektrumow vs Amstrad czy C64 vs Atari, uwazam ze Amiga byla wyjatkowa wsrod wyjatkowych. To byl sprzet ktoremu udalo sie wyprzedzic epoka pozostale komputery, sprzet ktory mimo ze dzis archaiczny, to stal sie pewnym prekursorem dzisiejszych rozwiazan.



Wielu np. uwaza, ze CD32 bylo sprzetem nieudanym. Dla mnie pod wieloma wzgledami to byl poprostu hit, tyle ze akurat ten pojawil sie troszke za pozno i mial kiepska reklame, a przystawki typu SX-1 czy Promodule byly za drogie i bylo ich za malo.



Zatem poza sentymentami uwazam, ze Amiga byla w swoim czasie urzadzeniem, ktore na tle pozostalych wygladalo tak jakby bardziej zaawansowana technicznie cywilizacja sprezentowala w jej postaci, ludziom zabawke.



Oczywiscie jak napisalem na wtepie wszystko jest kwestia interpretacji i nie widze powodu aby sie o to spierac :)
[#10] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Duracel, post #9

Niewątpliwie Amiga była sprzętem wyjątkowym, niewątpliwie w pewnym okresie czasu jej możliwości były powalające w stosunku do konkurencyjnego sprzętu....

Duszy jednak nie ma :) .... to my nadajemy wartość rzeczom materialnym, a nie odwrotnie. Komputer to przede wszystkim narzędzie (pamiętam jak mnie bawił programik do liczenia rozwinięć dziesiętnych liczb Pi i e na Atarynce :) na kalkulatorze zajęło by to kilka lat)

Co do mozliwości, to na studiach (od 1996) miałem zajęcia na stacjach roboczych SGI - miały mozliwości powalające w stosunku do tego co miałem na biurku ja i moi koledzy. Zajęcia wspominam miło, jednak to był tylko epizod w moim życiu i w moich "spotkaniach" z róźnymi komputerami.
[#11] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Duracel, post #5

Moim zdaniem pan Hyla nie tyle zazdrosci dzisiejszym Amigowcom, co uwaza iz jego owczesny oportunizm



Może nie przesadzajmy z tą krytyką. Oportunizm to nie jest dobre słowo. Pan Hyla był na tyle odważnym, zdeterminowanym i konsekwentnym człowiekiem, że z rynku amigowego był w stanie utrzymać siebie i firmę przez ładnych parę lat. Niewielu ludziom w Polsce się to udało. Likwidacja firmy to żaden oportunizm. To była przykra konieczność wywołana kurczeniem się rynku. Natomiast zerwanie również prywatnych więzi ze światem Amigi, to zupełnie inna sprawa. Nie mnie to oceniać. Dziwi jedynie obecna w tym wywiadzie próba krytyki stanu dzisiejszego, źle maskowana "niezrozumieniem", oraz zdziwieniem, że po 20 latach ktoś może nie pamiętać początków Amigi. Ale to przecież pan Hyla z własnego wyboru stał się elementem amigowej historii, czy jak sam to nazwał, archeologii. Na PPA są amigowcy, którzy urodzili się po 1985 roku, jakim cudem mają oni pamiętać Amiga Commodore Club? I czy przez to są mniej amigowi? Uważam, że nie.
[#12] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@wali7, post #10



Duszy jednak nie ma : ) .... to my nadajemy wartość rzeczom materialnym, a nie odwrotnie.




Ale przeciez my sie tu zgadzamy w stu procentach. Niech kolega nie traktuje mojego wywodu o "duszy" doslownie tylko posluzy sie bardziej poetyckim wyobrazeniem Amigi :)



To tak jakbym powiedzial, ze kobieta ma piekna dusze, a kolega by mi zarzucil, ze pracuje w prosektorium i poza kichami, miechem i koscmi nie widzi tam zadnej duszy. Albo, gdybym powiedzial, ze Bugatti ma dusze, a kolega by mi odparl, ze poza blacha i spalinami nie ma tam nic takiego o czym mowie.



Oczywiscie, ze "dusze" Amigi tworzylo srodowisko, ktore wygenerowalo specyficzny klimat i cala otoczke... tak powstaja legendy. Jednak bezsprzecznym faktem jest, ze gdyby Amiga nie byla taka jaka byla, to ten klimat by nie powstal. Dzisiaj malo kto pamieta Atari ST ktore przeciez bylo porownywalne z Amiga, a nawet wielki C64 zostal przycmiony przez Amigowy szal. Nie sadzi kolega chyba, ze to byla kwestia przypadku. Dla mnie sprawa jest dosc oczywista, ze kazdy kto w tamtym czasie widzial mozliwosci Amigi na tle "konkurencji" doznawal oberwania szczeki, zakochiwal sie w tym sprzecie i doznawal nieopanownej goraczki i pragnienia aby ja posiadac i sie nia delektowac :)



Niektorzy komponowali o niej piosenki, pisali wiersze :)

A trudno sobie wyobrazic gdyby to samo robiono np. w stosunku do kaloryfera, lodowki, czy wzmacniacza lampowego.





Co do mozliwości, to na studiach (od 1996) miałem zajęcia na stacjach roboczych SGI - miały mozliwości powalające w stosunku do tego co miałem na biurku ja i moi koledzy.




Ok. ale amiga nie byla sprzetem z sali wykladowej, tylko komputerem masowym, przelomowym i w glownej mierze rozrywkowym, co sprawialo, ze poprzez zabawe ludzie z czasem interesowali sie ambitniejszymi zastosowaniami tego sprzetu. We mnie naprzyklad odrodzil sie talent zaprzepaszczony dlugo wczesniej, w szkole muzycznej :)
[#13] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Grzegorz Kraszewski, post #2

Chwilę zastanawiałem się, czy pisać komentarze do komentarzy - ale doszedłem do wniosku, że jak się powiedziało A, to i B wypada powiedzieć... Więc piszę...:)

Nie zazdroszczę Wam... Prawdę powiedziawszy dzisiejsze świat Amigi mnie ani ziębi, ani grzeje. Trafiłem na PPA przez przypadek, a ponieważ zobaczyłem, że hasło pt. "Twin Spark Soft" jest nie dość, że źle napisane (było "Twin Spark Software") to jeszcze bez żadnej notki postanowiłem tę lukę wypełnić... I nie zrobiłem tego, aby poprawić sobie humor czy wzmocnić własne ego, ale aby docenić ludzi, którzy wpłynęli na sukces firmy i mój własny.

Kontakt z Panem Benedyktem w tej kwestii mnie trochę zdziwił, a trochę ubawił... Każde nazwisko, każda informacja budziła Jego zachwyt skutkujący "za chwilę" zapowiedziami nowych wywiadów (Sebastian Wesołowski, Tomek Kokoszczyński). To odgrzebywanie informacji skojarzyło mi się z archeologią - stąd porównanie...

Czemu ludzie od Amigi odeszli? Przyczyn zapewne jest wiele... Ja odeszłem dlatego, że Amiga nie dawała perspektyw biznesowych, a na hobby trzeba mieć czas. A czas konsumuje praca, rodzina i... inne hobby (od tego czasu miałem/mam ich kilka - budowanie domu, e-learning, nurkowanie). Czas nie jest z gumy... W rozmowie z Panem Benedyktem padła z Jego strony propozycja sprzedaży mi Amigi. Ja jednak nie chcę jej kupić. Wolę pamiętać ten komputer takim, jakim był 15 czy 10 lat temu (bo wtedy był na topie), a nie takim jakim jest dziś (bo dziś musiałbym porównać go Sony Playstation 3).

Co do wad programów - zgoda. Dziś nie tylko ich formuła, ale również i interfejsy trącają zapewne myszką. Choć, prawdę powiedziawszy - trudno mi to osądzić, bo mam raczej z nimi dobre skojarzenia niż dobrze pamiętam jak wyglądają, czy jak działają.

Czy ekskluzywność sprzętu w ówczesnych czasach ma znaczenie? Moim zdaniem, aby zrozumieć treści zawarte w wywiadzie ten kontekst ma znaczenie. To ówczesna formuła Amigi definiowała grupę docelową naszych programów, to ówcześni użytkownicy swoimi potrzebami, swoim podejściem do wykorzystania komputera określali ramy rozwoju rynku.

Pozdrawiam

Marek Hyla
[#14] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@YORK68, post #4

Program dożywotniego upgrade'u, o ile pamiętam, został uruchomiony w połowie 1997 roku (a więc na półtora roku przed rozwiązaniem firmy). Nie planowaliśmy wtedy likwidacji - raczej uruchomienie "drugiej nogi" i wieloletnie wygaszanie tej pierwszej, opartej o Amigę. Życie jednak zweryfikowało te plany... Od momentu ogłoszenia tego programu wydaliśmy jeszcze zapewne (nie pamiętam tego dokładnie) jeszcze 2 lub 3 wersje Firmy.

Nie za bardzo wiem o jakiej "kulawości" Pan pisze. Nie wiem również, czy pod pojęciem "wmawiania ludziom, że to mercedes" rozumie Pan nasze działania marketingowe, czy też inne, więc trudno mi się do tych argumentów ustosunkować. Wiem jednak, że Firma była jeszcze do niedawna używana i że mieliśmy uzytkowników, którzy błagali o przeniesieniu jej formuły na PC. Pozdrawiam

Marek Hyla
[#15] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Duracel, post #5

Mnóstwo w tej wypowiedzi pompatycznych słów i epitetów... :) Nie zgadzam się ani z tym, że uważam kogoś za durnia, ani że z kogoś kpię, czy drwię... Jeśli tak została odczytana moja wypowiedź - to wypada mi przeprosić.

U zarania ACC faktycznie było ziarno oportunizmu. Potem był jednak pot i łzy. W kilka (w zasadzie - głównie we dwie...:)) osób wydawaliśmy biuletyn i organizowaliśmy zloty. Mieliśmy w sobie mnóstwo energii, którą, zanim klub przeewoluował w działania biznesowe, była wpuszczana w rynek na zasadzie non-profit. W tym sensie - moje działania sprzed 20 lat są podobne do Waszych. Wynikały z miłości do przedmiotu, jakim jest Amiga...

Potem był kubeł wody na głowę - kiedy moja dziewczyna (obecnie Żona) zaczęła być o komputer zazdrosna. A potem - to już był biznes... Wchodząc weń nie miałem poczucia złamania zasad dla mamony. Po prostu - musiałem z czegoś utrzymać Rodzinę.

Pozdrawiam

Marek Hyla
[#16] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Grzegorz Kraszewski, post #11

Na PPA są amigowcy, którzy urodzili się po 1985 roku, jakim cudem mają oni pamiętać Amiga Commodore Club? I czy przez to są mniej amigowi? Uważam, że nie.

Ja też tak uważam - amigowość niegdysiejszych i dzisiejszych użytkowników Amigi jest po prostu inna.

Inne motywacje mieli ludzie kupując i używając Amigę w 1990 roku, a inne - teraz. Inny był dostęp do zasobów (programów, sprzętu). Inne były perspektywy rozwoju Amigi - a co za tym idzie - entuzjazm użytkowników. Inne możliwości wymiany myśli, poglądów, doświadczeń. To wszystko, a także szereg innych rzeczy wpływa na tę "inność"

Pozdrawiam

Marek Hyla
[#17] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Duracel, post #12

A trudno sobie wyobrazic gdyby to samo robiono np. w stosunku do kaloryfera, lodowki, czy wzmacniacza lampowego.



W przypadku wzmacniaczy lampowych - cóż mogę powiedzieć - mylisz się. Porozmawiaj z jakimiś nawiedzonymi audiofilami, którzy nie dość że są w stanie zapłacić kolosalne sumy za takie wzmacniacze, to jeszcze potem poetycko określać dźwięk, jaki takie wzmacniacze produkują. Jest również wiele wzmacniaczy - legend, znanych i funkcjonujących - tu można zaryzykować nawet stwierdzenie - u znacznie większej ilości osób na świecie, niż obecnie Amiga.



Co do kaloryferów czy lodówek - cóż. Z lodówki można by jeszcze coś tam wyciągnąć, ale kaloryfer jako "urządzenie z duszą" chyba całkowicie odpada w tych dywagacjach. ;)
[#18] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Marek Hyla, post #16

Moim zdaniem pan Hyla ma rację - amigowość dzisiejsza mocno różni się od tamtejszej, sprzed 10 czy 15 lat. Obecnie jest to środowisko zorientowane na sprzęt, który stanowi wspólny mianownik dla jego członków. Tymczasem tego sprzętu zaczyna brakować i stąd nerwowość wśród amigowców. Wystarczy przeczytać komentarze do wywiadu. Jak wypowiedzi, które nikt "z boku" nie uznał za nic złego, spowodowały gwałtowne reakcje. Jak ktoś, kto zrezygnował z hobby jest uznany za "zdrajcę". To nie jest zdrowe podejście i zgadzam się z terminem "archeologia", z tym że archeolodzy są tu nieco szaleni i poza wykopaliskiem świata nie widzą.



Kwestia elitarności Amigi to też legenda z przeszłości. Owszem, kiedyś komputery w ogóle były elitarnym sprzętem. Podobnie zresztą elitarne było posiadanie kogoś z rodziny w sklepie mięsnym ;). Teraz Amigę na Allegro może kupić każdy i to za niewielkie pieniądze (to widać po ilości i jakości postów produkowanych przez takich "nowych" amigowców, którzy ostatnio szturmują PPA), tak więc ten element odpada. W ogóle nie nazwałbym tego elitarnością, ale snobstwem, bo jeśli o czyjejś wartości ma decydować jego stan portfela, to jest zwyczajne buractwo. Przejdźmy więc do bardziej cywilizowanego argumentu - "elitarni, bo potrafią używać Amigi". To racja, nie każdy potrafi. Tak samo jak nie każdy potrafi obsługiwać koparkę. Czy jej operatorzy są elitą? Po prostu posiedli taką umiejętność, bo mieli potrzebę. Obsługa Amigi nie jest trudniejsza czy łatwiejsza niż obsługa peceta, jest po prostu inna. Tyle o legendarnej wyjątkowości amigowców, takich "elitarnych" środowisk jest mnóstwo - nawiązując do wypowiedzi pana Hyli - na przykład nurkowie. Mam kolegę, który się tematem interesuje (a jednocześnie też miał Amigę) i podobno tamte fora nie różnią się zbytnio od amigowych. Kłótnie o rzeczy tak abstrakcyjne dla kogoś z zewnątrz jak model reduktora do butli to norma. Jest jednak różnica między tymi środowiskami - nurkom tematu do dyskusji nie braknie, bo przemysł jest prężny i rozwijający się. Natomiast amigowego sprzętu w końcu nie stanie. O czym wtedy będą rozmawiać szaleni archeolodzy? O niczym, rozejdą się bez słowa, bo poza komputerem często nie łączy ich nic.



Oczywiście jest to generalizowanie i każdy może podać wyjątki. Oglądając zdjęcia z Amiparty mam wrażenie, że przynajmniej części obecnych tam ludzi nie chodziło o komputery, że jest ich jakby mniej na zdjęciach, co traktuję jako dobry omen. Jednak to wciąż za mało. Poza 1-2 spotkaniami w roku środowisko amigowe to tylko kontakty przez sieć, a sieć odcywilizowuje. Pamiętam z czasów sprzed tych 10-15 lat, że środowisko amigowe żyło też poza sprzętem, spotykało się nie tylko po to, żeby zobaczyć nowinki ze świata, ale także w celach typowo towarzyskich. Oczywiście trudno to porównywać - nie ta skala, nie ta ilość ludzi... Czy te czasy wrócą? Trudno powiedzieć. Ostatnio trochę więcej się dzieje w tym kierunku, jednak przepaść między tamtymi latami a obecnymi może okazać się zbyt duża. Jak zwykle czas pokaże.
[#19] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Fei, post #18

Oczywiście trudno to porównywać - nie ta skala, nie ta ilość ludzi...



To fakt. U Pana Janusza (pozdrawiam jesli czyta) Zbierało się w mieszkaniu ot tak "z potrzeby chwili" wiecej amigowcow niz teraz na AmiParty..... Pretekstem były nowunki, ale to był tylko pretekst - zajmował może 10 minut czasu, a później dyskutowało sie o wszystkim, kombinowało, zeby cos do picia i do jedzenia sie znalazlo i ogólnie była atmosfera :)
[#20] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Fei, post #18

spotykało się nie tylko po to, żeby zobaczyć nowinki ze świata, ale także w celach typowo towarzyskich




A jak fotki ze spotkania PPA się pokazały, to zaraz było "Gdzie tu Amiga? Gdzie tu PPA?"...
[#21] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@GumBoy, post #20

To chyba nie z mojej strony :)

Aczkolwiek jak raz BBM chcielismy zrobic pod namiotami i bez komputerow, to okazalo sie, ze spalismy obok namiotow, a sprzetu komputerowego mielismy najwiecej (Pozdro dla Brunera, jeśli zagląda tutaj :)
[#22] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Kaczus, post #21

To chyba nie z mojej strony : )




Nie mówię, że z Twojej przecież. Aczkolwiek takie głosy były...
[#23] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@MinisterQ, post #17

W przypadku wzmacniaczy lampowych - cóż mogę powiedzieć - mylisz się. Porozmawiaj z jakimiś nawiedzonymi audiofilami, którzy nie dość że są w stanie zapłacić kolosalne sumy za takie wzmacniacze, to jeszcze potem poetycko określać dźwięk, jaki takie wzmacniacze produkują. Jest również wiele wzmacniaczy - legend, znanych i funkcjonujących - tu można zaryzykować nawet stwierdzenie - u znacznie większej ilości osób na świecie, niż obecnie Amiga.




Troche meczaca jest taka polemika. Mozemy dyskytowac nad trafnoscia przykladow badz jej brakiem. W przypadku Amigi nie chodzilo tylko o cene i prestizowosc sprzetu. Z calym szacunkiem dla audiofilii, ale nawet na najlepszym wzmacniaczu jestesmy skazani jedynie na odsluch czegos stworzonego. Nie mamy mozliwosci uzyc tego sprzetu do tworzenia. A jak pisalem Amiga oprocz niewatlpliwych zalet rozrywkowych, poprzez obcowanie z grami, produkcjami scenowymi itd. potrafila wciagnac w ten swiat i zachecic do kreatywnosci. Nie wiem poza tym co mogliby audiofile robic z super wzmacniaczem na zlocie. Siedziec i sluchac? Niesamowite :}
[#24] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Michal Lentner - tak sie nazywal autor Amilopedii, panie Marku.



[#25] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)
Pan Baranowski o którym wspomina Pan Marek do dziś działa w branży komputerowej:

https://pl.linkedin.com/pub/jerzy-baranowski/2/3b7/23b
[#26] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Marek Hyla, post #16

Znakomity wywiad, miło do niego wrócić.
[#27] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Sokok, post #26

Fajny wywiad i zgadam się z tym, że ludzie często zapominają tutaj jak wyglądały realia lat 80/90.
Ostatnio znalazłem w domu dużo oryginałów TSS, w tym chyba też Firma nówka
[#28] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@flops, post #27

Dobry wywiad.
Ja mam na pewno oryginalne AmiSłownik i Amilopedię, być może jakieś inne. O ile pamięć mnie nie zwodzi, były reklamy Amilopedii przed premierą i już wtedy ostro namawiałem rodziców, że to będzie niezbędny wydatek. Szczególnie, że miałem cdrom, co nie było oczywistością w tamtym czasie :). Oczywiście zakup był natychmiastowy po premierze. Mimo całego swojego młodzieńczego zaślepienia, wiedziałem, że rynek Amigi kurczy się w dramatycznym tempie, i że kupno takiego softu może być ostatnią okazją do wspomożenia zasłużonej firmy. I jedną z ostatnich na kupno nowego softu do Amigi. Dziś w dobie wikipedii, nikogo ten soft nie ruszy. Wtedy, porównując merytorycznie do jakiś optimusowych "maltimediów" - Amilopedia robiła solidne wrażenie. Do dziś te porównania pamiętam w stylu - mniej pstrokato, ale bardziej merytorycznie.
[#29] Re: Marek Hyla (Twin Spark Soft) - (wrzesień 2007)

@Marek Hyla, post #13

Używałem wraz z ojcem program "FIRMA" do prowadzenia działalności gospodarczej i zawsze wywoływało to konsternację wśród posiadaczy "piecyków" a były to w drugiej połowie lat 90-tych pomysł
Poza tym używalismy także AmiTekstPro GOLD a najlepszym zakupem był płyta CD TSS MEGA MIX
Do dziś pamiętam rodzinne sesje w "Skarabeusza" OK
Moim zdaniem pańska firma tworzyła najepsze polskie programy użytkowe w tamtych czasach ok, racja
Pozdrawiam serdecznie
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem